Show Daniela Makowskiego i Dominika Antoniaka

Show Daniela Makowskiego i Dominika Antoniaka
fot. Roman Laszuk

Osiem goli zdobył w Łodzi Dominik Antoniak

Jedenaście tygodni czekali piłkarze ręczni AZS-AWF Biała Podlaska, by powrócić do czołowej trójki Ligi Centralnej. Stało to się w minioną sobotę 16 grudnia w Łodzi, gdzie akademicy – po obfitującym w wiele emocjonujących zdarzeń horrorze z miejscową Anilaną – pokonali ją jedną bramką. Głównymi bohaterami bialskiej drużyny zostali bramkarz Daniel Makowski (blisko 40-procentowa skuteczność) oraz Dominik Antoniak (zdobywca 8 goli).

 

GROT BLACHY PRUSZYŃSKI ANILANA Łódź – AZS-AWF Biała Podl. 24:25 (12:11).

Anilana: Pisarkiewicz, Marciniak – Kamiński, Czech (2), Winiarski, Krajewski (5), Wawrzyniak, Jakubiec (4), Katusza (4), Kucharski (3), Velyczko (2), Helwak (1), Pawlak (3).

AZS-AWF: Makowski, Adamiuk, Kwiatkowski – Grzenkowicz (1), Wierzbicki (2), Tarasiuk (5), Mazur, Reszczyński (4), Kozycz (3), Kandora, Antoniak (8), Lewalski (1), Baranowski, Wójcik (1), Wojnecki.

Sędziowie: A. Gratunik (Zielona Góra) i M. Wołowicz (Wtórek).

Kary: Anilana – 10 min., AZS-AWF – 16 min.

 

Już w pierwszej ofensywnej akcji gospodarzy nasz bramkarz Daniel Makowski, wygrywając pojedynek z Jakubem Winiarskim, pokazał, że podobnie jak w meczach z Jurandem Ciechanów i Siódemką Legnica jest w doskonałej dyspozycji. Niedługo później w podobnych sytuacjach nie dał się pokonać Szymonowi Krajewskiemu oraz Bartoszowi Pawlakowi, i w 6. minucie, po golach Dominika Antoniaka i Kamila Kozycza oraz dwóch Jakuba Tarasiuka, bialczanie wygrywali 1:4.

Przewagę tę utrzymali do 12. minuty (4:7), po czym nastąpił niespodziewany przestój. Rzuty zawodników AZS-u albo bronił Eryk Pisarkiewicz, albo były niecelne, i gdyby nie kolejne udane interwencje Makowskiego, to w 18. minucie gospodarze wygrywaliby nie 8:7, a wyżej. Po dwóch trafieniach Franciszka Wierzbickiego na prowadzenie powrócili jednak bialscy szczypiorniści (8:9). Jednak pierwsza połowa, mimo obrony przez Wiktora Kwiatkowskiego karnego, zakończyła się wynikiem korzystnym dla Anilany.

Druga zaczęła się od dwuminutowej kary Kacpra Baranowskiego, nieuznanego gola Juliana Reszczyńskiego (przekroczenie linii), kolejnych dwóch wygranych pojedynków Makowskiego (z Kamilem Katuszą i Antonem Velyczko) i dopiero Antoniak celnym rzutem doprowadził do remisu 12:12. Od tego momentu na parkiecie przez następnych pięć minut liczyli się jednak wyłącznie gospodarze. Zawodnicy AZS-u popełniali błąd za błędem. Ich rywale, zajmujący odległą w tabeli lokatę, wyprowadzali kontry i – co gorsze – trafiali, wskutek czego w 38. minucie prowadzili już 17:12, a za chwilę 18:13.

Na szczęście losy spotkania wziął w swoje ręce Makowski, i w ciągu kolejnych dziewięciu minut nie dał się pokonać ani razu, wygrywając aż cztery pojedynki (z Marcelem Kamińskim, Dawidem Jakubcem, Konradem Czechem oraz Pawlakiem). W międzyczasie trzy razy trafił Antoniak, po razie Reszczyński i Wiktor Wójcik, przez co różnica została zniwelowana. Ale łodzian to nie zdemobilizowało i po rzutach Jakubca oraz Krajewskiego znów uciekli na dwa gole (20:18).

Jednak przy wyniku 23:21 najpierw złe rozegranie między Pawlakiem i Czechem wykorzystał Reszczyński, następnie przechwytem i golem wpisał się do statystyk Filip Lewalski, i znów był remis. Gdy w 57. minucie na 24:23 trafił Jakubiec, wydawało się, że w najlepszym dla bialczan wypadku mecz zakończy seria karnych. Tak się jednak nie stało, bo dwa razy celnie rzucił Tarasiuk, po drugiej stronie boiska spudłowali Jakubiec oraz Igor Helwak, i to drużyna z Białej Podlaskiej mogła świętować na środku łódzkiej hali zwycięstwo. Zwycięstwo, które tego wieczoru wisiało na bardzo cieniutkim włosku.

 


Wyniki innych meczów: Autoinwest – Pogoń 35:27, MKS Wieluń – Śląsk 22:24, Nielba – Zagłębie 28:27, Siódemka – Jurand 27:26, Stal Gorzów Wlkp. – SMS ZPRP I 33:32, Stal M. – Padwa 29:35, pauzowała Olimpia.

Na czele tabeli Ligi Centralnej bez zmian – prowadzi bez jakiejkolwiek straty Śląsk Wrocław (36 pkt.), a druga Padwa Zamość ma 10 punktów mniej. Na trzecie miejsce awansował AZS-AWF Biała Podlaska (24 pkt.), a czwarta z takim samym dorobkiem jest gorzowska Stal. I właśnie potyczką z tym zespołem bialscy akademicy wznowią we własnej hali rozgrywki po świąteczno-noworocznej przerwie. Mecz odbędzie się w sobotę 13 stycznia 2024 roku, początek o godz. 18.

 

Roman Laszuk

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy