Plastyczne czytanie literatury, czyli grafiki Jacka Dalibora w Galerii Podlaskiej

Plastyczne czytanie literatury, czyli grafiki Jacka Dalibora w Galerii Podlaskiej

Interesującą ekspozycję grafiki oglądać można w Galerii Podlaskiej w Białej Podlaskiej. Wypełnia ją cykl rysunkowo-typograficzny absolwenta krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych Jacka Dalibora. Autor uchodzi za wszechstronnego twórcę. Z powodzeniem spełnia się w malarstwie, rysunku, kolażu i typografii. W Białej Podlaskiej wystawia „Typografiony”.

Pod tym hasłem kryje się cykl kartonów stanowiących impresje na temat literatury. Próba plastycznego odczytania dzieł Tomasa Stearna Eliota i Pablo Nerudy wypada zaskakująco. Widzowie mają możliwość uruchomienia pokładów wyobraźni.

W młodości Jacka Dalibora fascynowały komiksy. Pozostawiły one w jego twórczości ślad w kadrowaniu obrazu i skłonność do specyficznych kompozycji. Z kolei poznanie dokonań Henriego Matise wprowadziło go w świat znaku plastycznego, zaś przygoda z projektowaniem stworzyła możliwość zderzenia się z popkulturą.

– Tworzę nie dla jakiegoś urojonego boga sztuki, ale dla konkretnych ludzi – podkreśla autor Jacek Dalibor. – Każdy rodzaj twórczości, nawet ten najbardziej pośledni, jest w moim przekonaniu równouprawniony. Nigdy nie pragnąłem reedukować ludzi, ciągnąć ich ku górze, nawracać na wyższą świadomość. Pragnę znaleźć odpowiednią przestrzeń dla tego, co robię. Jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że skoro są ludzie, którzy tworzą wyrafinowaną muzykę, literaturę, kino, i ja tego od nich potrzebuję, to są również ludzie, którzy tego samego potrzebują ode mnie, tyle że w dziedzinie sztuk wizualnych. Propozycji autorskiej tak wyrafinowanej, jak jest to tylko możliwe.

Uważa on, że o wysublimowane, nieoczywiste pomysły jest bardzo trudno, ale żeby było jeszcze trudniej, twórca to nie tylko człowiek ze świetnymi pomysłami. Twórca jest człowiekiem z ideą, próbujący wykuć dla tej idei formę. Żeby idea mogła się sformować, potrzebuje tworzywa, czyli materii. – To nie tylko my stwarzamy materię, formujemy ją, ale również materia stwarza nas. Dla mnie twórczość jest ciągłym, wzajemnym przenikaniem się twórcy i tworzywa. Jestem autorem, którego interesuje ciało ludzkie jako najdoskonalsza forma we wszechświecie, ale tylko jeśli istnieje w nim jakieś pęknięcie, rys czegoś spersonalizowanego, jakaś skaza, która sprawia, że ciało ma swoją intymność – twierdzi autor „Typografionów”.

Nic zatem dziwnego, że w swojej twórczości krąży wokół ciała człowieka. Interpretuje go jednak nie w sposób realistyczny, ale eliminuje z postaci to, co go nie interesuje, i przedstawia pomysł w formie znaku. Nie rysuje człowieka nagiego, ale rozebranego, niekiedy wybierając jego fragmenty. Na co dzień posługuje się czarną, ostrą linią i rozmazaną plamą. Jego obrazy i rysunki wypełniają: czerń, biel oraz odcienie szarości.

– Moje obrazy, rysunki i kolaże są monochromatyczne, bo zdecydowałem się ograniczyć kolor do minimum. Picasso utrzymywał, że kolor zabija ekspresję. Kiedy brakuje koloru, forma zaczyna być bardziej ekspresyjna. Biel jest dla mnie naturalnym tworzywem. Stanowi ona budulec równie ważny jak czarna czy szara plama, kreska albo linia. Staram się, by żaden z tych środków wyrazu nie był dominującym. Jeśli jakaś forma budowana jest plamą, to nie jest ona jednocześnie tworzona linią. Zwykle te środki wyrazu przechodzą jeden w drugi na przenoszenie energii pomiędzy nimi. W „Typografionach” starałem się zawrzeć własne wrażeni po lekturze „Ziemi jałowej” T.S. Eliota i poezji P. Nerudy. Na ile się to udało, niech ocenią sami widzowie – dodaje Jacek Dalibor.

Wystawę oglądać można do 30 sierpnia w Galerii Podlaskiej przy ul. Warszawskiej 12, od poniedziałku do piątku w godzinach 9-16, zaś w niedziele od 11.00 do 16.00.

Istvan Grabowski

zdjęcia Galeria Podlaska

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy