Bliżej kultury tatarskiej

Bliżej kultury tatarskiej

Zwiedzanie mizaru to obowiązkowy punkt wydarzenia

GMINA ŁOMAZY Za nami XI Spotkania z Kulturą Tatarską. 6 i 7 lipca można było zapoznać się z historią Studzianki i poszukać tam śladów społeczności tatarskiej. Ich potomkowie już nie żyją, ale historia jest wciąż żywa.

Dwa dni po brzegi wypełniono propozycjami dla sympatyków poznawania historii. Można było m.in. odwiedzić Muzeum Wsi Podlaskiej, wziąć udział w warsztatach łuczniczych oraz spróbować tatarskich przysmaków. Zorganizowano także rodzinny turniej tatarski.

Ważnym punktem, który od lat przyciąga do Studzianki, jest zwiedzanie mizaru tatarskiego. Uczestnicy spotkali się przy budynku wygaszonej kilka lat temu szkole podstawowej, którym obecnie administruje Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Miejscowości Studzianka. Wcześniej w tym miejscu znajdowało się meczecisko.

– Wydawać by się mogło, że to tylko cmentarz. Co to za miejsce? Kamienie, nagrobki i to jeszcze nie katolickie... A trochę osób jednak z nami przemaszerowało. To wzbudza ciekawość. Wiele z nich przyjechało do nas na biegi, bo sport przyciąga. Są z nami i dorośli, i dziadkowie, i babcie, które wezmą udział w biegach – mówi Łukasz Węda, regionalista i badacz historii Studzianki. W naszym regionie czuje się nieco osamotniony, gdy próbuje dotrzeć do śladów społeczności tatarskiej. W poszukiwaniu materiałów często kontaktuje się z historykami z Białegostoku, Katowic czy Warszawy.

Podczas wizyty na cmentarzu tatarskim można było zobaczyć najstarsze groby, dowiedzieć się więcej o oznaczeniach i pisowni nazwisk oraz poznać historię najbardziej znanych mieszkańców Studzianki. Węda opowiedział też jak potoczyły się losy znanych ludzie pochodzących ze Studzianki. – Cmentarz w Studziance jest unikatem, nie tylko w skali w Polsce, ale i w Europie. Druga wojna nie zniszczyła go tak, jak cmentarza w Zastawku – zauważa Węda.

Właśnie na bieg, ale i przy okazji na ciekawą lekcję historii, do Studzianki wybrało się pewne małżeństwo z Wołomina. – Jesteśmy tu pierwszy raz, przyjechaliśmy do rodziny w Terespolu a przy okazji zapisaliśmy się na bieg wraz z dziećmi. Zupełnie nie wiedzieliśmy, że można będzie poznać historię Tatarów. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem – mówi Barbara Łozak-Sereda.

Spotkania z Kulturą Tatarską zakończył bieg Tatarska Piątka oraz zawody w nordic walking.

Więcej o sportowej części wydarzenia w kolejnym wydaniu tygodnika "Podlasiak".

(jd)

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy