Zaskakująco łatwa wygrana akademików

Zaskakująco łatwa wygrana akademików
fot. Roman Laszuk

Piłkarze ręczni AZS-AWF jechali na Pomorze po dwóch wymęczonych we własnej hali zwycięstwach nad o wiele niżej notowanymi rywalami. Wydawało się zatem, że szósty w tabeli Autoinwest będzie trudny do pokonania. Nic z tych rzeczy – bialski zespół łatwo dopisał sobie trzy punkty.

AUTOINWEST Żukowo – AZS-AWF Biała Podl. 24:31 (10:16).

Autoinwest: Witkowski, Żurawski – Brzozowiec, Peret (2), Ponto, Dorsz (4), Sparzak (2), Saraczyn (2), Ściesiński, Porębski, Jagielski (4), Scharmach (1), Gajdziński (3), Dobrakowski, Benkowski (6).

AZS-AWF: Kwiatkowski – Maksymczuk (4), Łazarczyk (4), Tarasiuk (3), Niedzielenko (6), Szendzielorz (5), Stefaniec, Mazur (2), Antoniak (4), Lewalski, Baranowski (2), Wojnecki (1).

Sędziowie: S. Bartkowiak (Poznań) i W. Łakomy (Borek Wlkp.).

Kary: Autoinwest – 6 min., AZS-AWF – 6 min.

Mecz został rozegrany w piątek, więc bialczanie udali się w daleką podróż dzień wcześniej. Mimo to zaczęli jak ostatnio, czyli słabo. Prowadzenie dla gospodarzy dał Krzysztof Jagielski, a kiedy wyrównał Jakub Tarasiuk, zaraz po tym trafił Kacper Sparzak i w 3. minucie znów wygrywali miejscowi. Jak się jednak okazało, było to ostatni tak korzystny dla nich wynik. Kolejne dwa gole zdobyli Tarasiuk oraz wracający po kontuzji Leon Łazarczyk i chociaż Alan Benkowski doprowadził do remisu, to dwa celne rzuty Daniela Szendzielorza i kolejny Tarasiuka pozwoliły akademikom uciec na 3:6.

Ambitnie walczący gospodarze ruszyli w pogoń i po golach Benkowskiego oraz Jagielskiego złapali kontakt. Gdy jednak między 17. a 25. minutą tylko raz udało im się pokonać dobrze spisującego się między słupkami bialskiej bramki Wiktora Kwiatkowskiego, AZS-AWF uciekł im na 8:13. Różnica byłaby wyższa, ale przy stanie 8:11 Łazarczyk nie wykorzystał karnego. Trafił za to razem z Dominikiem Antoniakiem w końcówce i po pierwszej połowie na tablicy pojawił się wynik 10:16.

Po przerwie, po celnym rzucie Grzegorza Dorsza, dystans dzielący zespoły minimalnie zmniejszył się (13:18), lecz na więcej żukowian nie było już stać. Wprawdzie na trzybramkową serię bialczan odpowiedzieli identyczną, to od 47. minuty trafiali już tylko sporadycznie. Rozstrzelał się za to Patryk Niedzielenko, po golu dołożyli Kacper Baranowski, Bartłomiej Mazur oraz z karnego Norbert Maksymczuk i na cztery minuty przed końcową syreną akademicy wygrywali już 20:30. Ostatecznie zwyciężyli mniejszą różnicą, bo w nasze szeregi wkradło się lekkie rozprężenie. O co nikt nie powinien mieć jednak pretensji, bo tak bezproblemowej wyjazdowej wygranej nad zespołem, który w ostatnich tygodniach kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, chyba mało się kto spodziewał.

Przed świąteczno-noworoczną kilkutygodniową przerwą bialskich studentów czeka jeszcze jedno spotkanie. We własnej hali podejmą w sobotę plasującą się w Lidze Centralnej na ostatnim miejscu Warmię Olsztyn. Początek meczu o godz. 18.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy