Nasze felietony: Własny punkt widzenia (5). Czy Kaczyńscy są bardziej podobni do siebie niż Kłos?

Nasze felietony: Własny punkt widzenia (5). Czy Kaczyńscy są bardziej podobni do siebie niż Kłos?

Z Kłosem przez życie

Do wszystkich malkontentów, którzy krytykują pomnik Romana Kłosowskiego, przypominam, że ten zasłużony bialczanin był aktorem, człowiekiem o stu twarzach. Dlatego trudno było rzeźbiarzowi znaleźć tę jedną, która zadowoliłaby każdego odbiorcę. Zastanawiam się, skąd tyle hejtu pojawiło się na forach. Czy to jakaś skoordynowana akcja?

Tak sobie myślę… Widziałem wiele pomników-koszmarków Jana Pawła II oraz Lecha Kaczyńskiego, i nikt nie miał odwagi ich krytykować. Czyżby sacrum rządziło się własnymi prawami? Na skwerze przy placu Wojska Polskiego stoi pomnik prezydenta i jego małżonki. Przed kościołem świętego Antoniego stoi pomnik papieża. I co? Czyżby to były takie arcydzieła? Ale buzie w ciup.

Coś tam czytałem, że wyrzucone pieniądze w błoto, że można je było lepiej wykorzystać itp. Pis nie takie kwoty sprzeniewierzył, więc proszę nie mówić o zmarnowanych pieniądzach!

 

„Pomułka”

Gomułka to szczeniak przy tym gnomie, a te kocopały, które wygłaszał przy okazji ustawiania „lokomotyw” na listach wyborczych, są odzwierciedleniem pomysłu na nowo Polskę. Odniosłem wrażenie, że tym lokomotywom perony odjechały, a one pozostały na torach prowadzących donikąd. To dobrze, bo te archaiczne ciuchcie są już przeżytkiem bez pary i już ledwo dyszą, i długo nie pociągną.

Te jedynki na listach to miała być kwintesencja pisu. I jest, a te nazwiska najlepiej odzwierciedlają potencjał ludzki zjednoczonej prawicy. Bo kogóż to mamy na tych listach? Same znakomitości. Lichocka, która zasłynęła z gestu do chorych na raka. Suski, koperty to mały pikuś, wszystko czego się dotknie, zamienia w g… Antoni, co w piętkę goni – brak słów. Kuchciński, co to przeleciał co chciał i dokąd chciał. Kukiz, wycierus, na którego brak słów, żeby nie przekląć. Bortniczuk, sprzedawczyk. Cieszyński, bez ingerencji którego cała Polska by się udusiła. No i główny zawiadowca na stacji pis, Jaro, co to nie tylko chciał zwinąć księżyc, ale i srebrne wieże postawić.

Jest tam jeszcze kilka indywiduów, na których wspomnienie robi się niedobrze, ale cóż poradzić, takie kadry. Na dobrą sprawę nie ma osoby, za którą nie ciągnąłby się smród. W każdym okręgu wyborczym jest taki wrzód, który trzeba przeciąć, aby oczyścić organizm. Pozbądźmy się więc tej gangreny raz na zawsze! Zero poparcia dla zera, które wymodliło, żeby stać się jedynką.

 

Historia magistra vitae…

Nie dziwota, że tylko około 48% maturzystów zdało egzamin dojrzałości z historii, wszak sama historia jest zagadką. Kiedy ci młodzi ludzie mieli stać się dumnymi następcami naszych przodków, skoro my, żyjący, nie dajemy im przykładów? Nie wiem, czego teraz uczą w szkołach, ale takie persony jak: Piotr Ożarowski czy (bez imienia) Poniński oraz inni, późniejsi targowiczanie, są wzorem dla obecnych parlamentarzystów.

Czymże była Konstytucja Trzeciomajowa? Ano traktatem naprawiającym Rzeczpospolitą. I co? Stała się asumptem do drugiego rozbioru! Teraz mamy traktat unijny. I co? Ponoć odbiera on nam tożsamość narodową i prawa obywatelskie. Jak nic, jakbym słyszał nijakiego Suchorzewskiego Jana (użytecznego idiotę, a teraz „ni-jakiego” Janusza), który w wieku XVIII darł szaty niczym Rejtan, obwiniający Tuska za postępowość.

Historia magistra vitae, czyli historia nauczycielką życia, ale nie dla wszystkich! Kto urodził się osłem, rumakom nie dorówna. Stajnia Augiasza czeka na wysprzątanie. Herkulesie, ojczyzna cię potrzebuje.

 

Widzisz i nie grzmisz!

„Diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni”. Hipokryci i obłudnicy zebrali się na Jasnej Górze i zorganizowali wiec agitacyjny. Czy ktoś, komu bliskie są wartości chrześcijańskie, odważyłby się zbrukać ołtarz i nawoływać do świeckiej wojny z opozycją, pośród której jest wielu praktykujących wiernych? (niektórzy nawet nosili się z zamiarem wstąpienia w duszpasterskie szeregi).

Dlatego nie rozumiem, jak jedna partia może uzurpować sobie prawo do stawiania się ponad innych i wykorzystywania sacrum jako narzędzia propagandy? W jednej chwili sacrum staje się profanum! Czy nie wystarcza obecnie rządzącym TVP i inne media, które obrzydzają nam życie?

Ten pożal się Boże „ojciec” mówił coś o modzie wśród młodzieży na apostazję i potrzebie przyjrzenia się bliżej dyrektorom szkół, gdzie uczniowie rezygnują z lekcji religii. Takimi wystąpieniami, jak to w Częstochowie, sami robią krzywdę wierze przodków naszych. No bo kto chce podczas kazania słuchać kocopałów o złej, ateistycznej opozycji, chrześcijańskim przedmurzu i obrońcach wiary?

Chrześcijaństwo przetrwało dwa tysiące lat, choć miewało większe zagrożenia niż obecnie, bo silne było duchem, który teraz słabnie za sprawą tych, którzy sami stracili wiarę. Powiedzenie „Nie szukaj Boga w kościele” jest jak najbardziej adekwatne do sytuacji, jaką stworzyli ci świętokradcy. Jeżeli papież coś znaczy w chrześcijańskiej społeczności i jeżeli zależy mu na religii, jaką wyznają miliony, powinien zareagować i popędzić antychrystów z kościoła! Niech sobie robią pikniki w Pułtusku czy Trzebini, niech opluwają przeciwników politycznych w Małkini i Supraślu…, ale niech nie wchodzą na ambonę. Bo choć Bóg nierychliwy, to jednak sprawiedliwy, i grom z jasnego nieba może trafić jednego czy drugiego profana!

Waldemar Golanko

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy