90 kilometrów klasykami

90 kilometrów klasykami

Ford Mustang z 1968 roku budził zachwyt uczestników Klasycznej Majówki

BIAŁA PODLASKA Ponad trzydzieści aut zaliczanych do motoryzacyjnych okazów wzięło udział w imprezie Klasyczna Majówka, zorganizowanej 3 maja przez Automobilklub Bialskopodlaski. Część osób biorących udział w zlocie jest zrzeszonych w klubie, a część sukcesywnie uczestniczy w wydarzeniach organizowanych przez AKBP.

– To nasz pierwszy taki zlot w tym roku, na który przybyły m.in. zabytkowy Ford Mustang, Volkswagen Garbus oraz starsze modele Volvo, Mercedesy i BMW – mówi Piotr Lament z Automobilklubu. Na uczestników zlotu czekała do pokonania około 90-kilometrowa trasa wiodąca po okolicznych zabytkach. Na mapie przejazdu znalazł się hotel Zamek Biskupi w Janowie Podlaskim, punkt widokowy w Borsukach, a także przeprawa promowa. – Jestem miłośnikiem klasyków, przyjechałem na zlot Fiatem 125p i fajnie, że są takie inicjatywy jak ta – podkreśla Jakub Chwalewski.

Klasyczna Majówka to również świetna okazja do wspólnych pogawędek, wymiany doświadczeń, porad, a także zarażenia innych motoryzacyjną pasją. Bo jakby nie patrzeć, z roku na rok grono posiadaczy zabytkowych aut stale się powiększa. – Jestem współwłaścicielem, a prawdziwym właścicielem tego Forda Mustanga z 1968 roku jest moja córka Monika. To z nią wspólnie postanowiliśmy kupić i odrestaurować ten jakże piękny egzemplarz motoryzacyjnej legendy – mówi Marek Jurkitewicz. Pod maską Mustanga znajduje się jeden z popularniejszych w tamtym czasie silników o pojemności 3,3 litra i mocy 120 KM. Właściciel podkreśla, że najwięcej pracy wymagała blacharka, która była w opłakanym stanie. Ale tak jak w przypadku innych samochodów, gdy efekt końcowy widać gołym okiem, serce się raduje i każdy dochodzi do wniosku, że było warto.

Klasyczna Majówka jest wstępem do imprez motoryzacyjnych organizowanych przez Automobilklub Bialskopodlaski, skierowanych do posiadaczy i miłośników klasyków. O kolejnych wydarzeniach dowiecie się, zaglądając na stronę akbiala.pl.

Arkadiusz Michlewicz

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy