Fatalny kwiecień Podlasie i Orlęta zakończyły porażkami

Fatalny kwiecień Podlasie i Orlęta zakończyły porażkami
fot. Roman Laszuk

Dawid Lisowski (z prawej) w pojedynku z Jakubem Kobylińskim

Tylko trzy punkty zdobyły nasze drużyny w ośmiu kwietniowych meczach trzeciej ligi. Dwa dopisało sobie Podlasie, które nie wygrało już pięciu meczów z rzędu, a zaledwie jeden Orlęta-Spomlek, przez co szanse ich utrzymania maleją w zatrważającym tempie. W minioną sobotę 27 kwietnia dorobek obu naszych drużyn, choć grały na własnych stadionach, nie powiększył się nawet o jeden punkt – Podlasie przegrało 1:4 z Siarką, a Orlęta-Spomlek 0:1 ze Świdniczanką.

 

PODLASIE Biała Podl. – SIARKA Tarnobrzeg 1:4 (0:0).

0:1 – D. Lisowski (50), 0:2 – P. Lisowski (71), 0:3 – Jodłowski (76), 0:4 – Kumorek (80), 1:4 – Kahsay (90+4).

Podlasie: Dehtiar, Krawczyk (69 Kapuściński), Podstolak, Awdiejew, Pacek (78 P. Chazan), Andrzejuk (69 Kurowski), Kamiński, Pigiel, Kobyliński (69 Kahsay), Lepiarz, Wyjadłowski (78 Kosieradzki).

Siarka: Cymerys, Woś (81 Bierzała), Kumorek, Szymocha, D. Lisowski (76 Sulkowski), Orlik, P. Lisowski, Jodłowski, Prusiński (69 Cichocki), Feret, Iwao.

Sędzia: D. Deptuła (Ignatki).

Kartki-żółte: Andrzejuk i Podstolak (Podlasie) oraz Jodłowski (Siarka).

 

Początek meczu nie zapowiadał porażki Podlasia. Bialczanie zastosowali wysoki pressing, co zaskoczyło zawodników wicelidera, ale nie przełożyło się na sytuacje pod bramką Konrada Cymerysa. Tą, jako pierwsi, stworzyli tarnobrzeżanie. Kosei Iwao odebrał piłkę Sebastianowi Krawczykowi, na szczęście posłał ją z kilkunastu metrów obok lewego słupka bramki Rostysława Dehtiara, który po raz drugi zastąpił w lidze Rafała Misztala. Za chwilę uderzył bardzo aktywny Dawid Lisowski, piłka odbiła się od nogi Miłosza Packa i zatrzymała się na bocznej siatce, a po wznowieniu gry z rogu Krystian Szymocha główkował nad poprzeczką. W odpowiedzi bramkarza Siarki próbował pokonać z dystansu Szymon Kamiński, ale uderzył za wysoko i, jak się miało okazać, był to jedyny groźniejszy strzał bialczan w pierwszej połowie.

Podobny efekt miały dwie późniejsze próby rywali – Kacpra Jodłowskiego i, po dośrodkowaniu D. Lisowskiego, Kacpra Prusińskiego głową. Bliski zdobycia gola był natomiast w 41. minucie Jodłowski, który przymierzył w lewe okienko Podlasia, lecz kapitalną powietrzną interwencją popisał się Dehtiar, i do przerwy wynik 0:0 nie uległ zmianie.

Druga połowa rozpoczęła się od znakomitej okazji gospodarzy. Po wrzutce z rogu celnie główkował Kamiński, ale piłkę zdołał odbić stojący na bramkowej linii D. Lisowski. Jak by tego było mało, za chwilę miała miejsce akcja braci bliźniaków. Piotr Lisowski wyprowadził kontrę, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, strzał sprzed pola karnego obronił Dehtiar, ale był bezradny przy dobitce D. Lisowskiego. Od tego momentu mecz nabrał rumieńców, i akcje zaczęły zmieniać się jak w kalejdoskopie.

Iwao nie sięgnął dośrodkowanej przez zdobywcę gola piłki, niecelnie uderzył z dystansu Damian Lepiarz, Dmytro Awdiejew trafił z wolnego w głowę stojącego w murze rywala, a po ładnej akcji Mateusza Wyjadłowskiego z Tomaszem Andrzejukiem w dośrodkowaną wzdłuż drugiego metra piłkę nie trafił wślizgiem Jakub Kobyliński. Ponadto tuż obok słupka główkował Marcin Pigiel, a niecelnie przewrotką uderzył Kamil Orlik.

Niestety więcej szczęścia mieli później goście. W 71. minucie piłkę stracił Kamiński, strzał niedawno wprowadzonego na boisko Piotra Cichockiego obronił Dehtiar, lecz skutecznie dobił P. Lisowski. Po kolejnej akcji było już 0:3 dla Siarki. Próbę jednego z rywali zablokował ciałem Maciej Kurowski, ale do piłki dopadł Jodłowski i umieścił ją w siatce. Po kolejnych czterech minutach wicelider wygrywał już 0:4. Orlik podał do Iwao, ten do Marcina Kumorka, który głową trafił tuż przy prawym słupku. W doliczonym czasie na 0:5 mógł podwyższyć Orlik, ale lecącą w okienko piłkę znów efektownie obronił Dehtiar. Końcowy wynik sobotniego spotkania ustalił w ostatniej akcji Ezana Kahsay, który wykorzystał wrzutkę Awdiejewa z wolnego i z bliska wpakował piłkę do siatki.

 


ORLĘTA-SPOMLEK Radzyń Podl. – ŚWIDNICZANKA Świdnik 0:1 (0:0).

0:1 – Paluch (70).

Orlęta: Bartnik, Duchnowski, Chyła, Cassio, Kot (71 Kotko), Szczypek (81 Piotrowski), Rycaj, Pawluczuk (46 Obroślak), Zmorzyński (81 Grochowski), Koszel (69 Korolczuk), Radziński.

Świdniczanka: Socha, Morenkov (81 Sypeń), Ptaszyński, Koźlik, Szymala, Kutyła (64 Sikora), Futa, Paluch, Kotowicz, Zuber (90+2 Koper), Kuchta (64 Czułowski).

Sędzia: M. Mikulski (Lublin).

Kartki-żółte: Duchnowski, Pawluczuk, Kot, Korolczuk, Cassio i Chyła (Orlęta-Spomlek) oraz Kotowicz, Futa, Szymala i Koźlik (Świdniczanka).

 

Problemy kadrowe Orląt-Spomlek coraz bardziej przekładają się na ich ligowe wyniki. Brak kontuzjowanych Tomasza Mamisa i Jakuba Szuty powoduje, że ofensywa naszego zespołu niemal nie istnieje, tym bardziej że nie w pełni dysponowany jest jeszcze Jakub Szczypek, motor napędowy Orląt.

W pierwszej połowie radzynianie praktycznie nie zagrozili beniaminkowi, a gdy po ponad godzinie piłka wpadła wreszcie do świdnickiej bramki, radość piłkarzy Orląt oraz ich kibiców trwała krótko, gdyż Przemysław Koszel, zdobywca gola, był na pozycji spalonej. Z kolei w 70. minucie, kiedy piłkę do siatki po przeciwległej stronie boiska wpakował głową Michał Paluch, gwizdek sędziego słusznie milczał.

Niestety, wywalczonego prowadzenia goście już nie oddali. Ba, w słupek trafił Patryk Czułowski. W przypadku coraz bardziej prawdopodobnego spadku Sandecji Nowy Sącz z II ligi, a także walczącej o utrzymanie puławskiej Wisły, odległość do bezpiecznego miejsca wzrosła do pięciu punktów. Jak ją zniwelować, kiedy przed Orlętami jeszcze mecze z tak silnymi zespołami, jak Siarka, Star czy Chełmianka?

 


Wyniki pozostałych meczów 27. kolejki: Avia – Star 0:0, Chełmianka – Karpaty 6:0, Garbarnia – Wiślanie 2:1, KS Wiązownica – Czarni 1:3, KSZO – Podhale 1:2, Unia – Wieczysta 0:5, Wisłoka – Sokół 1:2.

Na czele kolejny tydzień Wieczysta Kraków (66 pkt.), z 10-punktową przewagą nad Siarką Tarnobrzeg. Trzeci jest Star Starachowice (48 pkt.), czwarta Avia Świdnik (47), a na piąte miejsce awansowała Chełmianka (43), spychając Podlasie (42) na szóste. Orlęta-Spomlek (23 pkt.) po trzeciej z rzędu porażce pozostały na miejscu szesnastym i mają już pięć punktów straty do KS Wiązownica i Podhala oraz siedem do KS Wiązownica.

W najbliższą sobotę 4 maja Podlasie zagra o godz. 16 w Połańcu z Czarnymi, a dzień później o godz. 17 Orlęta-Spomlek zmierzą się na wyjeździe z Siarką.

 


Niższe klasy rozgrywkowe

W lubelskiej IV lidze lepiej z naszych drużyn spisał się Grom Kąkolewnica, któremu sekund zabrakło, by pokonać rezerwy Górnika Łęczna, ale i tak dzięki remisowi 2:2 przestał być czerwoną latarnią tabeli. Prowadzenie dla naszego beniaminka dał w 27. minucie samobójczym uderzeniem Sebastian Rojek. W 77. minucie wyrównał Kacper Koza, lecz w 86. minucie trafił Jacek Mielnik, i Grom ponownie prowadził. Niestety, w trzeciej minucie doliczonego czasu gola ponownie zdobył Koza i mecz zakończył się remisem.

Jarosław Milcz zdobywa gola na 0:2 dla Lublinianki (fot. Roman Laszuk)

Trzeci mecz z rzędu nie wygrał międzyrzecki MOSiR Huragan, ponosząc u siebie wysoką, bo aż 0:4, porażkę z Lublinianką, wskutek której z 27 punktami spadł na miejsce 13. Gole dla lublinian zdobyli: Przemysław Kanarek (7’ z karnego), Jarosław Milcz (23’ i 64’ z karnego) oraz Franciszek Neckar (85’).

Składy naszych zespołów: Grom – Nos, Mielnik (80 Bancerz), Dajos, Grochowski, Jakimiński, Chilimoniuk, J. Rycaj, Marczuk (85 Szafrański), Pryliński (90+1 Englender), Tomasiak, Urbański (46 D. Rycaj); MOSiR Huragan – Belka, Warda, Koryciński, Konaszewski, Łukanowski, Panasiuk (77 Matejek), Storto (69 Filonow), Krzewski (69 Czuba), Syczew, Radziszewski, Tonin.

Wyniki innych meczów: Granit – Łada 1945 0:1, Gryf – Start 1944 2:1, Lewart – Kryształ 4:2, Motor II – Stal P. 5:0, Opolanin – Janowianka 2:1, Stal K. – Cisowianka 4:2, Tomasovia – Ogniwo 3:0. Liderujący Lewart Lubartów (60 pkt.) zwiększył przewagę nad Janowianką Janów Lubelski do czterech punktów. W środę 1 maja MOSiR Huragan zagra w południe na wyjeździe ze Startem Krasnystaw, a Grom zmierzy się o godz. 15 w Biłgoraju z Ładą.

Klasa okręgowa: AZ-BUD – Unia K. 5:2, Bad Boys – Lutnia 0:2, Kujawiak – LKS Milanów 0:1, ŁKS Łazy – Unia Ż. 0:1, Młodzieżówka – Orzeł 1:3, Sokół – Podlasie II 0:2, Tytan – Orlęta Ł. 0:3, Victoria – Orlęta-Spomlek II 4:1. Na czele tabeli ciągłe status quo – prowadzą rezerwy Podlasia Biała Podlaska z taką samą ilością punktów (52) co Orlęta Łuków i cztery więcej niż Lutnia Piszczac. Zestaw par na środę 1 maja – godz. 11: Orlęta Ł. – Victoria, Orlęta-Spomlek II – Sokół; godz. 16: Lutnia – Młodzieżówka, Podlasie II – ŁKS Łazy, Unia K. – Bad-Boys, Unia Ż. – AZ-BUD; godz. 17: LKS Milanów – Tytan, Orzeł – Kujawiak.

Klasa A – grupa I: Agrosport – Orzeł II 3:0, Krzna – LZS Dobryń 4:0, MOSiR Huragan II – GLKS Rokitno 1:4, Niwa – Granica 0:3, Olimpia J. – Dąb 2:0, RED Sielczyk – Twierdza 3:1; grupa II: Absolwent – Start 3:2, Armaty – AR-TIG 3:1, Bizon – Olimpia O. 7:1, Dwernicki – Bór przeł. na 30.V, Orkan – Orlęta G. 0:3 wo, Polesie – Orlęta II Ł. 5:1. W grupie I prowadzi Granica Terespol (41 pkt.), 8 punktów przewagi nad bialskim RED Sielczykiem, natomiast w grupie II znajdujący się na czele Absolwent Domaszewnica (38 pkt.) powiększył przewagę nad Olimpią Okrzeja (33). Zestaw par na 4-5 maja: grupa I – sobota: Granica – Krzna (godz. 13); niedziela: LZS Dobryń – Olimpia J. (godz. 13), Twierdza – MOSiR Huragan II (godz. 13), GLKS Rokitno – Agrosport (godz. 16), Orzeł II – Niwa (godz. 16), RED Sielczyk – Dąb (godz. 16); grupa II – niedziela godz. 13: Olimpia O. – Dwernicki, Orlęta II Ł. – Armaty; godz. 16: AR-TIG – Absolwent, Bór – Polesie, Orkan – Olimpia O., Orlęta G. – Bizon, pauzuje Start.

Klasa B: Bystrzyca – Lutnia II 1:2, Gręzovia – KS Drelów 0:2, Tur – Wóldom 6:0, Unia II Ż. – AZ-BUD II 2:0, pauzowała Wenus. W tabeli prowadzi KS Drelów (33 pkt.), 6 punktów przed Gręzovią. 5 maja: Lutnia II – Gręzovia (godz. 11), AZ-BUD II – Bystrzyca (godz. 13), KS Drelów – Tur (godz. 16), Wóldom – Wenus (godz. 16), pauzuje Unia II Ż.

 

Roman Laszuk

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy