Niszczycielska nawałnica nad miastem

Niszczycielska nawałnica nad miastem
fot. archiwum

Nawałnica spowodowała spore zniszczenia

BIAŁA PODLASKA Huk pioruna a po nim ulewa, jakiej nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy miasta. Potężny wiatr niczym zapałki łamał konary oraz wyrywał z korzeniami masywne drzewa. Towarzyszył mu ulewny deszcz oraz miejscami grad.

 

Choć nawałnica, która przetoczyła się nad Białą Podlaską w piątek 24 sierpnia po godzinie 17 trwała zaledwie kilkanaście minut, to zdążyła konkretnie dać się we znaki mieszkańcom Białej Podlaskiej. To cud, że towarzysząca jej potężna niszczycielska siła zadowoliła się głównie niszczeniem drzew i nie wyrządziła większych szkód domostwom.

Potężny wiatr wyrywał z korzeniami napotkane na swojej drodze drzewa. Nie oszczędził nawet kilkunastometrowego potężnego świerku rosnącego przy ul. Zamkowej, który upadając uderzył w dach budynku. Podobnie w tzw. małpim gaju, w pobliżu mostu na Krznie.

Przez wiele godzin ulica Zamkowa na odcinku od mostu do skrzyżowania z Warszawską była częściowo zablokowana. Strażacy w tym czasie usuwali powalone na jezdnię drzewa oraz kierowali wahadłowo na tymczasowe objazdy. Mniejsze utrudnienia w ruchu panowały również w innych częściach miasta. W zdarzeniu przy Orlenie uszkodzone zostały trzy pojazdy: mazda, opel i fiat. Dwie osoby zabrały karetki pogotowia do szpitala.

Konrad Bojarczuk, młodszy kapitan, PSP Biała Podlaska: – Tego dnia otrzymaliśmy czternaście zgłoszeń związanych z nawałnicami. Przeważnie były to powalane na jezdniach drzewa oraz jeden pożar obory murowanej w Huszczy spowodowany wyładowaniem atmosferycznym. Dwa drzewa przewróciły się na budynki mieszkalne, jedno na jadące ulicą Zamkowa samochody, w związku z czym jedna osoba została ranna. W wyniku pożaru stodoły zginęła krowa. Ogólne straty szacowane przez strażaków to 96 tys. zł, w tym 70 tys. zł stanowi sama obora.

Więcej w papierowym wydaniu "Podlasiak" z 28 sierpnia.

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy