Rozsądek w czasie histerii

Rozsądek w czasie histerii

Czy ja wspominałem, że bardzo lubię, gdy ktoś używa rozsądku? Jeżeli nie, to mówię. Lubię, gdy ktoś używa rozsądku. A nigdy tak tego dobrze nie widać, jak w czasie zbiorowej histerii, a takową ostatnio właśnie przechodzimy.

Od razu zaznaczam, że koronawirusa i wywołaną przez niego chorobę uważam za jedno z większych cholerstw, jakie ostatnio nawiedziło ludzkość. Histerię oczywiście najłatwiej wywołać przez media i portale społecznościowe. Te pierwsze generalnie dość dobrze filtrowały wszelkie informacje o wartości kurzu spod lodówki. Za to te drugie dały popis „rzetelności”. Zaroiło się od domorosłych epidemiologów i węszycieli teorii spiskowych, którzy prześcigają się w pomysłach, jak zaradzić szerzącej się zarazie.

Rozsądek należy włączać też w przypadku samodzielnej walki z wirusem. Histeria wykupywania papierów toaletowych i leków z apteki wygląda prawie jak najazd Tatarów plądrujących Dzikie Pola. Obawiam się, że robienie zapasów może nie wyjść na zdrowie naszym bliskim, bo jedzenie dzień w dzień przez miesiąc konserwy mięsnej nie wpłynie dobrze na ich samopoczucie. To samo jeśli chodzi o przesadną dbałość o higienę. W zupełności wystarczy przestrzeganie zasad opisywanych przez medyków. Nie musimy od razu kąpać się w spirytusie i myć zębów domestosem. Unikajmy zatłoczonych miejsc, nie podawajmy sobie dłoni na powitanie (najwyżej kumpel się obrazi, ale zmniejszymy ryzyko, że trafi do szpitala), nie dotykajmy ust, używajmy płynu dezynfekującego i myjmy ręce.

Znam jeszcze jeden świetny środek zmniejszający ryzyko zakażenia. Skrobia. Przepis jest prosty. Siadamy na stołeczku i obieramy ziemniaki. Myjemy je i kroimy w plasterki grubości około centymetra. Wrzucamy na patelnię i smażymy, od czasu do czasu mieszając, by równo się zesmażyły. Wykładamy na talerz i dokładamy obok jajko sadzone. A w jaki to magiczny sposób takie coś chroni przed wirusem? Bo żeby zrobić kartofelki w plasterki, trzeba zostać w domu.

Prorok Marian Codzienny

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy