Wysyłali nagie zdjęcia i prowadzili czaty video, a potem... byli szantażowani

Wysyłali nagie zdjęcia i prowadzili czaty video, a potem... byli szantażowani
fot. Pixabay

Jak bardzo niebezpieczne mogą okazać się nowe znajomości na portalach społecznościowych, przekonało się kilku mieszkańców powiatu bialskiego. Zaproszeni do grona znajomych przez atrakcyjną kobietę, dali się namówić na przesłanie jej intymnych zdjęć albo prowadzenie intymnego czatu video. I to był początek ich kłopotów…

W połowie stycznia do bialskiej Komendy Miejskiej Policji zgłosił się młody mieszkaniec powiatu bialskiego, który padł ofiarą przestępstwa podczas korespondencji na popularnym portalu społecznościowym. Było to już kolejne takie zgłoszenie, które wpłynęło w ostatnim czasie do bialskich funkcjonariuszy.

We wszystkich przypadkach sposób działania sprawców był podobny. Pokrzywdzeni otrzymywali zaproszenie do grona znajomych od młodej, atrakcyjnej i nieznanej im kobiety. Pomimo, że jej nie znali, akceptowali zaproszenie i rozpoczynali korespondencję, która bardzo szybko przeradzała się w rozmowę intymną. Do tego stopnia, że dawali się namówić na przesłanie przez komunikator nagich zdjęć albo nawet prowadzenie takiego czatu wideo.

Zaraz potem owa „atrakcyjna kobieta” zaczynała szantażować mężczyzn, żądając sporej gotówki za usunięcie filmu lub zdjęć. W przeciwnym razie kompromitujące treści miały być przesłane do rodziny i znajomych oraz udostępnione w sieci. Niektórzy z poszkodowanych, obawiając się spełnienia groźby, wpłacili pieniądze zgodnie z żądaniem szantażysty.

– Apelujemy o ostrożność w przypadku kontaktów zarówno z naszymi znajomymi, jak i osobami obcymi. Zasada ograniczonego zaufania co do nowo poznanych osób, jak również tych, które znamy od krótkiego czasu, powinna nas obowiązywać zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym. Przed kliknięciem przycisku „wyślij” zastanówmy się, czy na pewno tego rodzaju zdjęcie bądź nagranie chcemy udostępnić osobom trzecim. Nigdy nie mamy pewności, w jaki sposób i do jakich celów będą one wykorzystywane. Nie wiemy też, kto znajduje się po drugiej stronie komputera czy telefonu. Pamiętajmy także, że internet „nie zapomina”, czyli materiału raz wrzuconego do sieci nie dać się usunąć – podkreśla rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy