KOD: Mural obraża nasze uczucia

KOD: Mural obraża nasze uczucia

Członkowie KOD chcą zamalowania wizerunku Szendzielarza na muralu

BIAŁA PODLASKA Przedstawiciele bialskich struktur KOD sprzeciwiają się szumnemu obchodzeniu święta Żołnierzy Wyklętych. Mają uwagi nawet do samego nazywania ich wyklętymi, nie wspominając już o życiorysach niektórych z nich.

– Historia powinna być nauczycielką życia, o ile ta historia nie jest zakłamywana. Niestety w przypadku Żołnierzy Wyklętych mamy tego przykład. W tych dwóch słowach są dwa kłamstwa: po pierwsze nie byli żołnierzami, to były luźne grupki, a po drugie nie wyklął ich żaden papież ani duchowny, co najwyżej mogli być przeklęci, bo gwałcili, palili i mordowali – uważa Stanisław Dembowski, przedstawiciel bialskiego KOD.

Wraz z innymi członkami tego ruchu spotkali się 1 marca przy muralu przedstawiającym Żołnierzy Wyklętych przy ul. Ks. Bieńkowskiego, który został wykonany dzięki inicjatywie Fundacji Kocham Podlasie Grzegorza Biereckiego. – Od dawna jestem zbulwersowany tym muralem i Ryszardem Szendzielorzem. Obecne władze chcą zrobić z niego bohatera. Jeżeli prowadzi się walkę zbrojną i ktoś morduje jak Szendzielorz ludność cywilną i zabija 12-letnie dziecko, to niewyobrażalne. Gdyby miało być to przemilczane, może byłoby lepiej. Autor może nie wiedział, nie miał świadomości. Dlatego ten wizerunek należy zamalować, bo obraża nasze uczucia. Człowiek, który ukrywa zbrodnię, jest współudziałowcem – dodał z kolei Ryszard Filipiuk. A Dembowski obawia się, że w miejsce Szendzielarza może zostać namalowany inny mural, również poświęcony niegodnej, w jego opinii, osobie.

Uwagi sformułowali także wobec premiera Mateusza Morawieckiego. – Z wykształcenia jest on historykiem. Jeżeli on nie ma wiedzy, to jest kompromitujące. A jeżeli ma wiedzę, a mimo to uczcił tych właśnie kolaborantów, to jest to podwójna kompromitacja – uważa Dembowski.

A jak do sprawy odnosi się przedstawiciel Fundacji Kocham Podlasie, które inicjowało powstanie muralu? Kamil Paszkowski, dyrektor biura senatora Biereckiego, zastanawia się, czym to wystąpienie w ogóle było. – Słuchając wywodów panów z KOD usłyszałem postulat, aby zostawić historię historykom i nie robić z tego wydarzeń politycznych. Wiec czym był ten happening, jeśli nie wystąpieniem politycznym? Nawoływanie do zniszczenia mienia jest typowym przykładem mowy nienawiści i podsycania nastrojów. Fundacja Kocham Podlasie w przypadku zniszczenia któregokolwiek ze swoich murali podejmie działania naprawy szkody i obarczenia kosztami sprawców – zapowiada.

Więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika Podlasiak nr 10 od 5 marca

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy