Chcę, aby nasi mieszkańcy czuli satysfakcję z oferowanych usług [WYWIAD]

Chcę, aby nasi mieszkańcy czuli satysfakcję z oferowanych usług [WYWIAD]

Mam przyjemność pracować z kadrą o wieloletnim doświadczeniu oraz posiadającą specjalistyczne kwalifikacje – mówi Anna Skerczyńska, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Kozuli (pierwsza z lewej). Na zdjęciu z pracownikami i mieszkańcami placówki

O wyzwaniach i planach związanych z funkcjonowaniem Domu Pomocy Społecznej w Kozuli, a także od lat odkładanej przez rządzących kwestii podwyżek płac dla pracowników ośrodków niosących pomoc osobom w podeszłym wieku i niepełnosprawnym, z Anną Skerczyńską, nową dyrektor DPS w Kozuli, rozmawia Monika Pawluk.

Jak traktuje pani fakt, że pani kandydatura została najlepiej oceniona w konkursie na stanowisko dyrektora DPS w Kozuli? Czy objęcie tej funkcji to duże wyzwanie?

– Stanowisko dyrektora Domu Pomocy Społecznej w Kozuli objęłam w ramach przeniesienia służbowego, na podstawie uchwały Zarządu Powiatu Bialskiego. Pragnę bardzo gorąco podziękować pani Halinie Mincewicz, dyrektorowi Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Białej Podlaskiej, za przedstawienie mojej kandydatury oraz Zarządowi Powiatu Bialskiego na czele z panem starostą bialskim Mariuszem Filipiukiem za okazane mi zaufanie. Jest to dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Wprawdzie moje wcześniejsze stanowisko w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Białej Podlaskiej również było związane ze środowiskiem osób z niepełnosprawnością, jednak charakter tamtej pracy był całkowicie odmienny od wykonywanej obecnej.

Nową funkcję sprawuje pani od kilku dni. Jakie są pierwsze spostrzeżenia na temat funkcjonowania placówki, którą będzie pani kierować przez najbliższe lata?

– Dom Pomocy Społecznej w Kozuli to najstarsza tego typu placówka na terenie naszego powiatu. W naszym domu jest przygotowanych 220 miejsc dla mieszkańców z różnego typu schorzeniami oraz w różnym wieku. Tak duża liczba mieszkańców, o całym wachlarzu schorzeń i potrzeb, wymaga zatrudnienia specjalistycznej kadry oraz sprzętu ułatwiającego funkcjonowanie. Mam przyjemność pracować z kadrą o wieloletnim doświadczeniu oraz posiadającą specjalistyczne kwalifikacje. Myślę, że doposażenie placówki w specjalistyczny sprzęt ułatwiający pielęgnację mieszkańców byłby dużym ułatwieniem dla pracowników.

 Jakie będą pani priorytety w kierowaniu placówką?

– Priorytetowym działaniem z mojej strony będzie utrzymanie obowiązujących standardów, aby nasi mieszkańcy odczuwali satysfakcję z oferowanych usług. Nasz dom posiada bardzo szeroką ofertę usług. Jesteśmy w stanie zapewnić opiekę osobom w podeszłym wieku i przewlekle somatycznie chorym, dorosłym, dzieciom i młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną oraz osobom przewlekle psychicznie chorym. Jest to placówka stacjonarna, zapewniająca całodobową opiekę i zaspokajająca potrzeby bytowe, edukacyjne, społeczne i religijne.

Wcześniej zawodowo miała pani okazję pracować z niepełnosprawnymi. Osoby wykonujące takie obowiązki często podkreślają, że praca z drugą osobą, która potrzebuje pomocy, to misja. Jakich predyspozycji wymaga od pracowników pomocy społecznej, pracowników socjalnych czy domów pomocy społecznej wykonywanie takiego zawodu oraz czego ta praca uczy?

– Oczywiście możemy w pewnym sensie pracę w środowisku osób z niepełnosprawnością porównywać do misji, ale ja uważam, że przede wszystkim należy postępować profesjonalnie. Mieć znajomość możliwości form pomocy w każdej sferze życia. Profesjonalizm połączony z empatią i odrobiną altruizmu pozwala na wykonywanie swojej pracy z satysfakcją. Czego uczy? Myślę, że każdy, kto ma w swojej pracy kontakt z osobami potrzebującymi wsparcia, niejednokrotnie spotykał się z różnymi sytuacjami, ale to tak, jak w życiu codziennym każdego z nas. Każdy na swój sposób radzi sobie z nimi i wyciąga własne wnioski.

Cały wywiad przeczytasz w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 29 od 16 lipca

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy