Biała Podlaska: Dyrekcja wierzy w niewinność ordynatora ginekologii

Biała Podlaska: Dyrekcja wierzy w niewinność ordynatora ginekologii

Informacja o nieprawomocnym wyroku orzeczonym wobec Andrzeja K., ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, którą szeroko opisaliśmy jako pierwsi przed tygodniem na łamach tygodnika, bardzo poruszyła opinię publiczną. Choć ordynator nadal przebywa na urlopie i jak dotąd nie zabrał oficjalnie głosu w sprawie, wyrok skomentowała dyrekcja szpitala.

"Podlasiak" jako pierwszy ujawnił informację, że pod koniec maja ordynator Andrzej K. został skazany nieprawomocnym wyrokiem w pierwszej instancji. Jako jedyni dotarliśmy również do akt sprawy, z których dowiedzieliśmy się, że w 2013 roku, mimo że u rodzącej były wskazania medyczne do rozwiązania ciąży poprzez cesarskie cięcie, lekarz nie zastosował tej metody i błędnie zdecydował o porodzie naturalnym. Kobieta na oddział ginekologiczno-położniczy bialskiego szpitala została skierowana przez lekarza prowadzącego ciążę, przewlekle chorowała na cukrzycę, a poprzedni jej poród był rozwiązany przez cesarskie cięcie.

Niestety podczas porodu pojawiły się komplikacje, po urodzeniu się główki reszta ciała noworodka zaklinowała się w drogach rodnych matki. Doszło do tzw. dystocji barkowej, czyli utrudnionego rodzenia barków, choć przeprowadzane wcześniej badanie USG miało wykluczyć tę sytuację. Żeby uwolnić dziecko, ordynator zastosował kilka zabiegów położniczych. Gdy kolejne nie dawały rezultatu, wydobył dziecko ręcznie. W wyniku porodu u noworodka doszło do powikłań. Andrzej K. przy próbach wydobycia noworodka złamał mu rączkę, doszło także do porażenia splotu ramiennego drugiej ręki.

Dziecko od kilku lat znajduje się pod stałą opieką specjalistów, przechodzi rehabilitację, nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie w pełni sprawne. Matka zdecydowała się dochodzić sprawiedliwości w sądzie. W trakcie śledztwa oraz podczas rozpraw ordynator nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Według opinii biegłych ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, ordynator jednak popełnił błąd, podejmując decyzję o porodzie naturalnym.

Andrzej K. przebywa na urlopie i nie komentuje wyroku. Ani on, ani jego obrońca nie ujawniają, czy złożą apelację od wyroku. W niewinność ordynatora wierzą natomiast jego pracodawcy. – Wyrok Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej, dotyczący ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego, nie jest prawomocny. Nie należy go zatem traktować jako rozstrzygający. Jest to postępowanie karne dotyczące konkretnej osoby, zatem szpital nie jest tutaj stroną. Oczekujemy jednak na możliwość zapoznania się z uzasadnieniem wyroku. W postępowaniu odwoławczym wiele może się zmienić. Jestem przekonany, że do takiego dojdzie. W mojej osobistej opinii wyrok nie zostanie utrzymany – mówi Dariusz Oleński, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej.

Dlatego z jakimikolwiek rozstrzygnięciami względem ordynatora dyrekcja szpitala woli poczekać do momentu, aż zapadnie prawomocny wyrok w tej sprawie. – Zgodnie z zasadą domniemania niewinności, do czasu prawomocnego wyroku osobę traktuje się jako niewinną. W związku z tym nie podjąłem żadnych działań związanych z obecnym, nieprawomocnym wyrokiem, i nie podejmę ich do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia - dodaje Oleński.

Cały artykuł dostępny w papierowym i elektronicznym wydaniu Podlasiaka nr 15 od 19 czerwca

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy