W nagrodę lot do chmur

W nagrodę lot do chmur

POWIAT BIALSKI Spełniło się oczekiwanie 10-letniego Aleksandra Matczak-Słupeckiego z Łodzi. W finale IV Olimpiady Wiedzy o Lotnictwie i Przemyśle Lotniczym w Białej Podlaskiej został zwycięzcą w kategorii młodzieżowej. Najważniejszą nagrodą miał być lot samolotem, zaoferowany przez pilota Piotra Frończuka z Wisznic. Doszło do niego w połowie sierpnia.

Aleksander szczerze przyznaje, że podczas finału olimpiady lotniczej (odbył się w grudniu) nie marzył nawet o pierwszym miejscu. Ot, może szóste, zakładał. A patrząc na stół pełen pucharów dla laureatów, wyznał szczerze mamie Monice, że kiedyś po nie sięgnie. No i wcale nie trzeba było czekać, zwycięzcą został już wtedy.

Lot został umówiony na środek sierpnia. Monika Matczak-Słupska mogła z radością i satysfakcją obserwować syna. Jak opowiada, Aleksander był przeszczęśliwy. Mówił wręcz, że to najpiękniejszy dzień w jego życiu. – Skakał jak piłka – opisuje mama.

Chłopak pomagał w wyprowadzeniu samolotu z hangaru i przygotowaniu do lotu. Z zainteresowaniem przyglądał się tankowaniu. Najważniejszy był jednak moment, kiedy mógł już wsiąść do samolotu, założyć uprząż, dotknąć sterów. – Towarzyszył mu uśmiech dookoła twarzy. To najlepsza nagroda, jaka mogła go spotkać. Dlatego tak cieszyliśmy się razem z przyjazdu do Wisznic – dodaje pani Monika.

Przy okazji wizyty na lądowisku w Wisznicach, zarezerwowali też nocleg w Białej Podlaskiej. Tu Aleksander mógł wreszcie zobaczyć replikę samolotu RWD-6, która zdobi fronton Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 im. Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury. Wtedy, w grudniu podczas finału olimpiady, nie znaleźli na to czasu. A zależało mu na tym bardzo. Co roku chodzi z mamą na Powązki, by pomagać w pielęgnacji grobu legendarnych polskich zwycięzców europejskiego challenge z 1932 r.

Piotr Frończuk, właściciel samolotu Sting S4 i lądowiska koło Wisznic, sam pilot z dwudziestoletnim stażem, z wielką atencją wypowiada się o Aleksandrze. Poznał go już podczas grudniowego finału olimpiady. – Zobaczyłem w nim wielkiego pasjonata lotnictwa. Ten jeszcze mały chłopczyk ma w sobie wielką moc i ugruntowaną wiedzę na temat lotnictwa. Mocno się tym interesuje, wręcz tylko tym żyje – mówi.

Cały artykuł można przeczytać w aktualnym – papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina” na: https://eprasa.pl/news/podlasianin

Jerzy Trudzik

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy