Dziadku, jesteś teraz u siebie, z rodziną – czyli ciąg dalszy historii tragicznej repatriacji

Dziadku, jesteś teraz u siebie, z rodziną – czyli ciąg dalszy historii tragicznej repatriacji

Niedawno pisaliśmy o tym, jak to bialczanin Ryszard Modelewski postanowił za wszelką cenę przywrócić pamięć o dziadku zamordowanym przez NKWD oraz o grabieży przez Sowietów majątku należącego do niego i jego rodziny. A przy okazji wskazać kierunek innym obywatelom naszego kraju, których dotknęła repatriacja i podobny los.

Kilkuletnie starania zakończyły się sukcesem, o czym można przeczytać tutaj. 9 sierpnia 2023 roku w kościele św. Anny w Kodniu odbyła się msza pożegnalna za dziadka, a chwilę potem na kodeńskim cmentarzu – jego symboliczny pochówek. Oto jak Ryszard Modelewski wspomina ten wzruszający dla niego i jego rodziny moment:

Ryszard Modelewski odczytuje podczas mszy świętej list pożegnalny

„Dzisiejsza msza i poświecenie tablicy nagrobkowej jest upamiętnieniem i symbolicznym pochówkiem naszego dziadka. Dziadka Ludwika Szostało, który na zdjęciu tej tablicy nagrobkowej stoi tuż za swoją żoną Jadwigą. Ona trzyma na kolanach ich synka, malutkiego Czesia, obok stoi trzyletnia córeczka Regina, a jej rączkę trzyma dziadzio, czyli nasz pradziadek. To jest zdjęcie z 1936 roku, i dlatego nie ma na nim jego drugiej córeczki Tereski, która urodziła się w 1941 roku.

Dziadek Ludwik Szostało urodził się w 1905 roku, jako Polak, w Kosowie w województwie Brześć, tam, gdzie przed wojną była Polska. Był z zawodu piekarzem, a jednocześnie był kościelnym w miejscowej parafii. 9 listopada 1944 roku do ich domu wtargnęli enkawudziści. Dziadek został aresztowany i zamknięty w areszcie śledczym, który znajdował się kilkaset metrów od ich domu. Nasza babcia a jego żona Jadwiga wiele razy nosiła do tego aresztu paczki z żywnością, ale nigdy już z nim się nie spotkała. Odtąd nieznane były dalsze jego losy. Ówczesny totalitarny ustrój naszego kraju, pod rosyjską okupacją, nie pozwolił naszej rodzinie dowiedzieć się, co tak naprawdę z nim się stało.

9 sierpnia odbył się symboliczny pochówek Ludwika Szostało, zamordowanego przez NKWD w 1945 roku

Po wielu latach różnych starań, pismach kierowanych do rożnych instytucji w kraju i za granicą, często działań na granicy prawa, otrzymałem za pośrednictwem Czerwonego Krzyża konkretną pisemną, urzędową wiadomość z Białorusi. Ludwik Szostało, nasz dziadek, w dniu 15 stycznia 1945 roku, wyrokiem Trybunału Wojennego Wojsk NKWD Obwodu Brzeskiego, został skazany z art. 60 par. 1 Kodeksu Karnego Sowieckiej Republiki Radzieckiej na 10 lat pozbawienia wolności w wychowawczych obozach pracy. Zmarł 4 czerwca 1945 roku. Zarzucane jemu przestępstwo to nawiązywanie kontaktów przestępczych z uczestnikami zbrojnej grupy polskiego podziemia, które prowadziło działalność antyradziecką, z zamiarem przywrócenia granicy Polski z 1939 roku.

Być może dziadek przed aresztowaniem miał świadomość, że enkawudziści niebawem do niego przyjdą. Trwały bowiem masowe aresztowania Polaków. Musiał jednak trzymać fason. Wyobraźmy sobie, jaki wówczas olbrzymi psychiczny ciężar dźwigał. Taka postawa w tamtym czasie uważana była za szlachetną, właściwą. Gdy został aresztowany, cierpiał przez 24 godziny na dobę. Wiedział, że cierpią jego bliscy, którzy pozostali w domu. Ale nie wiedział, jaki jest ich los.

My teraz jesteśmy po to, by podtrzymać związek z naszym dziadkiem, choć jest on już dawno trupem. Jesteś dla nas Dziadku Bohaterem. My, wnuki, jesteśmy z Ciebie dumni. Przepraszamy, że nie poznaliśmy wcześniej Twojego losu. Gdziekolwiek znajdują się Twoje kości, my teraz wiemy, że jesteś z nami. Symbolem tego jest Twoje zdjęcie z najbliższą rodziną, umieszczone na nagrobku, gdzie spoczywa twoja żona i córka. Jesteś teraz u siebie, z rodziną. Cześć Twojej pamięci.”

 

Przeczytaj artykuł o kilkuletniej walce pana Ryszarda, by przywrócić pamięć o dziadku zamordowanym przez NKWD oraz o grabieży przez Sowietów majątku należącego do niego i jego rodziny:

Zrobiłem to dla dziadka zamordowanego przez NKWD

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy