Rzucał brukiem w okna byłej partnerki, zniszczył samochody...

Rzucał brukiem w okna byłej partnerki, zniszczył samochody...
fot. KMP w Białej Podlaskiej

Za uszkodzenie kostką brukową dwóch samochodów odpowie 44-letni mężczyzna. Jednak to nie auta były prawdziwym celem wandala, tylko… okna bloku byłej dziewczyny, w które nie mógł po pijanemu trafić.

Do zdarzenia doszło w niedzielny (10 marca) wieczór na terenie Białej Podlaskiej. Do dyżurnego policji zgłoszono, że nieznany sprawca uszkodził dwa zaparkowane pod blokiem auta. Przy jednym z samochodów oraz w środku policjanci znaleźli fragmenty betonu i kostki brukowej. Poszkodowani nie podejrzewali jednak nikogo o ten czyn.

– Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu bialskiej komendy. Funkcjonariusze ustalili, że w tym samym czasie na jednej z klatek bloku sąsiadującego z miejscem zdarzenia, pojawił się wulgarny napis odnoszący się do jednej z mieszkanek. Jak ustalono, sprawcą mógł być 44-letni mężczyzna, były partner kobiety, z którym jest ona skonfliktowana. Samochody zaparkowane były w pobliżu okien mieszkania zajmowanego przez tę kobietę – informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.

Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. W trakcie rozmowy z policjantami przyznał, że umieścił wulgarny napis oraz wykręcił wentylki w rowerze swojej byłej partnerki. Później jeszcze wpadł na pomysł, żeby porzucać sobie fragmentami kostki brukowej w jej okna, z zamiarem wybicia szyby. Miał jednak słabe oko – nie trafiał w okna, tylko w ścianę budynku, od której kawałki betonu odbijały się i spadały na zaparkowane pod blokiem auta. Wandal był na tyle uparty, że próbował dalej. Stąd tak duże wyrządzone przez niego szkody.

Czym tłumaczył później swoje zachowanie? Wypitym tamtego dnia alkoholem oraz… wielkim żalem do byłej partnerki za to, że z nim zerwała.

44-latek usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy