Wystawa „Nowy horyzont”, czyli co słychać w bialskim środowisku plastycznym

Wystawa „Nowy horyzont”, czyli co słychać w bialskim środowisku plastycznym
fot. Małgorzata Piekarska

Autorzy prac prezentowanych na wystawie „Nowy horyzont” podczas wernisażu

Doroczne wystawy dorobku bialskiego środowiska plastycznego od dawna wzbudzają wielkie emocje. Eksponowane na niej prace są czytelnym sygnałem kondycji artystów oraz nurtujących ich pomysłów, a zarazem próbą podsumowania aktywności plastycznej środowiska. Wernisaż zorganizowany został 2 grudnia.

– Gorąco zachęcam miłośników sztuki do odwiedzenia naszej galerii, bo rzadko się nadarza okazja obejrzenia w jednym miejscu prac aż 24 autorów. Część z nich jest szalenie aktywna i pokazuje się dość często na ekspozycjach Bialskiego Centrum Kultury, ale w tym roku pojawili się też debiutanci, wnoszący świeży powiew twórczej energii. Jestem przekonana, że na wystawie „Nowy horyzont” każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie – uważa Renata Sobczak, kierownik Galerii Podlaskiej.

Zaproszenie do oglądania różnorodnych tematycznie obrazów jest tym bardziej kuszące, że niemal wszyscy autorzy potraktowali propozycję przedstawienia własnej wizji nowego horyzontu w oryginalny, a nawet odkrywczy sposób. Jak można się było spodziewać, nie wszystkie obrazy są jednoznaczne w interpretacji, ale to właśnie jest ich siłą. Twórcy pozostawiają widzowi miejsce na swobodną interpretację wizji, a tym samym odnalezienie nowych przestrzeni wyobraźni.

Do poszukiwania własnej interpretacji prowokuje niewątpliwie poetycko-malarski cykl czterech obrazów Danuty Koszołko. Autorka nadała im wymowne tytuły: „Klatka umysłu”, „Nie pytaj”, „Nie mów nic” i „Dotknij sercem, poczuj”, niejako sugerując widzowi bliskie jej obszary świadomości. Sposób odczytania tejże opowieści należy jednak do odbiorcy i w dużej mierze zależy od miejsca życiowej podróży. Koszołko celowo używa tylko dwóch barw, bieli i błękitu, aby ułatwić widzowi podróż poza własne ego, wydobycie się z klatki indywidualnych odczuć i wejście na wyższy poziom intuicji oraz ducha.

Szalenie wymowny, choć także symboliczny jest niewielki powierzchniowo „Pejzaż nostalgiczny” Edyty Drobysz. Zafascynowana patchworkiem autorka proponuje przekroczenie tajemniczych drzwi do świata wyobraźni, w którym pomocna może być literatura. Wielkie wrażenie wywoła zapewne u zwiedzających wystawę duży format obrazu bez tytułu Piotra Kowieskiego. Autor nieustannie zaskakuje konsekwencją, pracowitością i tajemniczym klimatem. Jego kanion smutku, pełen obumarłych roślin i obsuwających się krawędzi, ma w oddali świetlistą przestrzeń sygnalizującą nadzieję. Wędrowiec gotowy na podróż kanionem ma do przekroczenia minimum dwie granice.

Intrygującą instalację malarską „Deszczowe wrota” zaprezentował Patryk Pykacz. Za dwoma przytłaczającymi smutkiem oknami z deszczem jawi się nowy horyzont, który koniecznie trzeba przekroczyć, by móc odnaleźć życiową nadzieję. Niezwykle kusząca kolorami i umieszczonymi na niej elementami wydaje się praca debiutującej w środowisku Katarzyny Surmy. Autorka ma za sobą studia plastyczne na trzech uczelniach amerykańskich i ogromną chęć uzewnętrzniania na płótnach osobistej mitologii. Na wystawie podziwiać można „Change of Heart” z dwoma różnymi sercami – obumierającym i odradzającym się do życia.

Z kolei dobrze znany w Białej Podlaskiej Adam Korszun podjął odważną próbę namalowania samego siebie. Pierwszy obraz przedstawia malarza martwego, zaś drugi zmartwychwstałego dzięki boskiej interwencji. Autor obnażył ciało i duszę, by przekonać widza do możliwości twórczego odrodzenia, ponownej mobilizacji do czynu. Wielce wymowny i optymistyczny wydaje się obraz Renaty Sobczak, przedstawiający autorkę w pozycji twórczego zamyślenia, z wyraźnym światłem nadziei nad głową i wodospadem jako horyzontem do przekroczenia.

Zaskoczeniem dla wielu widzów będzie zapewne poetycka abstrakcja Janusza Maraśkiewicza „Przodem do tyłu, tyłem do przodu”. To bardzo energetyczne płótno z trzema zaznaczonymi postaciami urzeka rewią barw i nietuzinkowych form, podobnie zresztą jak pełna tajemnic „Nowa Ziemia” autorstwa Artura Kulika.

Ewa Borowska (w środku) otrzymała list gratulacyjny prezydenta miasta Michała Litwiniuka z okazji 40-lecia pracy twórczej. Z lewej szefowa Galerii Podlaskiej Renata Sobczak

Prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk, obecny w piątek 2 grudnia na wernisażu w Galerii Podlaskiej, gratulował artystom weny twórczej, a Ewie Borowskiej, świętującej 40-lecie pracy twórczej, wręczył okolicznościowy dyplom z gratulacjami.

Wystawa „Nowy horyzont” jest opowieścią składaną z malowanych rozdziałów. Niesie ze sobą tak wiele treści, że można się nią długo delektować, odkrywać nowe, intrygujące elementy. Na linii stykającej niebo z ziemią odnajdujemy tradycję i nowoczesność, a przede wszystkim twórcze ślady człowieka. Zbiorowy manifest środowiska eksponuje prace: Ewy Borowskiej, Artura Bieńkowskiego, Renaty Charasimiuk, Edyty Drobysz, Macieja Falkiewicza, Pawła Gładocha, Doroty Hojdy, Wiesławy Kalickiej, Adama Korszuna, Jolanty Kontek i Janusza Maraśkiewicza, Danuty Koszołko, Piotra Kowieskiego, Doroty Kulickiej, Artura Kulika, Jolanty Kuśmierz, Janusza Maraśkiewicza, Renaty Owczaruk, Pawła Pakuły, Patryka Pykacza, Jarosława Struka, Renaty Sobczak, Katarzyny Surmy i Agnieszki Wołosowicz.

Najnowszą wystawę „Nowy horyzont” w Galerii Podlaskiej można oglądać do 4 stycznia.

Istvan Grabowski

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy