Biała Podlaska: Protestowali w obronie wolnych sądów

Biała Podlaska: Protestowali w obronie wolnych sądów

Protest przed sądem zorganizowano 3 lipca, a hasło brzmiało "Wolne sądy, wolne wybory, wolna Polska"

Za nami kolejny, jeden z liczniejszych, jak mówią organizatorzy, protestów przed bialskim sądem. Uczestnicy podkreślają chęć obrony wolności sądów oraz równości wobec prawa.

Nie po raz pierwszy przed bialskim Sądem Rejonowym pojawili się przedstawiciele lokalnych struktur KOD, Nowoczesnej oraz stowarzyszenia Biała Samorządowa. Protest zorganizowano wieczorem 3 lipca. Spotkanie rozpoczęli od odśpiewania hymnu państwowego. Potem przyszedł czas na przemówienia i wymianę poglądów.

Cel był jeden: uświadamiać ludzi, jakie mogą być konsekwencje decyzji rządu odnośnie sądów. Jakub Motyczka z Nowoczesnej uważa, że władza mydli ludziom oczy, wmawiając, że zmiany w sądownictwie mają usprawnić funkcjonowanie sądów. Wręcz, jak mówi, okazuje się, że sprawy ciągną się niekiedy jeszcze dłużej niż wcześniej.

Uczestnicy protestu wyszli z hasłem "Europo nie odpuszczaj"

– Te wszystkie zmiany to tylko wymiana kadrowa na swoich ludzi. Jeżeli władza ustawodawcza w tak brutalny sposób ingeruje we władzę sądowniczą, to nie jest dobrze. Takie rzeczy są niedopuszczalne – uważa Motyczka. – Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość będzie dalej robić z sądami to, co robi, to prawdopodobnie organizowane będą kolejne protesty. Frekwencja dopisała, więc znaczy to, że dla ludzi sprawy te są ważne. Niezawisłość sądu to istotna sprawa, a tego typu manifestacje w tak małych miastach jak Biała Podlaska pokazują, że podejmowane na nich tematy po prostu budzą zainteresowanie mieszkańców.

Wśród uczestników spotkania znalazł się także emerytowany policjant Zdzisław Kozłowski. On z kolei punktuje rząd za postępowanie nie do końca zgodne z Konstytucją. – Niektóre osoby uważają się za ważniejsze od Konstytucji, chociaż tę zaakceptował cały naród. Jest grupa, która postanowiła po swojemu robić porządek, nie zważając na ustawę z najwyższej półki. Jeśli ekipa rządząca nie przestrzega Konstytucji, a więc lekceważy najwyższe prawo, to znaczy, że lekceważy nas wszystkich, obywateli tego kraju – podkreśla Kozłowski. Zwraca też uwagę na mocno krzywdzącą emerytowanych funkcjonariuszy ustawę dezubekizacyjną, której i on stał się ofiarą. Jemu, podobnie jak kilkudziesięciu tysiącom emerytowanych policjantów, obcięte zostały emerytury. Byli funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa dochodzą teraz swoich praw w sądzie. Obawiają się jednak, że kiedy te zostaną upartyjnione, trudniej im będzie dojść sprawiedliwości.

Więcej przeczytasz w papierowym i elektronicznym wydaniu "Podlasiaka" nr 18

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy