Doskonała zabawa na Balu Mieszczańskim

Doskonała zabawa na Balu Mieszczańskim

Już po raz czwarty Stowarzyszenie Przez Pryzmat zaprosiło – w sobotę 11 lutego – na Bal Mieszczański w Białej Podlaskiej, czyli oryginalną zabawę karnawałową nawiązującą do wspaniałych balów z okresu międzywojennego.

– Od wielu lat Stowarzyszenie Przez Pryzmat organizuje inscenizacje słowiańskiej Nocy Świętojańskiej oraz happeningi artystyczne Dziady. Później pomyśleliśmy o jakiejś imprezie miejskiej i wymyśliliśmy ten bal. Jest to jedyna impreza, podczas której nasze stowarzyszenie zbiera fundusze na późniejszą całoroczną działalność. Sama impreza nie jest płatna, ale goście wykupują cegiełki na rzecz stowarzyszenia – informuje wiceprezes Stowarzyszenia Przez Pryzmat Edyta Tyszkiewicz. – To taki powrót do tradycji balów karnawałowych, najczęściej kostiumowych, charytatywnych, które bardzo licznie odbywały się w Białej Podlaskiej w okresie międzywojennym. Zresztą uwielbiano je w tamtym czasie w całej Polsce. W Białej swoje bale charytatywne organizowały żony oficerów 34. Pułku Piechoty, różne koła kobiet, organizacje, stowarzyszenia itp.

Tegoroczna zabawa odbyła się w sali firmy Etmus (dawna Autosfera) przy ulicy Sidorskiej. Tradycyjnie miała charakter koszyczkowy. Każdy przyniósł jakieś danie, dzięki czemu stół był suto zastawiony. No i oczywiście był to bal maskowy. Każdy przyszedł w jakimś przebraniu – jeśli nie zdążył przygotować kostiumu, to przynajmniej miał maskę albo chociaż perukę.

Tak jak to było przed wojną, Bal Mieszczański rozpoczynany jest polonezem, w którym biorą udział prawie wszystkie pary. W tym roku było 60 osób, czyli 30 par. – Później mamy zabawy kotylionowe, co roku wymyślamy coś innego. Ale to nie są takie zwykłe kotyliny, które nam się od razu kojarzą z tą nazwą. Dla nas najważniejsza jest integracja, żeby obcy sobie ludzie poznawali się i dobrze razem się bawili. Dodam, że na nasze bale przychodzą nie tylko pary, ale też single. Przygotowujemy więc kotyliony z wypisanymi nazwiskami lub imionami osób tworzących pary znane z literatury, filmów, bajek, np. Shrek i Fiona, Scarlett O’Hara i Rhett Butler itp. Uczestnicy losują te karteczki i później odnajdują na sali swoją drugą „połówkę”. I gdy zaczynamy zabawy kotylionowe, to te nowe, pasujące do siebie pary bawią się razem, lepiej się poznając – opowiada wiceprezes stowarzyszenia. – W tym roku taką zabawą było karaoke, podczas którego pary śpiewały wylosowane piosenki z filmów przedwojennych, czyli „Umówiłem się z nią na dziewiątą”, „Ach jak przyjemnie”, „Seksapil” czy „Zimny drań”. Ale te piosenki są tak popularne i lubiane, że w zasadzie już od pierwszych taktów śpiewała je cała sala. Na koniec pary kotylionowe musiały zatańczyć ze sobą charlestona. Tradycją naszych balów jest też wybieranie króla i królowej balu, czyli najoryginalniej, najciekawiej przebranych osoby. Po koronacji, miłościwie nam panująca para tańczy walca.

Muzyka podczas Balu Mieszczańskiego też jest inna niż podczas tradycyjnych zabaw karnawałowych. – Bawimy się przy różnej muzyce, z lat 60., 70., 80., 90., i ludziom się to podoba. Jest to impreza dla ludzi pozytywnie zakręconych. W tym roku mieliśmy wiele nowych osób, które nie znały wcześniej ani naszego stowarzyszenia, ani naszej działalności – nie tylko z Białej, ale i z okolicznych miejscowości. Nasz bal bardzo przypadł im do gustu i już zapowiedzieli udział za rok – dodaje Edyta Tyszkiewicz. Ona sama zaprezentowała się jako gwiazda balu – Hanka Ordonówna. Jak mówi, specjalnie przygotowywała się do tej roli, naśladując nawet gesty i ruchy sceniczne znanej przedwojennej piosenkarki, tancerki i aktorki, co – według uczestników zabawy – udało jej się znakomicie.

Poprzedni Bal Mieszczański odbył w lutym 2020 roku, a zaraz potem wybuchła pandemia. Niestety, uniemożliwiła ona zorganizowanie imprezy przez dwa kolejne lata. Z tym większą radością Stowarzyszenie Przez Pryzmat powróciło do tej tradycji.

Jacek Korwin

zdjęcia: Stowarzyszenie Przez Pryzmat

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy