Bójka podczas aukcji. Interweniowała policja

Bójka podczas aukcji. Interweniowała policja

Czy aukcja Pride of Poland będzie jeszcze słynna z wyników finansowych, a nie ze skandali?

JANÓW PODLASKI Skandal w tle tegorocznej aukcji Pride of Poland. Krotka, ale bardzo ostra wymiana zdań pomiędzy komentatorem a byłym wiceprezesem stadniny zakończyła się bojką. Interweniowały ochrona i policja.

O szarpaninie za kulisami słynnej aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim poinformowały w minionym tygodniu ogólnopolskie media. – Usłyszałem tylko „ty gnoju”, po czym zostałem uderzony cztery razy w tył głowy pięścią, kiedy szedłem do namiotu VIP ze swoimi klientami z Belgii. Rozmawiałem wtedy przez telefon, który wypadł mi z rąk, z twarzy spadły mi okulary. Koszmarna historia – relacjonuje dziennikarzom „Rzeczpospolitej” Mateusz Leniewicz-Jaworski, były członek zarządu stadniny, a dziś agent hodowców arabów.

Został pobity przez Marka Szewczyka, który podczas niedzielnej aukcji pełnił rolę komentatora. On z kolei tłumaczy, że uderzył, bo został obrażony. – Mniej więcej na pół godziny przed rozpoczęciem aukcji, na zapleczu namiotu dla VIP-ów i kupców, znienacka natknąłem się na pana Jaworskiego. Minęliśmy się w odległości mniej więcej pół metra. On z telefonem komórkowym przy uchu szedł w jedną stronę, a ja w przeciwną. Kiedy się mijaliśmy, usłyszałem, jak pan Jaworski mówi do osoby, z którą prowadził konwersację przez telefon, ale bardzo wyraźnie i głośno, z intencją, abym i ja usłyszał: „właśnie mijam Szewczyka, tę mendę” – opisuje Szewczyk. A trzeba dodać, że znany jest on z krytycznych wypowiedzi na temat „dobrej zmiany” w państwowych stadninach, zamieszczanych na autorskim blogu „Hipologika”. (…)

Cały tekst w najnowszym wydaniu Podlasianina.

Monika Pawluk

Dodaj komentarz