Rehabilitantka zmarła na covid, osierociła syna

Rehabilitantka zmarła na covid, osierociła syna

MIĘDZYRZEC PODLASKI Pani Małgorzata, rehabilitantka ze Szpitala Powiatowego w Międzyrzecu Podlaskim, kilka dni temu przegrała walkę z koronawirusem. Łapiąc z trudnością oddech, tuż przed podłączeniem pod respirator, zdążyła jeszcze poprosić swoją koleżankę, żeby zadbała o przyszłość i edukację jej ukochanego syna.

Ta historia łamie serce. Pani Małgorzata zmarła 11 listopada w wieku zaledwie 37 lat. Osierociła dziewięcioletniego syna Macieja, którego wychowywała samotnie. Przegrała walkę z covidem, który spadł na nią i na jej rodzinę nieoczekiwanie. „Walczyła dzielnie do ostatniej chwili. Jej ostatnie słowa, jakie wypowiedziała przed wprowadzeniem jej w stan śpiączki farmakologicznej, brzmiały następująco: Tak się boję, że umrę. Nie wiem, co wtedy będzie z Maciusiem. Aśka, obiecaj mi, że jeśli się już nigdy nie obudzę, zorganizujesz dla niego zbiórkę, żeby mógł pójść na studia. Jej słowa, niestety, okazały się prorocze. Gosia już nigdy do nas nie przemówi…” – pisze pani Joanna, bliska koleżanka zmarłej Małgorzaty. (…)

Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/c2pmw4

Więcej na ten temat w papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina” na eprasa.pl

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy