Bialczanie w The Voice of Poland. Jak im poszło?

Bialczanie w The Voice of Poland. Jak im poszło?
fot. TVP 2

Martyna Lasiecka, Zuzia Janik i Adrian Litewka – ta trójka młodych mieszkańców Białej Podlaskiej wystąpiła w najnowszym odcinku programu telewizyjneg typu talent show „The Voice of Poland”, który można było obejrzeć na antenie TVP 2 w minioną sobotę 30 września. Poszło im świetnie!

Zuzia Janik zaprezentowała utwór „Nic dwa razy” z repertuaru Sanah, będący jej interpretacją wiersza Wisławy Szymborskiej. Bialczanka zebrała same pozytywne opinie, wspominając na antenie swój utwór sprzed sześciu lat w programie „The Voice Kids”. Po wysłuchaniu opinii trenerów zdecydowała, że dalej będzie szkoliła swój warsztat u Justyny Steczkowskiej.

Zuzia na co dzień prowadzi swój kanał na YouTube, na którym pokazuje swoje życie codzienne. Wolny czas po szkole dzieli pomiędzy spacery, opiekę nad zwierzętami, siłownię, rodzinę i oczywiście śpiewanie. Talent odziedziczyła po mamie, która zaprowadziła ją na pierwszą lekcję śpiewu do swojego nauczyciela. Do dziś śpiewają razem.

Zuzia często bierze udział w koncertach charytatywnych, bo dobrze pamięta, kiedy to inni organizowali tego rodzaju zbiórki na rzecz jej chorego brata. Gdy w wieku 11 lat dostała się do pierwszej edycji „The Voice Kids”, brat bardzo jej kibicował. Swój występ na scenie „The Voice of Poland” Zuzia dedykuje właśnie jemu. Od czasów „The Voice Kids” bialczanka bardzo się rozwinęła i dojrzała. Nadal kształci się wokalnie, koncertuje, ma na swoim koncie dwa wydane single. W przyszłości chce być profesjonalną wokalistką, koncertować i nagrać płytę.

 

Z kolei Martyna Lasiecka, znana m.in. z programu „Szansa na sukces” oraz występów w zespole Takatu, zaprezentowała się w utworze „Sutra” z repertuaru Sistars. Swoim głosem oczarowała jury, i dalej w programie będzie się rozwijać u boku wokalistki Lanberry.

Martyna jest geodetą i pracuje w rodzinnej firmie, którą założył jej ojciec. Zatrudniona jest tam zresztą cała jej rodzina – czyli mama, tato, siostra Dominika i ona. Martyna na co dzień przygotowuje mapy geodezyjne – jeździ w teren, wykonuje pomiary i później sporządza mapy. Potrafi kierować koparką i innymi ciężkimi maszynami. Czasem musi udowodniać swoje umiejętności, by nikt nie zarzucał, że dostała pracę jako córeczka tatusia.

Ojciec w pracy traktuje ją bez taryfy ulgowej, ale na pewno szanuje pasję muzyczną córki, bo sam również jest muzykiem. Martyna śpiewa od trzeciego roku życia. Tak naprawdę muzyką zainteresowała się, bo jej o trzy lata starsza siostra chodziła na zajęcia wokalne, więc Martyna do niej dołączyła. Szybko okazało się, że ma talent. Zaczęła wygrywać konkursy oraz została dostrzeżona przez producentkę programów telewizyjnych. Od tej pory była razem z siostrą częstym gościem programów talent show.

 

Adrian Litewka ma moc w głosie, a swoim utworem przekonał do siebie jury. Choć zachwyconych nim było kilku trenerów, Adrian do dalszej wspólnej pracy wybrał Marka Piekarczyka.

Adrian jako jedyny w rodzinie interesuje się muzyką. Ojciec jest mistrzem Polski w hodowli gołębi, ma ptactwo warte tyle, co samochód. Adrian nie odziedziczył pasji po ojcu, za to – jak mówi – z ni z gruszki, ni z pietruszki od dzieciństwa interesuje się wszystkim, co ma związek z muzyką.

Od małego grał na instrumentach, na większości nauczył się sam grać: fortepian/keyboard, gitara, gitara basowa, perkusja, trąbka, cajon. Pierwszy poważny zespół założył w wieku 19-20 lat – L.A. Project. Grali elektronikę z rockowym wokalem. Pierwsza piosenka, którą w całości stworzył, to „Podróż do gwiazd”. Ostatnim projektem, i obecnie najważniejszym, jest zespół Śpievka, gdzie grają muzykę folkową w nieludowych aranżacjach.

zdjęcia TVP 2

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy