Bialczanin nagrał płytę z poezją śpiewaną w klimacie country

Bialczanin nagrał płytę z poezją śpiewaną w klimacie country

Bialczanin Patryk Pykacz, absolwent Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie, dał się już poznać jako entuzjasta szeroko rozumianej sztuki. Dwukrotnie organizował performance w Parku Sztuki, prezentował malarstwo na wystawie zbiorowej bialskiego środowiska artystycznego, a od niedawna pracuje w Galerii Podlaskiej BCK. Mało kto jednak wie, że drugą pasją zdolnego plastyka jest poezja śpiewana.

Na początku sierpnia tego roku wydał własnym sumptem autorską płytę „Loveland Fields”. Jest ona pierwszą, ale zapewne nie ostatnią próbą zaznaczenia swojej obecności w świecie dźwięków.

– Pracowałem nad płytą blisko rok, realizując ją w warunkach domowych – zwierza się autor Patryk Pykacz. – Co prawda gitara towarzyszyła mi od wczesnych lat młodości, ale musiałem dodatkowo nauczyć się gry na harmonijce ustnej, perkusji i instrumentach klawiszowych, stanowiących podstawę mego brzmienia. Wszystkie ścieżki muzyczne i wokalne nagrywałem cierpliwie etapami. To była świetna przygoda i odkrywanie własnych możliwości. Najpierw powstały teksty, potem kompozycje. W swoich wierszach piszę o wojnie i miłości. Tematyka krąży wokół egzystencji człowieka. Podobnie jak w mojej twórczości malarskiej, poszukiwałem pewnego mianownika, żeby stworzyć całość. Trwało to dosyć długo, ale udało się.

Brzmieniowo płyta z 12 utworami mieści się w klimacie country. Bohaterką poetyckich tekstów jest Margaret, uciekająca od osamotnienia i przytłaczających ją przeżyć w krajobrazy malowniczych łąk Loveland. Płyta nagrana została po angielsku, ale dołączona jest do niej książeczka z polskimi tłumaczeniami wierszy.

Poezją Patryk interesował się od czasów licealnych, kiedy organizował w IV LO im. Stanisława Staszica w Białej Podlaskiej wieczorki poetyckie. Muzyką zaś zajął się na dobre po ukończeniu studiów. Dużo słuchał nagrań innych wykonawców, głównie z kręgu rocka i poezji śpiewanej. Zafascynowały go utwory Starego Dobrego Małżeństwa, które z kolei inspirowało się utworami Boba Dylana. Stąd w podobnej, countrowej konwencji utrzymane zostały jego piosenki. Amatorska, ale ciekawa brzmieniowo płyta, przygotowana z myślą o przyjaciołach i znajomych, wydana została w nakładzie 100 egzemplarzy. Można ją nabyć bezpośrednio u autora.

– Ten krążek był formą sprawdzenia samego siebie i wstępem do tego, co może się wydarzyć. Dziś, po przebrnięciu licznych przeszkód realizacyjnych, mam bogatsze doświadczenia i świadomość popełnionych niedociągnięć. Wykorzystam je przy tworzeniu następnych nagrań, które być może zrealizuję z większą grupą instrumentalistów. Jedno jest pewne. Poezja śpiewana zagości w moim życiu na dłużej – dodaje Patryk Pykacz.

Zainteresowanych jego próbami muzycznymi odsyłam do Galerii Podlaskiej, gdzie Patryka można spotkać na co dzień.

Istvan Grabowski

zdjęcia Istvan Grabowski i archiwum prywatne Patryka Pykacza

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy