Była dyrektor żłobka wygrała w sądzie. Czy wróci do pracy?

Była dyrektor żłobka wygrała w sądzie. Czy wróci do pracy?

BIAŁA PODLASKA Na początku marca miała swój finał sprawa byłej dyrektor miejskiego żłobka Skarbiec Skrzata. – Jestem zadowolona z wyroku – podsumowuje Aneta S., która otrzyma odszkodowanie i może liczyć na zmianę zapisu o powodzie zwolnienia w świadectwie pracy. Rozważa też apelację i walkę o powrót do pracy. 

Aneta S. zdecydowała się walczyć o przywrócenie do pracy w październiku 2016 roku, krótko po tym, jak została dyscyplinarnie zwolniona przez prezydenta Dariusza Stefaniuka. To z kolei nastąpiło zaraz po otrzymaniu przez niego skargi na zachowanie dyrektor, które wniosły pracownice żłobka, zarzucając jej mobbing i działanie na szkodę placówki.

– Pracę w żłobku rozpoczęłam w 2009 roku. Opinia o tej placówce nie była zbyt dobra, rodzice niechętnie zostawiali tam dzieci. Jestem osobą wymagającą i zaczęłam też wymagać od pracowników. Panie nie były przyzwyczajone do pracy, a ja chciałam, żeby stworzyły odpowiednie warunki pobytu dzieci. Z czasem zainteresowanie żłobkiem było coraz większe. Już jakiś czas temu zgłaszałam potrzebę rozbudowy żłobka lub powstania jego filii – wspomina swoje początki Aneta S.

Skarga pracownic była dla niej zaskoczeniem, bo wydawało się jej, że warunki pracy są odpowiednie. – Nikt nie zgłaszał mi żadnych uwag ani nie sygnalizował, że coś jest nie tak – wspomina. – Skarga wpłynęła do Urzędu 23 września rano, a ja tego samego dnia zostałam wezwana, by otrzymać dyscyplinarkę. To niedorzeczne, tak nie załatwia się spraw. Skarga nawet nie została rozpatrzona, a zarzuty nie były weryfikowane.

S. nie zgodziła się z żadnym z dziewięciu zarzutów zawartych w uzasadnieniu rozwiązania umowy. Postanowiła pójść więc do sądu i od października do 2 marca trwało postępowanie w tej sprawie w bialskim Sądzie Rejonowym. To właśnie tego dnia zapadł wyrok, a w jego treści zawarte zostało wypłacenie przez miasto odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę dla Anety S. oraz zmiana zapisu w świadectwie pracy: zwolnienie dyscyplinarne zastąpić ma rozwiązanie stosunku pracy za wypowiedzeniem dokonanym przez pracodawcę.

Ale to nie koniec. S. ze swoim prawnikiem zapowiadają apelację i dalszą walkę, tym razem o powrót do pracy. To, co do tej pory udało się osiągnąć, i tak cieszy byłą dyrektor, bo jak mówi, walczyła także o dobre imię. – Jestem stroną wygraną – podsumowuje.

Jej prawnik, Leszek Czapski, dodaje natomiast, że obecnie czekają na uzasadnienie wyroku. – Może to potrwać nawet do miesiąca, a potem będziemy mieli dwa tygodnie na złożenie apelacji. Ze względu na to, że od zakończenia przez panią S. pracy minęło półtora roku, sąd zdecydował, że powrót do pracy byłby nieuzasadniony – mówi Czapski. I dodaje, że ten punkt był jednym z ważniejszych dla byłej dyrektor placówki.

Powrotu do pracy byłej dyrektor nie widzi prezydent Dariusz Stefaniuk. – Pani S. opowiada, że wygrała sprawę a tymczasem z informacji jakie do mnie dotarły wiem, że była tyranem dla swoich pracowników, mobbingowała ich do tego stopnia, że mieli załamanie nerwowe. Jak taka osoba przez tyle lat mogła zajmować się dziećmi? – pyta włodarz. I przypomina, że wobec S. w sądzie toczą się jeszcze dwie dodatkowe sprawy m.in. o nadużycia finansowe w żłobku. Tych postępowań była dyrektor nie chce na razie komentować.

W sprawie zwolnienia z pracy Anety S. magistrat jednak nie składa broni: – Z uwagi na fakt, iż wyrok nie jest w pełni satysfakcjonujący dla miejskiego żłobka Skarbiec Skrzata, zostanie złożony wniosek o sporządzenie jego uzasadnienia, a następnie przekażemy stanowisko – zapowiada rzecznik prezydenta Radosław Plandowski.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy