Dzieje 9 pułku artylerii lekkiej w latach 1919-1939 (cz. 22)

Dzieje 9 pułku artylerii lekkiej w latach 1919-1939 (cz. 22)
fot.P. Zarzycki, 9 pułk artylerii lekkiej, Pruszków 1996

I-9 pal prowadzi ostrzał pod Krojantami

Walki 9 pułku artylerii lekkiej na Pomorzu we wrześniu 1939 r. (1)

25 sierpnia dowódca I dywizjonu 9 pal otrzymał rozkaz przemarszu z dotychczasowego miejsca postoju koło Więcborka do Tucholi. I/9 pal wszedł w skład Oddziału Wydzielonego „Chojnice”, którego zadaniem było wsparcie umocnionej pozycji na linii Chojnice – Jezioro Charzykowskie. Jednocześnie kpt. Józef Amster został mianowany dowódcą artylerii OW „Chojnice”, natomiast por. Stanisław Bartusiak objął stanowisko oficera informacyjnego.

I. Walki I dywizjonu pod Chojnicami

Zadaniem OW „Chojnice” była obrona chojnickiego węzła drogowo-kolejowego. Zadaniem I/9 pal było wsparcie artyleryjskie północnego odcinka obrony od Chojnic do Jeziora Charzykowskiego oraz na południe od miasta. I/9 pal zajął stanowiska ogniowe na wschodnim przedpolu Chojnic w taki sposób, aby bez ich zmiany zapewnić wsparcie ogniowe drugiej linii oporu. 26 sierpnia I/9 pal zajął stanowiska ogniowe w lasach w rejonie miejscowości Klawkowo.

Marsz I-9 pal do Chojnic
fot.P. Zarzycki, 9 pułk artylerii lekkiej, Pruszków 1996

Ok. 2 km na wschód od Chojnic pozycje zajęła 2. bateria por. Wojciechowskiego. Kilkaset metrów dalej na północny-wschód miała stanowiska 1. bateria por. Witkiewicza, a na prawo od niej 3. bateria por. Lambacha. Jednocześnie podciągnięto linie telefoniczne od stanowisk ogniowych do punktów obserwacyjnych. Te ostatnie zostały usytuowane na zachodnim przedmieściu Chojnic i w rejonie Jeziora Charzykowskiego. Kpt. Amster uzgodnił także z dowódcami batalionów piechoty, które miano wspierać, zasady prowadzenia ogni zaporowych.

Przewidując trudności w utrzymaniu łączności telefonicznej ze względu na niemieckich dywersantów, ustalono sygnały wzywania ognia artylerii. 30 sierpnia kpt. Amster z dowódcami poszczególnych baterii zajął się przygotowaniem zapasowych stanowisk ogniowych. Zostały one wytypowane za Brdą, w rejonie miejscowości Rytel, na przewidywanym szlaku odwrotu spod Chojnic.

Rozbicie pancernego pociągu

O świcie 1 września 1939 r., zamiast zwykłego pociągu tranzytowego, na stację w Chojnicach wjechał niemiecki pociąg pancerny. Po wysadzeniu przed nim torów kolejowych ruch pociągu w kierunku Czerska stał się niemożliwy. Wówczas dowódca I/9 pal wysłał działon z zadaniem bezpośredniego ostrzału niemieckiego pociągu. W celu skuteczniejszego ostrzału otworzono ogień na wprost granatami przeciwpancernymi. Zmusiło to niemiecki pociąg pancerny do wycofania się poza dworzec. W tym samym czasie wysadzono też wiadukt, który unieruchomił pociąg. Do walki włączyła się również 2. bateria 9 pal.

Nie mogąc wycofać się w związku ze zniszczeniem torów, pociąg pancerny cały czas znajdował się w ruchu, licząc na zmniejszenie celności ognia 2. baterii. Jednak w pewnym momencie maszynista popełnił błąd i zbyt późno zahamował. Jeden z wagonów spadł z wysadzonego mostu. Unieruchomiony na wysokim nasypie pociąg stał się łatwym celem dla polskiej artylerii. Ostateczną zagładę Niemców spowodował pluton 1. baterii, który ogniem bezpośrednim rozbił ostatecznie pociąg. Wielokrotnie trafiony, zaczął się palić, co zmusiło załogę do jego opuszczenia.

Opóźnianie niemieckiego natarcia

Tymczasem niemiecka 20 Dywizja Piechoty Zmotoryzowanej zaatakowała polskie oddziały na północnym i południowym odcinku frontu. Początkowo I/9 pal nie mógł strzelać z powodu gęstej mgły, a także zerwania linii telefonicznej przez artylerię niemiecką. Wtedy też ostrzelany został dywizjonowy punkt obserwacyjny. Wysłani telefoniści zdołali po pewnym czasie naprawić linię, ale jeden z patroli został wybity przez dywersantów.

Podczas ostrzału zniszczono punkty obserwacyjne 1. i 2. baterii, centralę telefoniczną oraz wóz telefoniczny wraz ze sprzętem. Mimo tego do walki włączyły się pozostałe baterie – szczególnie intensywny ogień prowadziły 1. i 3. bateria. Jednocześnie – wskutek wykrycia przez Niemców punktu obserwacyjnego 2 baterii – kpt. Amster nakazał jego opuszczenie. Od godz. 9.00, po opadnięciu mgły, cały dywizjon zaczął kłaść ogień zaporowy, wskutek czego udało się zniszczyć kilka samochodów pancernych i transporterów opancerzonych wroga.

dr Paweł Borek
Więcej – o dalszych działaniach obronnych, mających opóźnić niemiecką ofensywę i skutkach – w pełnym wydaniu tygodnika, dostępnym na portalu eprasa.pl, w numerze 24/21

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy