Burza wokół Mieszkań Plus

Burza wokół Mieszkań Plus

BIAŁA PODLASKA Ogromne emocje towarzyszyły lokatorom z bloków wybudowanych w ramach programu Mieszkanie Plus podczas spotkania zorganizowanego w Urzędzie Miasta. Okazuje się, że mają oni szereg uwag a wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi.

Spotkanie zorganizowano dla mieszkańców, by odpowiedzieć na ich pytania i poinformować o bieżącej sytuacji i najbliższych planach, w tym o planach związanych z wprowadzeniem umów z dojściem do własności. Mieszkańców dodatkowo reprezentował prawnik, wynajęty przez nich do pomocy w kwestiach formalnych.

– Duże czynsze, jeden śmietnik na dwa bloki, problem z dojściem do własności, duże opłaty eksploatacyjne – wylicza jedna z mieszkanek. Dodaje, że pierwsze zapowiedzi były takie, że płacić będą 7 zł za metr a obecnie kwota ta wystrzeliła aż do 13 zł. – Jak będziemy mieli już podpisywać umowę o własność, to doliczy nam się jeszcze po 5 zł. Większość ludzi miało brać na własność a teraz nieliczni chcą – uważa kobieta, która w bloku mieszka z partnerem i dziećmi. Inni, z którymi rozmawiamy, powtarzają, że zostali wprowadzeni błąd w momencie, gdy decydowali się na wynajem mieszkania i wybierali opcję z dojściem do własności.

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele PFR Nieruchomości oraz spółki miejskiej ZGL, która administruje budynkami. Przybyli na nie również radni miejscy z ramienia Białej Samorządowej, którzy kilkakrotnie punktowali projekt budowy bloków w ramach programu Mieszkanie Plus, widząc w tym wiele niewiadomych dla miasta (chociażby w kwestii własności gruntów pod budowę).

Radny Bartłomiej Kuczer uważa, że mieszkańcy nie otrzymali niezbędnych informacji i wręcz byli zbywani przez ogólnopolską PFR Nieruchomości, spółkę zależną Polskiego Funduszu Rozwoju. - Obejrzeli prezentację, jak będzie wyglądał plac zabaw, zieleń, opowiedziano co wchodzi w skład kosztów stałych, eksploatacyjnych, ale to wyglądało tak, jakby chciano załagodzić sytuację. Gdy ludzie chcieli o coś pytać, proponowano, by pytania były zadawane indywidualnie. Ludzie jednak uważali, że sprawy te dotyczą wszystkich i chcieli, by odpowiedź została udzielona publicznie. Na 70 procent pytań odpowiedź była “nie wiemy, odpowiemy w ciągu trzech dni”. To był istna kpina – wspomina radny z tego okręgu. I zapowiada, że przedstawiciele Białej Samorządowej będą chcieli pomóc mieszkańcom.

Ewa Syta, rzecznik PFR Nieruchomości podkreśla natomiast, że najemcom zostały przekazane bezpośrednie kontakty do osób, które w PFR Nieruchomości odpowiadają za poszczególne obszary związane z zarządzaniem nieruchomościami. - Podczas spotkania padły odpowiedzi na wszystkie pytania zawarte w piśmie najemców, pozostałe zagadnienia, które zostały sformułowane już w trakcie rozmów, zostały opracowane w formie pisemnej. Zgodnie z deklaracją, kolejne spotkanie odbędzie się w lipcu - zapowiada.

A jak całą sytuację widzi ZGL? Prezes Wojciech Chilewicz przypomina, że spotkanie zorganizowane zostało w związku z petycją mieszkańców skierowaną do MP Biała Podlaska Spółka z o.o. z siedzibą w Warszawie, która to spółka jest właścicielem nieruchomości przy ul. Jana III Sobieskiego 2, 4 i 6 oraz decyduje we wszystkich sprawach związanych z ich zarządzaniem.

Cały artykuł dostępny w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 25 od 18 czerwca

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy