Walczą o wybudzenie Magdy ze śpiączki

Walczą o wybudzenie Magdy ze śpiączki

Mąż i synowie z nadzieją oczekują na powrót pani Magdaleny do zdrowia i domu

MIĘDZYRZEC PODLASKI Od lipca międzyrzeczanka Magdalena Siłuszyk jest w śpiączce na skutek krwotoku, który nastąpił u niej tuż po porodzie. Rodzina wierzy, że uda się ją wybudzić. Niezbędne jest jednak kosztowne leczenie. Na powrót do zdrowia i domu czekają jej trzej synowie i mąż.

Pan Adrian jest szczęśliwym ojcem trójki synów: 14-letniego Mikołaja, 12-letniego Gabriela i 4-miesięcznego Tymka. Do lipca mógł nazywać siebie także szczęśliwym mężem. Jeden moment sprawił, że spokojne życie, jakie wiodła rodzina Siłuszyków, zmieniło się w codzienny niepokój i walkę o zdrowie żony i mamy.

Dostała silnego krwotoku

– W listopadzie 2018 roku moja ukochana poinformowała mnie, że będziemy mieli w naszej rodzinie kolejny skarb. Wszyscy bardzo się cieszyliśmy, że nasza rodzina się powiększy, szczególnie że rozpoczęliśmy budowę naszego wymarzonego domu. Nasza radość trwała do 17 lipca tego roku. Magda była pod stałą opieką lekarza prowadzącego ciążę. Musiała, gdyż poprzednia nie przebiegła bez komplikacji. Od początku ciąża Madzi kwalifikowała się do cięcia cesarskiego i takie miało być zakończenie – opowiada mąż pani Magdaleny.

15 lipca kobieta trafiła do szpitala. Dwa dni później zaczęła rodzić. – Cały czas starałem się być przy niej i ją wspierać. Wszyscy byliśmy bardzo zestresowani przebiegiem rozwiązania. Nagle Magda straciła przytomność, ja zostałem wyproszony z sali – relacjonuje pan Adrian.

Żona urodziła synka, konieczne było cesarskie cięcie. – Po nim została przewieziona na salę. Tam zaczęli ją wybudzać. Kiedy się wybudziła, miała szansę zobaczyć, dotknąć synka. Podczas podawania kroplówek Magda zaczęła skarżyć się na drętwienia stóp oraz zimno. Dolegliwości nie ustępowały. Wtedy położna zauważyła, że moja żona dostała silnego krwotoku. Zaczęto podawać jej krew, lecz krwotok nie ustawał. Po jakimś czasie przyszedł do mnie lekarz i poinformował, że krwotok jest z macicy i najprawdopodobniej trzeba będzie ją usunąć – opowiada.

Magda nadal jest w śpiączce

Kobieta została przetransportowana do innego szpitala. – Tam została zaintubowana i usunięto jej macicę. Po operacji nikt z lekarzy nie dawał jej żadnych szans na przeżycie. Magda została wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną. Gdy jej stan jakimś cudem ustabilizował się, zrobiono badanie tomografem, który wykazało niedotlenienie mózgu spowodowane wykrwawieniem organizmu – opisuje mąż.

Po ponad 80 dniach pobytu na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej pani Magda została przewieziona do Ośrodka Wybudzeń, w którym przebywa do tej pory. Kobieta nadal jest w śpiączce. – Walczymy o każdy dzień, aby się wybudziła i wróciła do rodziny. Mamy nadzieję, że uda się ją wybudzić w tym ośrodku, bo jest pod dobrą opieką. Ale musimy z całą rodziną być przygotowani na wszystko. Jeżeli nie uda się w obecnym miejscu, będziemy chcieli przewieźć Madzię do Budzika w Olsztynie, gdzie jest szansa wszczepienia stymulatora w mózgu. Dzienny koszt pobytu w Budziku to 600 zł. Niestety, w razie takiej konieczności nie jestem w stanie zapewnić mojej żonie wyjazdu tam – stwierdza pan Adrian.

Dlatego zwraca się z prośbą do osób, które chciałyby wspomóc jego żonę, by miała szansę wrócić do zdrowia i bliskich. Pieniądze na leczenie pani Magdy można wpłacać na na konto Fundacji Złotowianka: 25 8944 0003 0002 7430 2000 0010, z dopiskiem Magdalena Siłuszyk S/268.

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy