Nietrzeźwy 23-latek stracił panowanie nad autem

Nietrzeźwy 23-latek stracił panowanie nad autem
fot. KMP

Zatrzymany przez policję, siedzący za kierownicą 23-latek był nietrzeźwy, próbował też uniknąć odpowiedzialności, nie zatrzymując się do kontroli. Po tym stracił panowanie nad autem. Za popełnione czyny grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

 

1 stycznia rzed południem policjanci z Oddziału Prewencji Policji we Wrocławiu, którzy oddelegowani są do pełnienia służby przy granicy RP, podjęli interwencję wobec kierowcy BMW.

Funkcjonariusze zwrócili uwagę na siedzącego za kółkiem mężczyznę, gdyż styl jego jazdy wskazywał, że może być nietrzeźwy. Reakcja była natychmiastowa. Ruszyli za autem. Jednak początkowo kierowca ani myślał zatrzymać się do kontroli. Nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe dawane przez mundurowych. W miejscowości Ostrów stracił panowanie nad autem wypadł z drogi „wpadając” w zarośla. Po tym mężczyzna próbował kontynuować ucieczkę pieszo. Zakończył ja po krótkiej chwili.

Wówczas okazało się, że za kierownicą auta siedział 23-latek. Potwierdziły się również przypuszczenia mundurowych. Kierowca BMW był nietrzeźwy. Badanie wykazało ponad pół promila alkoholu w jego organizmie. W takim stanie mężczyzna przewoził pasażera.

– W rozmowie z policjantami przyznał, że uciekał gdyż chwilę przed zdarzeniem pił alkohol. Dodatkowo nie posiada też uprawnień do kierowania. Ustalamy wszystkie okoliczności sprawy. Mężczyzna odpowiadał będzie zarówno za niezatrzymanie się do kontroli oraz jazdę „na podwójnym gazie”. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności – relacjonuje Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik KMP w Białej Podlaskiej.

Niezależnie od orzeczonej kary, sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tysięcy złotych w przypadku osoby, która po raz pierwszy dopuściła się takiego czynu. W sytuacji, kiedy osoba po raz kolejny kieruje pojazdem w stanie nietrzeźwości świadczenie pieniężne jest nie mniejsze niż 10 tysięcy złotych.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy