Pod inwestycję wycinają zdrowe lipy. Pszczelarze biją na alarm!

Pod inwestycję wycinają zdrowe lipy. Pszczelarze biją na alarm!

POWIAT Kilkanaście lip legło na poboczu drogi powiatowej w Rokitnie. Wycięto je pod rozpoczętą właśnie przebudowę drogi powiatowej. Miejscowi pszczelarze alarmują, że masowa wycinka tylu zdrowych drzew nie tylko jest marnotrawstwem środowiska, ale szkodzi również pszczołom.

Wycinka rozpoczęła się w czwartek 12 lipca. - Zainteresujcie się dlaczego około dwadzieścia zdrowych lip zostało wyciętych przy drodze powiatowej w Rokitnie. Jak zobaczyłem, że zdrowe, potężne drzewa są wycinane, to omal zawału nie dostałem. Ja rozumiem - drogę budują, ale czy nie można tego jakoś inaczej rozwiązać bez konieczności niszczenia takiej ilości zieleni - poinformował nas w piątek czytelnik.

Sprawa wyciętych lip zbulwersowała go nie tylko ze względów estetycznych. Rokitno i jego okolice w ostatnich latach stały się zagłębiem pszczelarstwa w powiecie bialskim. Jak mówi nasz czytelnik, każda lipa jest tam na wagę złota. - Jestem pszczelarzem i jak widzę, że niszczy się bazy pożywkowe dla pszczół, to tym bardziej nie mogę przyglądać się temu ze spokojem. Drzew miododajnych jest u nas coraz mniej. Przy drogach rosną głównie topole, a nie lipy. Później dziwimy się, że pszczołom grozi zagłada, a takimi działaniami je niszczymy. Naprawdę żal patrzeć. W Niemczech wzdłuż pasów drogowych zasadza się właśnie drzewa i krzewy miododajne. Powinniśmy brać z nich przykład - stwierdza mieszkaniec gminy.

Drzewa usuwane są pod przebudowę drogi powiatowej nr 1036L na odcinku ponad 13 km od granicy Białej Podlaskiej na rzece Klukówka do końca miejscowości Rokitno. O ich wycinkę zapytaliśmy władze gminy. - Proszę kontaktować się z powiatem, to ich inwestycja - mówi Jacek Szewczuk, wójt gminy Rokitno.

- Inwestycja oszacowana jest na 16 milionów złotych. Uzyskaliśmy w sprawie wycinki wszystkie niezbędne pozwolenia środowiskowe. Wyciętych drzew będzie bardzo dużo. Sprawdzaliśmy różne rozwiązania, by nie trzeba było ich usuwać, jednak nie ma takiej możliwości, bo nie zmieszczą się w pasie drogowym. Niestety, choć bardzo byśmy tego chcieli, to nie da się wszystkiego pogodzić - stwierdza Krystyna Beń, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Białej Podlaskiej.

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Podlasiaka nr 19

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

  1. Bardzo dziękuję za ten artykuł. Wychowałam się w okolicach gminy Rokitno. Setki ściętych drzew lipowych to naprawdę przykry widok. Będzie mi brakowało widoku tych pięknych i cennych drzew, ich zapachu oraz dźwięku brzęczących pszczół na nich. Nie rozumiem, dlaczego w sposób świadomy szkodzi się przyrodzie. Gdzie są w tym momencie ekolodzy?