Wciąż niespokojnie w ZDZ. Kto kieruje szkołą?

Wciąż niespokojnie w ZDZ. Kto kieruje szkołą?

BIAŁA PODLASKA Nie ma porozumienia między bialskim Zakładem Doskonalenia Zawodowego a zarządem ZDZ w Lublinie. Wciąż nie wiadomo czy przywrócony zostanie do pracy zwolniony niedawno dyscyplinarnie dyrektor Henryk Zacharuk. Jego powrotu chce kadra oraz młodzież. Nie ma dnia bez protestu.

Dyrektor Henryk Zacharuk od 28 lat kierował szkołą aż nagle, pod koniec listopada, dowiedział się, że został zwolniony dyscyplinarnie. Wśród powodów znalazło się przyznanie podwyżek nauczycielom. Te jednak im się należały a decyzja o ich przyznaniu nie budziła od września żadnych zastrzeżeń. Władze ZDZ w Lublinie działały jednak szybko. Już następnego dnia po zwolnieniu dyrektor dostał zakaz wejścia do swojego gabinetu, do którego drzwi zostały zaplombowane.

Sytuacja w bialskiej szkole, która ma charakter niepubliczny i nie jest prowadzona przez miasto, wciąż się nie wyjaśniła. Uczniowie odmawiają uczestnictwa w zajęciach, chcąc w ten sposób zwrócić uwagę na problem. Podobnie jak większość nauczycieli nie chcą odejścia dyrektora, który tak wiele zrobił dla szkoły.

W ubiegłym tygodniu bialski ZDZ odwiedziła Katarzyna Kusa, nowa prezes ZDZ w Lublinie. Nie zgodziła się jednak na rozmowę z rodzicami, którzy przyłączyli się do protestu i pikietowali w szkole wraz ze swoimi dziećmi. Także w minionym tygodniu do Lublina na rozmowę z władzami ZDZ udali się przedstawiciele nauczycieli i rodziców. Na nic to jednak się póki co zdało, bo wciąż nie jest znany los dyrektora Zacharuka a obowiązki pełni… prezes lubelskiego oddziału ZDZ, pod który podlega bialska placówka.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, dyrektor Zacharuk przebywa na zwolnieniu lekarskim. Dotarło też do nas, że uczestniczący w protestach uczniowie byli spisywani. – Moja córka postanowiła opuścić szkołę, gdy zobaczyła, że pani prezes spisuje wszystkich, którzy w formie protestu stoją na korytarzu, zamiast wejść do klasy. Wolała pójść do domu, niż ponieść później jakieś konsekwencje. Nadal bowiem nic właściwie nie wiadomo – powiedziała nam jedna z matek.

Protest był kontynuowany także w tym tygodniu. 9 grudnia przed szkołą tłumnie zgromadzili się uczniowie, którzy wybrali stanie przed szkołą z transparentami niż lekcje w szkole bez swojego dyrektora. – Dziś jest protest włoski, nasze dzieci są pod szkołą, czekamy na panią prezes, aż przyjedzie z Lublina. Decyzja miała zapaść do czwartku, a nic nie wiemy. Szkoła jest bez dyrektora, bez wicedyrektora, bez sekretarki i bez asystentki dyrektora. Szkoła funkcjonuje tylko i wyłącznie dzięki pedagogom. Nauczyciele są w klasach, czekają na stanowiskach pracy. Prezes ma nas gdzieś, kpi z nas i naszych dzieci, one zaczynają chorować, ale się nie poddają – powiedziała nam w poniedziałek Agata Żmudzińska, przewodnicząca rady rodziców ZDZ.

Więcej na ten temat w papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina” od 10 grudnia

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy