Starosta wygrał w sądzie z myśliwymi

Starosta wygrał w sądzie z myśliwymi

- Pokazałem, że tu nikt nie walczy z myśliwymi, wręcz przeciwnie - mówi starosta Mariusz Filipiuk (drugi z prawej)

POWIAT BIALSKI Zakończył się spór sądowy pomiędzy Zarządem Głównym Polskiego Związku Łowieckiego a starostą bialskim. Sąd Okręgowy w Lublinie 12 września zmienił wyrok Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej w sprawie złożonego przez łowczych powództwa przeciwko staroście o stwierdzenie nieważności zawartej przez niego umowy na administrowanie międzyrzeckiego obwodu nr 19 przez koło łowieckie Ogar.

Obwód łowiecki, o który toczył się spór, to teren rozciągający się między węzłem drogowym, krajową "dwójką" i "dziewiętnastką" w gminie Międzyrzec Podlaski. Powodem zerwania w 2017 r. umowy przez starostę z kołem były skargi miejscowych rolników, a także negatywne opinie wójta gminy Międzyrzec Podlaski i Lubelskiej Izby Rolniczej. Koło nie wywiązywało się ze swoich obowiązków. Największym problemem było nieszacowanie w terminie szkód łowieckich i niewypłacanie rolnikom należnych im odszkodowań.

W 2017 r. starosta zawarł umowę dzierżawy wspomnianego obwodu z bialskim kołem łowieckim nr 12 Ogar. Polski Związek Łowiecki uważał, że wypowiedzenie umowy Wojskowemu Kołu Łowieckiemu Diana nr 193 w Stężycy, które zgodnie z zapisami umowy z 2007 r. dzierżawiło obwód nr 19 przez 10 lat, odbyło się niezgodnie z prawem. Dlatego wystąpił do sądu.

12 września prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Lublinie powództwo zostało w całości oddalone. - Tym samym Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że umowa, którą zawarłem w 2017 r. z kołem nr 12 Ogar, może być w dalszym ciągu realizowana. Musieliśmy zgromadzić wiele materiałów, którym posiłkował się sąd. Pokazałem, że tu nikt nie walczy z myśliwymi, wręcz przeciwnie. Mogę na terenie powiatu wskazać wiele kół, które doskonale realizują swoje zadania, bardzo dobrze prowadzą gospodarkę łowiecką, świetnie współpracują z rolnikami i władzami powiatu - mówi Mariusz Filipiuk, starosta bialski.

Lubelski sąd w całości uznał argumenty, które starosta przedstawiał w trakcie rozpraw przed sądem pierwszej instancji. - Sąd stwierdził, że nie można nie uwzględnić dwóch negatywnych opinii, które zostały wydane przez Lubelską Izbę Rolniczą i wójta gminy Międzyrzec Podlaski na temat dotychczasowego dzierżawcy i że istniały powody do tego, żeby ze strony Skarbu Państwa, reprezentowanego przez starostę bialskiego, rozwiązać umowę na administrowanie obwodu z Kołem Łowieckim Diana w Stężycy. Nie można też nie uwzględniać możliwości dokonywania przez starostę wyboru podmiotu, z którym będzie zawarta umowa na administrowanie obwodem. Sąd uwzględnił też okoliczność, że rok 2017 to był szczytowy moment, kiedy epidemia ASF na terenie naszego powiatu występowała - podkreślił radca prawny Jarosław Łataś.

W rozstrzygnięciu sprawy kluczowe okazały się opinie przygotowane przez Przemysława Litwiniuka, radnego Sejmiku Województwa Lubelskiego, który w sprawie występował w roli eksperta z SGGW.

Więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 38 od 17 września

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy