Bialczanin w Teatrze Telewizji

Bialczanin w Teatrze Telewizji

Dziś (18 marca) w Teatrze Telewizji wyemitowana zostanie sztuka „Paradiso” autorstwa i w reżyserii Andrzeja Strzeleckiego z muzyką Marka Stefankiewicza. Jedną z ról zagrał tam Hubert Paszkiewicz, pochodzący z Białej Podlaskiej absolwent IV LO im. S. Staszica. 

Sztukę będzie można obejrzeć o godz. 21 w TVP 1. Obsada: Ewa Wiśniewska, Dominika Kluźniak, Katarzyna Dąbrowska, Jan Englert, Piotr Fronczewski, Witold Dębicki, Piotr Machalica, Krzysztof Tyniec i wielu wspaniałych. - Bardzo się cieszę, ze mogłem zagrać w takim przedstawieniu - komentuje bialczanin.

Hubert skończył studia w Akademii Teatralnej w Warszawie, jednak wciąż pamięta, od czego się zaczęło. A zaczęło się od tańca. – Przez dziesięć lat trenowałem taniec towarzyski w bialskim klubie Aida. Jestem absolwentem Zespołu Szkół Muzycznych I i II stopnia w Białej Podlaskiej w klasie trąbki. Do tego prowadzenie akademii, grupa teatralna Tsunami w IV Liceum Ogólnokształcącym im. S. Staszica w Białej Podlaskiej – wylicza Hubert Paszkiewicz.

To właśnie w czasie nauki w liceum zrozumiał, że kierunkiem, w którym chciałby się dalej rozwijać, jest aktorstwo. Jako nastolatek zdecydował, że chce, aby jego życie zawodowe potoczyło się właśnie w ten sposób. Zaczął więc poszukiwania warsztatów teatralnych, które pomogłyby mu przygotować się do egzaminów wstępnych.

– Wiedziałem, że wyjazdy do Warszawy w środku tygodnia nie są możliwe, dlatego interesowały mnie zajęcia weekendowe. Po dosyć długich poszukiwaniach znalazłem warsztaty aktorskie Doroty Zięciowskiej. Napisałem, zostałem zaproszony na wstępną konsultację, którą przeszedłem, i tak zaczęły się przygotowania do szkoły teatralnej – wspomina dziś Hubert.

Podczas pobytu w Białej również rozwijał się aktorsko. Nawiązał kontakt z Anną Stanek, która opiekuje się kołem teatralnym działającym przy Bialskim Centrum Kultury.

Odpowiednie przygotowanie zaowocowało. Dostał się do wymarzonej szkoły, a w marcu 2018 roku obronił pracę magisterską. – Studia to przede wszystkim praca nad sobą. Nad wytrzymałością psychiczną i fizyczną. Praca nad granicami swoich możliwości. To oczywiście spotkania, które otwierają nowe przestrzenie, nie tylko te w głowie. Te studia dają skarbczyk, do którego przez cztery lata wkłada się różne rzeczy. Bardziej lub mniej potrzebne. Dają również narzędzia, które są niezbędne do pracy w teatrze czy przed kamerą, ale dopiero po skończeniu szkoły zaczyna się prawdziwa nauka tego zawodu – przekonuje bialczanin. – Mam poczucie, że ta nauka nie kończy się nigdy.

Jeszcze podczas studiów miał okazję zagrać kilka ról, które dały mu spore doświadczenie. W teatrze debiutował w 2015 roku, a więc na początku trzeciego roku. W Teatrze Polskim zagrał w "Thermidorze" Stanisławy Przybyszewskiej w reżyserii Edwarda Wojtaszka. Rok później gościnnie wziął udział w spektaklu Piotra Cieplaka "Suplement. Spolicowo – owocilpos" w Teatrze Narodowym w Warszawie.

– W 2017 roku zagrałem w dwóch spektaklach dyplomowych w Akademii Teatralnej: "Pelikan/Zabawa z ogniem" A. Strindberga w reżyserii Jana Englerta oraz "Icoidi" Mai Kleczewskiej. W tym samym roku zagrałem w spektaklu "Miłość to ja" razem z Zespołem Pieśni i Tańca Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem Jana Łosakiewicza w Teatrze Kamienica w Warszawie – wylicza.

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy