Czarny aksamitny ptak

Czarny aksamitny ptak

Gdyby była pewność, że Bóg istnieje, to jestem przekonany, że powstałyby firmy, które załatwiałyby każdemu zbawienie – mówi Grzegorz Szupiluk

Z Grzegorzem Szupilukiem, poetą, laureatem Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. J.I. Kraszewskiego 2019, rozmawia Ewa Koziara.

Jak pan zareagował na wiadomość o zwycięstwie w ostatniej edycji konkursu Kraszewskiego? Pytam dlatego, że kilkakrotnie wysyłał pan swoje wiersze na ten konkurs.

– Czuję się Podlasianinem i dlatego dużą wagę przywiązuję do tego konkursu. Przypomnę, że jest to ogólnopolski konkurs, który na mapie literackiej Polski jest znany i się liczy. Dlatego czuję się dumny, że moja twórczość została doceniona, a oceniano ponad 100 zestawów poezji. Chcę też podkreślić, że nagroda ta potwierdziła moją drogę twórczą i stała się inspiracją do dalszej twórczości, która, mam nadzieję, zostanie zauważona nie tylko w bialskim środowisku literackim.

Kiedy zaczął pan pisać?

– W ostatniej klasie liceum, w 1994 roku. Powód był banalny – zakochałem się.

Uważa pan, że miłość to banał?

– Nie. Człowieka czyni szczęśliwym obecność drugiego człowieka. Odczuwam samotność i potrzebę obecności w moim życiu kobiety. Ale mam też wrażenie, że sam marnuję kolejne szanse na trwały związek. Moje pierwsze wiersze to była konfrontacja rzeczywistości z wrażliwością. W 1998 roku wyszedł mój pierwszy tomik wierszy „Cisza nawróconych kruków”. To był przewrotny tytuł, ale uważam, i to się do dzisiaj nie zmieniło, że życie jest zaprzeczeniem Arkadii – szczęśliwości. Dla mnie twórczość to sposób szukania prawdy, sensu, nadziei. Co dwa-trzy lata wydaję nowy tomik poezji, i są to jakby kolejne stopnie do doskonałości.

Czym zajmuje się pan na co dzień?

– Uczę języka angielskiego i jestem tłumaczem.

A więc praca w jakimś sensie sprzyja twórczości, cały czas obraca się pan wokół słów.

– Ja lubię rozmowy sam na sam z drugim człowiekiem. To pozwala na skupienie się nad wypowiedzianymi słowami, treścią zdań.

Robi pan na mnie wrażenie człowieka wyalienowanego z rzeczywistości a jednocześnie człowieka, który cały czas się potyka o tę codzienność. Mówi pan, że lubi rozmowy sam na sam, a trudno nam się rozmawia.

– Ale nie jest pani moim przyjacielem, za mało się znamy. Jestem obserwatorem życia i mam swoich przyjaciół, z którymi rozmawiamy o mojej poezji i na bardzo różne inne tematy. Są to ludzie, z którymi po prostu chcę być.

Pana przyjaciele?

– Moją najlepszą przyjaciółką w liceum była artystka. Oboje byliśmy jakby inni w klasie, i to nas zbliżyło. Ona wyjechała do Nowego Jorku w poszukiwaniu lepszego życia, lecz mimo to cały czas jesteśmy w kontakcie. Dla mnie ważne jest to, że na emeryturę wróci do Polski. Moimi najbliższymi przyjaciółmi są teraz: Ewa Borowska, Marek Jędrych, Irek Wagner, Andrzej Wilbik i, pomimo dużej różnicy charakterów, mój brat Maciej.

Czy etyczne zgłębianie takich tematów jak miłość, kobieta, samotność, Bóg, przybliża pana do rozumienia istoty człowieczeństwa?

– Poeta, moim zdaniem, jest kimś pomiędzy artystą a filozofem. W swoich wierszach dążę do przybliżenia istoty rzeczy, ale poszukiwanie prawdy jest trudne. Pisanie pozwoliło mi osiągnąć wewnętrzny spokój, wyciszenie się. Refleksje towarzyszą mi codziennie, każdy dzień naprawdę niesie coś nowego. Poeta szuka odpowiedzi na ważne pytania, i tak jest w moim przypadku. Niepokoją mnie za to pytania, na które nie sposób znaleźć odpowiedzi.

Jakie to pytania?

– Od początku świata ludzie próbują na te pytania odpowiedzieć: Czy jest Bóg? Czy człowiek jest dobry? Z jednej strony odpowiedzi mnie interesują, ale uważam, że dobrze jest, że istnieje niepewność. Dla mnie to obszar, w którym wyraża się wolna wola człowieka. Gdyby była pewność, że Bóg istnieje, to jestem przekonany, że powstałyby firmy, które załatwiałyby każdemu zbawienie.

W pana wierszach jest dużo mroczności. Czy tak postrzega pan swoje życie?

– Widziałem siebie na YouTube i też przyszła ta refleksja o mroczności. Definiuję dorosłość jako umiejętność życia w zgodzie z samym sobą. Jestem w zgodzie ze swoim życiem, w którym na plan pierwszy wysunęła się poezja. Jako poeta czuję, że rozwijam się, drążąc słowem kolejne tematy. Pisanie jednak jest całym moim światem. Wiersz powstaje długo. Zwykle pierwszym recenzentem jest mój brat, a że nie chce mi się podlizywać, to mówi co myśli. Cenię jego twórczość, a przede wszystkim jego krytyczną postawę wobec własnej i mojej twórczości.

Tomiki wierszy Grzegorza Szupiluka

„Cisza nawróconych kruków”
„Ostatnie perły”
„Czarny aksamitny ptak”
„Błękitny hotel”
„Czarna róża”
„Słońce ogrodów”
„Jasna strona księżyca”
„Templum”
„Getsemani”
„Ucieczka”
„Droga do samotności”
„Daleko od raju”
„Kwiatosłowa”

Ostatni tomik wierszy „Kwiatosłowa” można kupić w Księgarni Podlaskiej przy ul. Warszawskiej 1 w Białej Podlaskiej.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy