Huragan przegrał z outsiderem

Huragan przegrał z outsiderem

Po raz drugi z rzędu siatkarze międzyrzeckiego Huraganu zawiedli swoich kibiców. Drugi raz z rzędu grali we własnej hali z niżej klasyfikowanym zespołem i ponownie przegrali. Tym razem z zajmującymi ostatnie miejsce rezerwami SMS PZPS. Zdobyty jeden punkt dał im jednak awans w tabeli o trzy lokaty.

MOSiR HURAGAN Międzyrzec Podlaski – SMS PZPS II Spała  2:3  (-22, 16, -17, 23, -10).

MOSiR Huragan: Nowacki, Sobieszczak, Łęgowski, Lechowski, Kępka, Gajosz i Michał Bielecki (libero) oraz Gołębiowski i Malczewski.

SMS PZPS II: Biliński, Szymendera, Wichór, Olszewski, Ratajewski, Gaweł i Hawryluk (libero) oraz Tataruch, Leszczyński, Pakos i Trojański.

Sędziowie: M. Brzeziński i J. Bors (obaj z Łodzi).

O tym, że posiadający na koncie tylko trzy punkty (3:1 w Olsztynie z AZS UMW) juniorzy ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale łatwo skóry nie sprzedadzą, można było się przekonać już w pierwszym secie. Po trzech akcja prowadzili 3:0, by po kilku minutach wygrywać już 12:6. Po ładnych akcjach środkowych Rafała Kępki i Wojciecha Gajosza różnica zaczęła się jednak zmniejszać, by po dwóch błędach Kacpra Ratajewskiego całkowicie zniknąć, bo pojawił się remis 19:19. Niestety, po kolejnych czterech akcjach gości uciekli oni na 23:19, by zakończyć partię zwycięstwem do 22.

Lepiej grać międzyrzeczanie zaczęli dopiero w chwili, gdy przegrywali w drugiej partii 6:9. Atak Patryka Sobieszczaka, skuteczny serw Pawła Łęgowskiego, powstrzymanie Jakuba Olszewskiego blokiem oraz dwa błędy rywali dały Huraganowi pięć kolejnych punktów i uzyskanego prowadzenia nasi siatkarze już nie oddali, zwyciężając seta wysoko, bo do 16.

Niestety, w trzecim zmory powróciły. Wprawdzie po zablokowaniu przez Gajosza ataku Jakuba Wichóra podopieczni trenera Piotra Maja prowadzili 2:0, ale później aż do końca partii co najwyżej remisowali. Po raz ostatni 9:9, bo później bardzo rzadko (głównie Michał Gołębiowski) potrafili przebić się przez blok, bądź trafiali w kapitalnie ustawiającego się libero Jakuba Hawryluka. W efekcie przegrali seta do 17 i porażka zaczęła zaglądać im w oczy.

Tym bardziej, że w czwartej partii nadal lepiej prezentowała się młodzież ze Spały, która zaczęła od prowadzenia 7:2, następnie wygrywała 14:10, by przy stanie 17:15 trzykrotnie dać się zaskoczyć Gołębiowskiemu (w tym dwukrotnie z zagrywki). Wprawdzie po autowych atakach Gajosza i Łęgowskiego znów prowadziła (21:20), lecz w końcówce lepsi byli gospodarze i po ataku Sobieszczaka doprowadzili do remisu 2:2.

W losach meczu miał więc zdecydować tie-break i w nim większą odpornością nerwową wykazali się przyjezdni. Wygrywali w nim od początku do końca, najczęściej zdobywając punkty m.in. po pięciu bombach Ratajewskiego oraz takiej samej ilości dobrze ustawionych bloków. A że trzy punkty dorzucił Kamil Szymendera, na zagrywce pomylił się Sobieszczak a Gołębiowski zaatakował w aut, pewnie zwyciężył SMS. Warto też dodać, że połowę punktów (5) w tej partii międzyrzeczanie zdobyli po złych serwach rywali.

Roman Laszuk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy