Międzyrzec: Wspomnienie o dr. Józefie Gereszu

Międzyrzec: Wspomnienie o dr. Józefie Gereszu

Cztery lata temu, a dokładnie 16 listopada 2018 roku, zmarł Józef Geresz, człowiek, który przez wiele lat popularyzował w różnych środowiskach historię regionu. Na dodatek skromny i zawsze chętny do pomocy innym, przez co władze miasta doceniły jego zaangażowanie na rzecz lokalnej społeczności i nadało tytuł Honorowego Obywatela. Warto zatem przypomnieć jego sylwetkę.

Józef Geresz urodził się 19 marca 1944 r. w Kobylanach (powiat łosicki), w rodzinie nauczyciela. Już w szkole podstawowej wykazywał zainteresowania humanistyczne. Jedną z pierwszych jego lektur była trylogia Henryka Sienkiewicza. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Łosicach, rozpoczął studia na wydziale historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. W 1977 r. ukończył studia zaoczne na wydziale germanistyki Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. W 1997 r. obronił na wydziale humanistycznym lubelskiego UMCS pracę doktorską pt. „Międzyrzec Podlaski w latach 1795-1918”.

Geresz był nauczycielem Liceum Ogólnokształcącego i pracował w Zespole Szkół Zawodowych CRS SCh w Międzyrzecu Podlaskim. W 1981 r. został wybrany przewodniczącym sekcji nauczycielskiej NSZZ Solidarność na miasto Międzyrzec Podlaski. Wykładał w Zamiejscowym Ośrodku Dydaktycznym KUL w Międzyrzecu Podlaskim oraz Akademii Podlaskiej w Siedlcach (2002-2006). Był autorem radiowej audycji „Historia Podlasia”. W 2014 r. nagrodzony został za długoletnią współpracę Złotym Mikrofonem Katolickiego Radia Podlasie.

Jego pierwsze prace dotyczyły  kampanii wrześniowej 1939 r. (cenzura przepuściła wzmianki o wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny Podlasia) i tragicznych wydarzeń 16 listopada 1918 r. w Międzyrzecu Podlaskim.  Był autorem książek: „Unitów podlaskich droga do świętości”, „Międzyrzec Podlaski: dzieje miasta i okolic” oraz wielu innych publikacji i artykułów na temat historii Międzyrzecczyzny i Południowego Podlasia. Rubrykę „Z dziejów Podlasia” w „Echu Katolickim” prowadził przez kilka lat, publikując ponad 650 cotygodniowych odcinków. Zrobił bardzo dużo dla zbadania i spopularyzowania dziejów Południowego Podlasia.

W sumie opublikował kilkadziesiąt artykułów, z tego kilkanaście w „Roczniku Międzyrzeckim”. Szeroki był ich zakres tematyczny: historia walk o niepodległość, od Kościuszki do WiN, dzieje lokalnego kościoła, w tym martyrologia unitów. Z kilkunastu pozycji zwartych najważniejsza jest monografia „Międzyrzec Podlaski. Dzieje miasta i okolic”. Opublikował też kilka monografii parafii i gmin: Wohynia, Swór, Kobylan, Konstantynowa, Kornicy i Komarówki Podlaskiej.

Cieszył się, jak mówił w ostatnim wywiadzie dla „Echa Katolickiego”, iż „Dzięki Bogu doczekałem się 100. rocznicy odzyskania niepodległości, co skłoniło mnie do przygotowania jeszcze jednego opracowania”. Ostatnia książka jego autorstwa pt. „Tak się rodziła niepodległość” (Południowe Podlasie 1918), jest uzupełnioną wersją poprzedniej publikacji „Z dziejów rozbrojenia okupantów na Południowym Podlasiu w listopadzie 1918 r.”. Autor radykalnie zmienił w niej ocenę odpowiedzialności sierż. I. Zowczaka za tragedię z 16 listopada 1918 r. podczas tzw. Krwawych Dni Międzyrzeca.

Osobiście Józefa Geresza poznałem ponad 30 lat temu. Był człowiekiem o ogromnej wiedzy, którą się chętnie dzielił. Wymienialiśmy się też informacjami i wydawnictwami, razem działaliśmy w Towarzystwie Przyjaciół Nauk w Międzyrzecu Podlaskim. Połączyła nas m.in. troska o upamiętnienie walk obronnych Twierdzy Brzeskiej przez Wojsko Polskie we wrześniu 1939 r.

W 1993 r. w Brześciu podczas spotkania władz tego miasta z delegacją Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa gospodarze twierdzili, iż nic nie wiedzą o obronie przez WP twierdzy (w dniach 14-17 września 1939 r.) i nie dali pozwolenia na umieszczenie pamiątkowej tablicy. Po powrocie, z pomocą finansową Ministerstwa ds. Kombatantów i sekretarza generalnego ROPWiM Andrzeja Przewoźnika, podjąłem się wydania opracowania Józefa Geresza „Twierdza niepokonana. Obrona cytadeli w Brześciu nad Bugiem w 1939 r.”. Kilkadziesiąt egzemplarzy przewiozłem do Brześcia, aby wytrącić argument, iż walka WP w 1939 r. nie jest udokumentowana.

Szczepan Kalinowski

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy