Milion kur nam wystarczy!

Milion kur nam wystarczy!

Każdy ma prawo do inwestowania na terenie gminy, ale działalność nie powinna uprzykrzać życia innym mieszkańcom

GMINA MIĘDZYRZEC PODLASKI W gminie lawinowo powstają kolejne fermy drobiu, a wraz z nimi rośnie niezadowolenie i niepokój osób, które muszą żyć w ich sąsiedztwie. – Milion kur wokół jednej wsi wystarczy. Są jakieś granice! – oburzają się mieszkańcy Krzewicy.

Koniunkturę na budowę ferm kur, kaczek, indyków i gęsi w gminie Międzyrzec Podlaski, jak i w sąsiadujących z nią gminach Drelów czy Kąkolewnica, nakręca powstająca w Międzyrzecu ubojnia. Niektórzy przebranżawiają swoje gospodarstwa właśnie na drobiarstwo, po tym jak z powodu ASF wybito im świnie i zakazano produkcji trzody chlewnej. Zrozumiałe, że chcąc nadal utrzymywać się z rolnictwa, poszukują branży, w której jest zbyt na produkcję.

Ale tak intensywny rozwój rynku drobiarskiego koliduje z oczekiwaniami mieszkających za płotem ludzi. Bo chcą oni żyć tak jak do tej pory, zamiast wdychać smród i pył z kurzych ferm. Nic dziwnego, że się oburzają, apelując o rozsądek przy planowaniu kolejnych obiektów.

– W gminie jest teraz ekspansja kurników. Ale są miejscowości wokół, w których nie ma jeszcze tych ferm drobiu. Chciałbym przypomnieć, że my wokół Krzewicy mamy już około miliona sztuk ptaków. W planach jest kolejna inwestycja, na razie na kilka tysięcy sztuk, ale myślę że na tym się nie skończy. Jeżeli doszłaby ona do skutku, to jest pewne, że zachowuje to rozwój miejscowości, ale i tak północna część naszej miejscowości, jak również środkowa, już mocno odczuwają obecny stan. Każdego ranka, każdego wieczoru jest to mocno uciążliwe – mówił na sesji Rady Gminy 28 maja Zbigniew Sidorczuk, prezes OSP w Krzewicy.

Zapowiedział, że wraz z sąsiadami będą chcieli się zjednoczyć i przeciwstawiać budowie kolejnych ferm drobiu w ich miejscowości. – Bo nie może być tak, że zatrzyma się całkiem rozwój tych hodowli, ale też nie można robić tego kosztem żadnej miejscowości. Są jakieś granice! Uważam, że milion ptaków wokół jednej miejscowości wystarczy, nie trzeba drugiego miliona. Tak na zdrowy rozum. Ja was proszę, zastanówmy się. Proszę o pomoc pana wójta i państwa radnych, żebyśmy wspólnie wybrnęli z tej sytuacji – apelował Sidorczuk.

Jak wyjaśnił wójt gminy Międzyrzec Podlaski Krzysztof Adamowicz, tego typu inwestycje prowadzone są w oparciu o ściśle sprecyzowane przepisy.

Czytaj więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 23 od 4 czerwca

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy