Piękny gest, piękna historia

Piękny gest, piękna historia
fot. J. Dragan

BIAŁA PODLASKA Ludzi wrażliwych na los zwierząt jest wielu, ale ta historia pokazuje także wspaniałe przywiązanie do bezdomnego przyjaciela oraz chęć pomagania innym.

Swoją historią podzielił się z nami Bogdan Kaliszuk z Białej Podlaskiej. Wracając w amfiteatru, gdzie był wraz z synem na seansie kina letniego zauważyli, że idzie za nimi kot. Mały, puchary zwierzak szedł za nimi niemały kawał drogi, bowiem mieszkają przy ul. Janowskiej, niedaleko ronda. Aby sprawdzić, czy kot rzeczywiście idzie za nimi, a nie po prostu kroczy chodnikiem, Gabriel przeszedł na drugą stronę ulicy. Okazało się, że pasami wraz z nim towarzyszył zwierzak.

– To był znak, wybrał nas więc zabraliśmy go ze sobą do domu. Bardzo dobrze się u nas poczuł – mówi mężczyzna. A jego syn dodaje: –  Nauczyłem go korzystania z kuwety, przebywania w domu gdy nas nie ma. Świetnie się odnalazł w naszym domu.

Szybko kotek został przyjacielem rodziny, a rozkochała się w nim także córka państwa Korniluków, która mieszka w Warszawie. Podczas jednej z wizyt w rodzinnym domu zapytała czy może go zabrać ze sobą, bowiem mieszka sama. Rodzina początkowo nie była przekonana czy samodzielnie będzie w stanie zająć się nim, jednak ostatecznie zgodziła się i teraz kotek w stolicy umila czas kolejnej osobie.

Osobliwa historia bezdomnego kotka zachęciła rodzinę do dzielenia się dobrem. W sobotę 17 grudnia pan Bogdan wraz z synem Gabrielem oraz kuzynem Marcelem wybrali się do bialskiego schroniska Azyl z prezentami. Zakupili pellet dla zwierząt oraz przekazali koce. Dla chłopców, którzy są uczniami Szkoły Podstawowej nr 9, była to przy okazji świetna lekcja udzielania bezinteresownej pomocy.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy