Nie ma miejsc na cmentarzach. Alternatywą kremacja i nekropolie ekologiczne

Nie ma miejsc na cmentarzach. Alternatywą kremacja i nekropolie ekologiczne
fot. Pixabay

W ciągu 20 lat spodziewany jest postępujący wzrost liczby zgonów. Jak podaje serwis Prawo.pl, staje się to coraz większym wyzwaniem dla zarządców cmentarzy komunalnych w wielu miastach. Z racji tego, że lokalizacje nowych nekropolii budzą protesty społeczne, zarządzający starają się odzyskiwać groby nieopłacone. Promują również pochówki w urnach.

W ciągu ostatnich 20 lat tylko w dwunastu miastach Unii Metropolii Polskich liczba mieszkańców w wieku emerytalnym wzrosła aż o 39 procent, czyli do 1,64 mln osób. Starzenie się populacji ma bezpośrednie przełożenie na liczbę zgonów. Z prognozy demograficznej GUS do 2060 roku wynika, że w całej Polsce aż do 2045 roku stale będzie rosła liczba zgonów. Ma wtedy przekroczyć pułap blisko 508 tysięcy w ciągu roku. Oznacza to wzrost o blisko 83 tys. wobec prognozowanych w tym roku 425 tys. zgonów w kraju.

Z raportu „Miejskie nekropolie. Diagnoza sytuacji i wyzwań dotyczących cmentarzy komunalnych w miastach Unii Metropolii Polskich” (UMP) wynika, że wynika, że na cmentarzach komunalnych UMP w 2022 roku przeprowadzono o 12 proc. więcej pochówków niż w 2018 roku.

Jak podaje Prawo.pl, wobec rosnącej liczby pochówków, cmentarze komunalne zaczynają borykać się z problemem wolnych miejsc na nowe groby. Dostępna powierzchnia cmentarzy wraz z terenem, który można przeznaczyć pod rozbudowę, wystarczy średnio na kolejne 8-10 lat. Samorządowcy wskazują, że wyznaczenie nowych miejsc na budowę nekropolii czy też rozbudowa starych, często powodują protesty mieszkańców sąsiednich terenów.

Cytowana przez Prawo.pl Katarzyna Chałabis, kierownik referatu do spraw cmentarnictwa, grobownictwa i miejsc pamięci narodowej Urzędu Miasta Lublin, powiedziała, że miasto „dysponuje dużą liczbą miejsc pod pochówki urnowe”. Pochówki urnowe, zarówno do grobu, jak i w kolumbarium w 2022 roku stanowiły około. 60 proc. pogrzebów na cmentarzach komunalnych w miastach Unii Metropolii Polskich (w 2018 r. – 51 proc.).

Miasta starają się też odzyskiwać miejsca na groby. Jak podkreśla Prawo.pl, w sytuacji, gdy na cmentarzu komunalnym są takie, które nie zostały ponownie opłacone, administrator cmentarza ma prawo je zlikwidować i przeznaczyć do ponownego użycia. Liczba nieopłaconych grobów waha się od kilku do 30 proc. (w Bydgoszczy). W latach 2018-2022 w miastach UMP zlikwidowano ponad 7000 grobów.

Należy również dostosować przepisy, regulując kwestie związane m.in. z kremacją, alternatywnymi formami pochówku, prawem do grobu. Dozwolone za granicą rozsypywanie prochów w innych miejscach (np. ogrodach pamięci) raczej nie znajdzie uznania w oczach ustawodawcy, ale być może uda się przeforsować pomysł cmentarzy ekologicznych. Takich, gdzie zamiast tradycyjnych nagrobków, pamięć zmarłych upamiętnia się kamieniami, drzewami, drewnianymi tabliczkami. Wyniki badań wskazują, że taka forma upamiętnienia ma poparcie ponad 50 proc. Polaków.

– Prawo powinno sygnalizować możliwość zakładania takich cmentarzy i przewidywać podstawowy zrąb regulacji. Ponieważ przepisy prawa pogrzebowego należą przede wszystkim do prawa administracyjnego, nie powinna obowiązywać zasada: co nie jest zakazane, jest dozwolone. Zaistniała obecnie w Polsce sytuacja, czyli spontaniczne zakładanie cmentarzy ekologicznych, jest powodowana tym, że ustawa z 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych jest aktem prawnym, który przestał pełnić w dużej mierze funkcje regulacyjną. Natomiast w istocie sprawy cmentarne i pogrzebowe zaczęły się kształtować obok tej ustawy – mówi dla Prawo.pl profesor Małgorzata Bednarek, radca prawny.

Dlatego przyszłe przepisy powinny definiować pojęcie cmentarza ekologicznego, zasady pochówku, w tym rodzaj urny i trumny, oraz wprowadzać obowiązek zachowania cmentarza w pierwotnej formie pochówku aż do czasu jego likwidacji.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy