Monster trucki zadymiły w Białej i Terespolu

Monster trucki zadymiły w Białej i Terespolu

Skok przez płonące obręcze to jeden z wielu spektakularnych wyczynów, które zaprezentowała słowacka grupa

REGION Auta giganty, ogień wychodzący spod kół i widowiskowe popisy kaskaderskie. Miniony tydzień upłynął pod znakiem ryczących monster trucków i występów najlepszych europejskich kaskaderów. Niezwykły pokaz Monster Truck Show został zaprezentowany amatorom mocnych wrażeń w Terespolu i Białej Podlaskiej.

Podczas show można było zobaczyć widowiskowe ewolucje kaskaderskie, drift, jazdę samochodem na dwóch kółkach i kontrolowane wypadki. Monster Truck Show to połączenie elementów pirotechnicznych, świetlnych oraz muzycznych w oprawie z najlepszymi kaskaderami.

Grupa pochodzi ze Słowacji. – Założyliśmy ją dziesięć lat temu. Jednak moja przygoda z kaskaderką rozpoczęła się już w dzieciństwie. To taka rodzinna tradycja, którą przekazujemy z pokolenia na pokolenie. Robimy to już od 30 lat. Jesteśmy jak trupa cyrkowa – zdradza "Podlasiakowi" Rajmund Sztober, koordynator zespołu.

Jak opowiada, popisów uczył go ojciec. Zaczynał od wyczynów na rowerze, później przesiadł się na motocykl, a w końcu zdobył umiejętności kaskadera samochodowego. – Aby zostać kaskaderem, potrzebne są predyspozycje psychiczne. To musi być osoba, która uwielbia życie z adrenaliną i jest gotowa na ciężki trening – podkreśla Rajmund. Nie bez znaczenia jest też silna wola i samodyscyplina. Niektórych umiejętności, np. jazdy na dwóch kółkach, można uczyć się latami, zanim dojdzie się do perfekcji.

W programie Extreme Cascaders Team wzięło udział sześciu wyczynowców. Vladimir dołączył do zespołu pięć lat temu. – O grupie dowiedziałem się z Facebooka. Wykonuję skoki przez ogień w obręczy. Nasze wyczyny są trudne, wymagają sprawności fizycznej, ale nie są niebezpieczne – zapewnia nasz rozmówca.

Widownia nie mogła narzekać na brak atrakcji. Nie zapomniano o fanach palenia gumy i driftu, czyli jazdy w kontrolowanym poślizgu. Publiczność zobaczyła ekstremalne przejazdy, w trakcie których kaskader znajdujący się na masce rozpędzonego bmw przebijał głową płonącą ścianę. Nie zabrakło też jazdy samochodem na dwóch kołach, kontrolowanych wypadków i ogromnych monster trucków, które zakończyły pokaz.

– Pomimo deszczowej pogody w Terespolu, warto było przyjść. Im dłużej trwało show, tym robiło się ciekawiej. Wśród dzieci furorę zrobiły monster trucki. W sumie nic wielkiego, ale popatrzeć fajnie – mówi jeden z uczestników widowiska.

Grupa kaskaderów realizuje trasę objazdową po całej Polsce. Z pewnością jeszcze nie raz ich zobaczymy.

Sylwia Bujak

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy