Zagrają dla chorej Natalki. Nie może Was zabraknąć!

Zagrają dla chorej Natalki. Nie może Was zabraknąć!

BIAŁA PODLASKA Ogromną determinacją wykazują się mieszkańcy miasta, którzy ze wszystkich sił chcą pomóc 2-letniej Natalce Kowaluk. Pieniądze na leczenie dziewczynki zbierane będą podczas koncertu charytatywnego połączonego z licytacją.

Koncert odbędzie się 15 października w sali widowiskowo-konferencyjnej przy ul. Brzeskiej 41, a honorowym patronatem objął go prezydent Michał Litwiniuk. W organizację wydarzenia i pomoc dla Natalki włączyły się m.in. Bialskie Aniołki oraz Fundacja Kreacja-Magia Rąk, a więc osoby skupione wokół idei pomagania bliźnim na różne sposoby. Cegiełka-wejścówka kosztować będzie 5 zł.

Cały dochód zostanie przekazany na pomoc małej Natalce, która urodziła się 23 października 2016 r. z rozszczepem kręgosłupa, wodogłowiem, nóżkami końsko-szpotawymi i innymi schorzeniami temu towarzyszącymi. Natalka nie chodzi, nie siedzi samodzielnie, jej organizm nie domaga się jedzenia, dlatego musi być karmiona "na godziny".

Rodzice codziennie walczą o to, aby ich mała córeczka miała jak najlepsze życie, dlatego pragną poddać ją terapii komórkami macierzystymi. – Obecnie jeździmy dużo po specjalistach. Dziś na przykład byliśmy w Warszawie do przymiarki ortez i gorsetu. Leczymy ją też neurologicznie ze względu na małą ilość tkanki mózgowej. Natalka jest cewnikowana, w sytuacjach stresujących ma ataki padaczki. Nie ma szans na chodzenie, ale walczymy o to, żeby była sprawna umysłowo – mówiła nam 7 grudnia jej mama Anna. Kobieta przyznaje, że dziewczynka jest niezwykle pogodna, radosna i uwielbia towarzystwo, szczególnie osób dorosłych.

Państwo Kowalukowie mieszkają w Hruszniewie (powiat łosicki). Są szczególnie wdzięczni bialczanom za pomoc, bowiem Biała Podlaska jest mocno oddalona od ich miejsca zamieszkania. To tu jednak powstaje szereg inicjatyw, które przyczyniają się do uzbierania na rzecz dziewczynki kolejnych kwot.

– Jesteśmy w szoku, że Biała Podlaska tak się przejęła losem naszej córki. Dla nas jest niezrozumiałe, że nasze okolice mniej się angażują, niż właśnie ludzie stąd. Bo do tej pory tak naprawdę sami finansowaliśmy leczenie – mówi mama dziewczynki.

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy