AZS-AWF bliski sprawienia sensacji
Patryk Niedzielenko (nr 9) nie miał litości dla byłego klubu
Po dwóch wyjazdowych zwycięstwach AZS-AWF i prezentowanej przez akademików coraz lepszej dyspozycji, u bialskich kibiców pojawiły się nadzieja, że udaną passę ich drużyna podtrzyma również w sobotę 15 listopada w meczu z wiceliderem – wrocławskim Śląskiem, który jeszcze kilka miesięcy temu występował w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Niestety, bialski zespół przegrał, ale emocjami z drugiej połowy można byłoby obdzielić kilka innych spotkań. O wygranej gości w dużej mierze zadecydowała znakomita dyspozycja rzutowa Patryka Niedzielenko, w latach 2018-2023 zawodnika AZS-AWF, oraz trzy niewykorzystane przez gospodarzy rzuty karne.
AZS-AWF Biała Podl. – Śląsk Wrocław 30:32 (11:17).
AZS-AWF: Kwiatkowski, Adamiuk – Lewandowski (3), Grzenkowicz (2), Wierzbicki, Szendzielorz (4), Chepyha (2), Rutkowski, Reszczyński, Książka (4), Tarasiuk (6), Andrzejewski (4), Petlak (2), Burzyński (3), Błaszczak.
Śląsk: Małecki, Młoczyński – Przybylski (1), Pacek (2), Chałupka (1), Okapa, Granowski (1), Niedzielenko (10), Adamski (1), Góralski (6), Parovinchak, Wychowaniec, Wielgucki (7), Wandzel (4), Świątkiewicz.
Sędziowie: D. Grzela i S. Kołodziej (obaj z Kielc).
Kary: AZS-AWF – 8 min., Śląsk – 8 min.
Do 13. minuty na każdą zdobytą przez wrocławian bramkę bialczanie odpowiadali tym samym, i na tablicy co chwilę pojawiał się wynik remisowy. Do momentu, kiedy znany z występów w superlidze w Zagłębiu Lubin i Unii Tarnów Patryk Małecki zaczął bronić jak w transie.
Swoje efektowne parady (w sumie 10 w pierwszej połowie) rozpoczął trochę wcześniej od obrony rzutu Filipa Burzyńskiego, by później mieć „na rozkładzie” Patryka Książkę, Dawida Petlaka, Juliana Reszczyńskiego, Bartosza Lewandowskiego, Jakuba Tarasiuka czy Daniela Szendzielorza. A że w międzyczasie jak najęty trafiał Patryk Niedzielenko, to przewaga Śląska systematycznie rosła, i już w 19. minucie wynosiła pięć bramek (8:13), a na koniec pierwszej połowy sześć (11:17), mimo że dobrze między słupkami bialskiej bramki radził sobie Łukasz Adamiuk. Szczególnie efektowna była jego obrona rzutu Jakuba Świątkiewicza i dobitki Jakuba Wandzela.
Wysokie prowadzenie skłoniło Jarosława Knopika, trenera Śląska, do wypuszczenia po przerwie na parkiet siedzących dotychczas na ławce zawodników. Początkowo nie zmieniło to obrazu gry i w 35. minucie goście wygrywali 14:20.
Gdy jednak w ciągu następnych niepełnych czterech minut piłka – po rzutach Tarasiuka (dwukrotnie), Serhija Chepyhy, Szendzielorza i Burzyńskiego oraz skutecznych obronach prób Kacpra Adamskiego i Wandzela przez Adamiuka – lądowała wyłącznie we wrocławskiej bramce, dzielący zespoły dystans zmalał do minimum (19:20).
Jeszcze większa radość zapanowała na trybunach, kiedy na bramkę Wandzela akademicy odpowiedzieli czterema (Szendzielorza – 2, Książki i Mateusza Grzenkowicza z karnego), dzięki czemu to oni wyszli w 44. minucie na dwubramkowe prowadzenie (23:21).
Utrzymywali je do stanu 25:23. Wtedy szkoleniowiec Śląska postanowił przywrócić poprzedni skład, z wyjątkiem bramki, w której pojawił się Marcin Młoczyński. Szybko przyniosło to efekt, również za sprawą popełniających błędy bialczan, którzy raz zanotowali stratę, a Szendzielorz dwukrotnie przestrzelił. Po drugiej stronie boiska trafił Niedzielenko, Mateusz Góralski oraz dwukrotnie Jakub Wielucki, i zrobiło się 25:27.
Nie był to jednak koniec emocji. Mimo że Młoczyński obronił karnego Grzenkowicza, a Franciszek Wierzbicki spudłował, to goście zaczęli tracić piłkę, po kontrach dwukrotnie trafił Tarasiuk i raz Książka, wskutek czego w 54. minucie znów na czele był AZS-AWF (28:27).
Niestety, większą odpornością w końcówce wykazali się przyjezdni. Dwukrotnie spudłował Bartosz Andrzejewski, w tym z karnego, Chepyha nie zdołał pokonać Młoczyńskiego i goście uciekli na 29:32, by ostatecznie zwyciężyć 30:32.
Wyniki innych spotkań dziewiątej kolejki Ligi Centralnej: Anilana – Padwa 26:28, Grunwald – Nielba 26:26 karne 0:3, Gwardia – Pogoń 26:24, Jurand – AZS AGH 38:33, Siódemka Miedź – AZS UW 38:32, Stal – SMS ZPRP I 35:32.
Na czele tabeli ciągle Pogoń Szczecin (23 pkt.), która już tylko punkt przewagi nad Śląskiem Wrocław i dwa nad Jurandem Ciechanów. AZS-AWF (12 pkt.) awansował na miejsce ósme.
Kolejny ligowy mecz akademicy znów zagrają u siebie. W sobotę 22 listopada podejmą o godz. 19 znajdujący się tuż nad nim Grunwald Poznań (16 pkt.).
Roman Laszuk
Czytaj też:





Komentarze
Brak komentarzy