Tysiąc ryb w ciągu ośmiu godzin

Tysiąc ryb w ciągu ośmiu godzin

Z Konradem Kuchciakiem, brązowym medalistą mistrzostw świata w wędkarstwie spławikowym do lat 25, rozmawia Roman Laszuk.

Jakie to uczucie być trzecim w świecie wędkarzem spławikowym do lat 25?

– Bardzo przyjemne, ale dotarło to do mnie dopiero po miesiącu od zawodów. Dotychczas nikt z Polaków nie plasował się na podium mistrzostw świata U25, i to dodaje mojemu wynikowi dodatkowego smaczku. Ponadto jako drużyna reprezentująca Polskę, składająca się z pięciu wędkarzy, zajęliśmy czwarte miejsce w całych mistrzostwach świata.

Gdzie odbyły się mistrzostwa i jak takie zawody wyglądają?

– Rywalizowaliśmy na Węgrzech, na rzece Cisa, będącej dopływem Dunaju. Jej głębokość dochodzi do 20 metrów. W naszym kraju takich rzek nie ma, więc było to dla nas ciekawe doświadczenie. Mistrzostwa świata zawsze trwają siedem dni, z których pięć to obowiązkowe treningi, a pozostałe dwa to zawody. Treningi polegały na tym, że każdego dnia losowało się inny sektor na brzegu (było ich pięć, tyle co zawodników w drużynie), tak aby każda drużyna miała możliwość poznania każdego odcinka brzegu. Każdy sektor charakteryzował się innym ukształtowaniem dna, inną głębokością oraz poławianymi rybami. Taki zabieg wyrównuje szanse każdej z drużyn, dając obraz łowiska, co pomaga w doborze odpowiedniej taktyki. Czas treningowego łowienia wynosił cztery godziny. W okres ten nie wliczał się czas rozkładania sprzętu oraz późniejszego jego składania.

A same finały?

– Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę odbywała się jedna czterogodzinna tura. Około godziny siódmej następowało losowanie stanowisk w sektorach, które przydzielone zostały dzień wcześniej, by móc się odpowiednio przygotować. O godzinie ósmej był sygnał wejścia na stanowiska, po którym wszyscy rozpoczęli rozkładanie sprzętu, dziesięć minut przed dziesiątą sygnał pozwalający nęcić, a o dziesiątej rozpoczynaliśmy łowienie, które trwało do czternastej. Walczyliśmy tutaj o złowienie jak największej wagi wszystkich ryb, bo to właśnie waga decyduje o zajętej lokacie. (…)

Więcej na ten temat w aktualnym – papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina” na eprasa.pl

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy