Przeszli metamorfozę, by pomóc potrzebującym

Rewelacja

Pieniądze zebrane podczas koncertu trafiły do Mikołaja i Patryka Płusko. To dzielni bracia, dziesięciolatkowie, którzy całe swoje życie walczą z mukowiscydozą

Masa przygotowań, setki prób i wreszcie przyszedł czas na wielką galę. Koncert charytatywny pod hasłem "Metamorfoza idealna" odbył się 10 maja w sali widowiskowo-konferencyjnej przy ul. Brzeskiej 41. Organizatorzy wydarzenia – Anna Stolarczuk, Maria Kwitek, Damian Trzpil i Cezary Kirczuk – włożyli wiele energii, by ten dzień widzowie zapamiętali na długo.

– Za nami kilka miesięcy przygotowań, ciągłego kontaktu ze sobą. Z boku może wydawać się, że to takie proste, bo przecież ktoś tylko wyjdzie i zaśpiewa, ale pod kątem organizacyjnym jest naprawdę dużo pracy. Widzów czeka niesamowite widowisko, będzie się działo bardzo dużo, będą niesamowite metamorfozy, bardzo zbliżone do oryginałów – powiedziała tuż przed rozpoczęciem Anna Stolarczuk.

Nie mogło być inaczej. Na scenie pojawiło się 12 śmiałków, którzy poddali się metamorfozie i udowodnili, że pomagać każdy może. Niektórzy musieli postarzyć się o 30 lat, inni – założyć perukę i wykonać makijaż, który na co dzień jest im zupełnie obcy. Sporego wyzwania podjął się m.in. Bartosz Prokop. Na co dzień nauczyciel języka rosyjskiego i angielskiego w Zespole Szkół z Oddziałami Integracyjnymi, znany także z udziału w programie wokalnym "All together now", postanowił pójść na całość.

– Chciałem zrobić coś takiego, żeby metamorfoza była spektakularna, a najlepiej, gdy facet zmieni się w kobietę. Jeśli chodzi o warunki głosowe, to najbardziej mi odpowiadała Beata Kozidrak. Bycie kobietą jest uciążliwe: biustonosz, długie włosy, paznokcie, które ciągle się zaczepiają – przyznaje. Ubrania pożyczył od koleżanek z pracy, a buty od siostry. Do tego peruka, przyklejane paznokcie i... depilacja zarostu.

Po wszystkich występach przyszedł czas na ogłoszenie werdyktu jury. Ten nie był łatwy, bo każdy uczestnik włożył w przygotowania wiele energii i na scenie dał z siebie wszystko. Zwycięzca mógł być tylko jeden i została nim Sylwia Zawiślak. Na scenie zaprezentowała się jako wokalistka zespołu ONA Agnieszka Chylińska.

– Czuję się mrocznie, drapieżnie, po prostu super. Jednak wcielenie się w postać Chylińskiej nie było łatwym zadaniem. Na co dzień jestem raczej wesołą osobą, a tutaj musiałam być smutna i zdołowana – mówiła Sylwia. Do swojej stylizacji dobrała modne w latach 90. bojówki oraz odkopane na strychu glany, w których chodziła, gdy utwór "Niekochana" zdobywał popularność. Zwyciężczyni nie kryła radości z wygranej, a zebrane podczas koncertu pieniądze, konkretnie 6180 zł, przekazała na leczenie 10-letnich braci Mikołaja i Patryka Płusko, chorych na mukowiscydozę.

Pełną relację z wydarzenia znajdziesz w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 20 od 14 maja