Ukradł sprzęty AGD i sprzedał je w lombardzie
BIAŁA PODLASKA Za kradzież sprzętu AGD odpowie 30-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. Sprawca wyniósł wartościowe przedmioty z mieszkania które remontował. Policjanci zatrzymali podejrzanego, odzyskali też skradziony sprzęt, który sprawca sprzedał w lombardzie.
Do kradzieży doszło w okresie od kwietnia do czerwca tego roku, jednak pokrzywdzona zauważyła ją dopiero po kilku miesiącach. – Kiedy kobieta chciała wziąć sprzęt przykryty na czas remontu, okazało się, że zamiast multicookera znajduje się odkurzacz. Brakowało też innego sprzętu AGD. Wartość strat została oszacowana łącznie na kwotę ponad 6 tysięcy złotych. Z relacji pokrzywdzonej bialczanki wynikało, że od początku bieżącego roku rozpoczęła generalny remont mieszkania. Wykonywał ją polecony fachowiec, który czasami przyprowadzał do mieszkania pomocników. Choć mężczyzna otrzymał większość z ustalonej kwoty za wykonaną pracę po kilku miesiącach porzucił niedokończony remont. Przestał też kontaktować się z pokrzywdzoną. By zakończyć trwające prace kobieta zmuszona byłą wynająć kolejną ekipę – relacjonuje Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Podczas jednej z wizyt w mieszkaniu kobieta zauważyła brak sprzętu. Nie wiedziała kto dokonał kradzieży, jednak podejrzewała mężczyzn, którzy wcześniej wykonywali prace. Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu. Funkcjonariusze potwierdzili personalia mężczyzny podejrzewanego o udział w zdarzeniu. Okazało się, że jest to 30-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej.
Z ustaleń policjantów wynikało, że sprawca sprzedał skradziony sprzęt do lombardu, a multicooker znalazł już nowego właściciela. Funkcjonariusze odzyskali skradziony sprzęt, który wrócił do pokrzywdzonej.
Przed weekendem mężczyzna usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. Swoje zachowanie tłumaczył faktem, że potrzebował gotówki, a właścicielka mieszkania nie chciała mu dać kolejnej zaliczki na poczet wykonanej pracy.
O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze
Brak komentarzy