Duszek: Kto nie chciałby zarabiać w euro?

Duszek: Kto nie chciałby zarabiać w euro?

O założeniach programowych PiS na konferencji 27 lutego opowiedział poseł Marcin Duszek

BIAŁA PODLASKA Nie są jeszcze znane listy kandydatów PiS do Europarlamentu, ale poseł Marcin Duszek zdradza, że chętnie wystartowałby i rozpoczął pracę w nowym miejscu. Póki co jednak przedstawił podstawowe punkty programu partii. Będzie m.in. wsparcie dla rodzin i seniorów, ma też powstać sieć PKS-ów.

Kilka dni po ogłoszeniu programu PiS, który zakłada m.in. objęcie wsparciem 500 plus każdego dziecka oraz przywrócenie PKS-ów, konferencję prasową zwołał poseł Marcin Duszek. W swoim biurze przy ul. Krótkiej opowiedział m.in. o podstawowych założeniach programu "Nowa piątka PiS". – Program przez jednych jest krytykowany, przez innych przedstawiany jako nierealny, którego finansowanie jest niemożliwe, ale jednak my jako partia rządząca w niego wierzymy. Chcemy budować nasz sukces na wiarygodności – przekonuje.

Główne filary programu to: rodzina, młodzi, starsi, praca i infrastruktura. Spore zainteresowanie, ale jednocześnie wiele kontrowersji budzi kwestia objęcia programem 500 plus każdego dziecka, bez kryterium dochodowego. Podczas konferencji zapytaliśmy, jak program ten zostanie sfinansowany. – Premier obiecał, że te pieniądze od lipca się znajdą. Państwo daje pieniądze nie te, które politycy wydrukują na drukarce, tylko te środki, które z podatków przekazują obywatele. Tych pieniędzy jest coraz więcej, budżet jest w świetnej kondycji, są duże miliardy zaoszczędzone w systemie podatkowym poprzez jego uszczelnienie, ukrócenie złodziejstwa i walkę z mafiami – odpowiedział poseł PiS.

Czy Duszek ma aspiracje, by kandydować do Europarlamentu? Zapytaliśmy o to, jednak przyznał, że o kształcie list decyduje prezes Jarosław Kaczyński, a decyzja zapadnie w ciągu dwóch tygodni. – Przy takich apanażach, jakie tam są, każdy widziałby tam siebie. Każdemu z nas mina się cieszy na samą myśl o tak prestiżowym wykonywaniu zadań, a druga sprawa to możliwość zarabiania tego, co tutaj zarabiamy, tylko że w euro. W naszej branży politycznej, po obniżkach, które zaproponował szef naszego ugrupowania, chcielibyśmy zarabiać więcej. Gdyby była możliwość zarabiania w euro, a nie w złotówkach, to nie byłbym z tego powodu smutny – powiedział przewrotnie poseł z Międzyrzeca Podlaskiego.

Więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika Podlasiak nr 10 od 5 marca

(jd)

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy