Włamywacze za kratkami

Włamywacze za kratkami

PISZCZAC Zarzuty kradzieży z włamaniem usłyszeli dwaj mieszkańcy gminy Piszczac w wieku 18 i 30 lat. Dostali się do budynku gospodarczo-mechanicznego i nakradli na ponad 17 tys. zł.

– Pod koniec kwietnia dyżurny Komisariatu Policji w Terespolu otrzymał zgłoszenie o włamaniu do nieczynnego zakładu naprawy pojazdów w Piszczacu. Łupem sprawcy padło wyposażenie, m.in. komputer sterujący hamownią do pomiaru mocy, komputer do sterowania piecem c.o., części samochodowe, kable elektryczne, klamki, klosze do lamp i żyrandole. Zginęły również klucze do tego budynku – informuje rzecznik bialskiej Komendy Miejskiej Policji Barbara Salczyńska-Pyrchla.

Sprawą zajęli się kryminalni z terespolskiego komisariatu. Ustalili, że do włamania doszło w połowie kwietnia. Wytypowali mężczyznę mogącego mieć związek z tą sprawą – 30-letniego mieszkańca gminy Piszczac. Ustalili także, że sprawca ponownie włamał się do tego samego budynku, ale tym razem wykorzystał skradzione podczas pierwszego włamania klucze. Łączną wartość strat właściciel wyliczył na ponad 17 tys. zł. 30-latek został zatrzymany do wyjaśnienia. Policjanci zajmujący się sprawą ustalili wkrótce drugiego z mężczyzn. Okazał się nim 18-letni mieszkaniec gminy Piszczac.

To niejedyny czyn na ich koncie. Podejrzani są również o kradzież na szkodę mieszkańca Piszczaca m.in. 70 litrów oleju napędowego, akumulatorów oraz drutu aluminiowego. Zdarzenie to nie było zgłoszone stróżom prawa. Policjanci odzyskali część skradzionego mienia. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. 30-latek będzie odpowiadał w warunkach recydywy, bo odbywał już karę za podobne przestępstwo. Zgodnie z Kodeksem karnym czyn ten zagrożony jest karą do dziesięciu lat pozbawienia wolności, a w przypadku recydywy kara ta może zostać zwiększona o połowę.

(k)

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy