O zabawach i grach tym razem on-line
O zbliżającym się Europejskim Festiwalu Tradycyjnych Gier i Zabaw z dr Anną Bodasińską, prodziekan ds. rozwoju Wydziału Wychowania Fizycznego i Zdrowia w Białej Podlaskiej, oraz dr. Krzysztofem Piechem, pomysłodawcą festiwalu, pracownikiem Katedry Sportu dla Wszystkich WWFiZ, autorem licznych publikacji dotyczących tradycyjnych zabaw i gier, aktywności ruchowej w rodzinie, integracji mieędzypokoleniowej, rozmawia Justyna Dragan.
Przed nami druga edycja Europejskiego Festiwalu Tradycyjnych Gier i Zabaw. W jakiej formie odbędzie się on w tym roku?
Anna Bodasińska: – Tak, przed nami druga edycja wydarzenia, które ma w nazwie słowo „Europejski”, aczkolwiek w naszej ocenie będzie to już trzeci rok z rzędu, kiedy organizujemy to przedsięwzięcie, gdyż pierwszy raz na pomysł przeprowadzenia festiwalu wpadliśmy wspólnie z dr. Krzysztofem Piechem w 2018 roku, chcąc uczcić 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę właśnie w formie festiwalu tradycyjnych gier i zabaw pod nazwą „Wielopokoleniowa aktywność fizyczna. 100 tradycyjnych zabaw i gier na 100-lecie odzyskania niepodległości”.
Pierwszy festiwal był zdecydowanie mniejszy, taki nasz – wewnętrzny. Odbywał się w hali widowiskowo-sportowej naszej uczelni i skierowany był do uczniów bialskich szkół podstawowych. Z kolei rok temu po raz pierwszy wspólnie z miastem Biała Podlaska podjęliśmy się współorganizacji zdecydowanie większego przedsięwzięcia, które odbywało się w ramach X Jubileuszowej Międzynarodowej Letniej Szkoły. Było to spore wydarzenie, w którym uczestniczyło ok. 800 osób z naszego miasta, powiatu, gminy czy regionu. Spotkało się ono z pozytywnym odbiorem, dlatego postanowiliśmy je kontynuować.
Początkowo założyliśmy organizację wydarzenia plenerowego w naszym pięknym, odrestaurowanym Parku Radziwiłła, dlatego przygotowywaliśmy się już od początku roku 2020, debatując jak rozwinąć ten projekt, żeby ponownie zachwycił potencjalnych odbiorców. Kilkakrotnie odbyliśmy spotkania z panem prezydentem, panią rzecznik oraz ze współorganizatorami, na których przedstawiliśmy koncepcję wydarzenia, dokonaliśmy podziału zadań, stworzyliśmy harmonogram postepowania promocyjnego. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że festiwal dobrze dopracowany i nagłośniony stać się może produktem turystycznym naszego miasta, który ściągnąć może potencjalnych turystów polskich i zagranicznych.
Jednak nasze działania przerwał niespodziewanie nieproszony gość – koronawirus, który nie oszczędził żadnego rodzaju przedsięwzięć, a szczególnie takich, które skupiać miały większą liczbę osób. Nie poddaliśmy się i po zniesieniu lockdown’u ponownie spotkaliśmy się w urzędzie miasta i podjęliśmy drugą próbę organizacji tegorocznej edycji festiwalu. Wpadliśmy na pomysł, który zyskał uznanie władz miasta, przygotowania filmu festiwalowego i jego ekranizacji w ramach miejskiego projektu Kina Letniego w Parku Radziwiłła w ostatni dzień wakacji.
Ponownie zaczęliśmy działać, wsparci licznym gronem współorganizatorów, którzy nie zrezygnowali i podjęli się nagrywania swoich propozycji festiwalowych. Wszystko układało się cudownie do momentu, kiedy nasze miasto znalazło się w żółtej strefie obostrzeń epidemicznych. Wtedy już pojawiła się chwila zwątpienia, ale kolejny raz dzięki „festiwalowej grupie wsparcia”, w której panują tylko i wyłącznie pozytywne emocje, nie poddaliśmy się i założyliśmy, że doprowadzimy projekt do końca. I tak właśnie pojawiła się myśl i zapadła wspólna decyzja o tym, że zaproponujemy naszym mieszkańcom oraz innym osobom zainteresowanym spoza miasta festiwal w wersji on-line, który ukaże się w dniu 31 sierpnia o godz. 20 na fanpage’u miasta Biała Podlaska. Po wielu utrudnieniach spowodowanych stanem epidemicznym w kraju i w naszym mieście cieszymy się, że nasze przedsięwzięcie dojedzie do skutku i liczymy, że spotka się z licznym wirtualnym odbiorem ze strony naszych mieszkańców.
Pamiętamy pierwszą edycję, było to spore przedsięwzięcie. Kto włącza się w organizację wydarzenia w tym roku?
Anna Bodasińska: – Zgadza się. Poprzednia edycja przerosła nasze oczekiwania w zakresie zainteresowania programem festiwalu, co pociąga za sobą odpowiedzialność za kolejne projekty w tym obszarze, nie tylko na polu organizacyjnym, ale również zabezpieczającym – w tym zakresie mogliśmy liczyć na naszą uczelnię, urząd miasta czy naszych przyjaciół, którzy wsparli nasze poprzednie działania i zagwarantowali to również w przyszłości. Mamy sporą liczbę sprzymierzeńców, którzy tak, jak my dostrzegają potencjał tej imprezy.
Krzysztof Piech: – Liczba chętnych do udziału w drugiej edycji podwoiła się, ale, niestety, w ostateczności tegoroczna forma wydarzenia oraz okres wakacyjny spowodowały, że to grono nieco zmalało. W organizację obecnej edycji wydarzenia włączyli się nasi dobrzy „starzy” znajomi, którzy byli z nami w roku poprzednim oraz nowi współorganizatorzy. Głównymi organizatorami festiwalu, jak w roku poprzednim, jest Filia Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej oraz miasto Biała Podlaska. Współpracują z nami miejskie i gminne jednostki kultury: Muzeum Południowego Podlasia, Miejska Biblioteka Publiczna, Barwna Multimedialna Biblioteka dla dzieci i młodzieży, Biblioteka Pedagogiczna, Gminny Ośrodek Kultury, stowarzyszenia: Przez Pryzmat, Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka, Pracownia Agafii, Nadbużański Uniwersytet Ludowy w Husince, organizacje sportowe i rekreacyjne: Klub Sportowy AZS-AWF Biała Podlaska, Klub Biegacza Biała Biega, Firma Rodak, Szkoła Tańca Boogie Town, Klub rekreacyjno-sportowy TKKF „Krzna”, Fundacja Korzenie i Skrzydła, Zespół Szkół Zawodowych nr 2 im. S. Żwirki i S. Wigury w Białej Podlaskiej, Społeczna Szkoła Podstawowa im. Henryka Sienkiewicza w Białej Podlaskiej, Przedszkole Społeczne w Białej Podlaskiej, Szkoła Językowa Leader School w Białej Podlaskiej, Zespół Szkół im. Adama Naruszewicza w Janowie Podlaskim oraz bialscy artyści: Tradycyjna Muzyka Południowego Podlasia Oliwia Spychel.
Na łamach tygodnika chcielibyśmy podziękować wszystkim współorganizatorom, którzy w tych trudnych czasach, wyzwalających w człowieku troskę o siebie i swoich najbliższych, podjęli działalność prospołeczną. Wierzymy, że dzięki takim postawom nasze wspólne przedsięwzięcie – Europejski Festiwal Tradycyjnych Gier i Zabaw ma szansę stać się marką naszego miasta i regionu.
Pandemia wymusiła na nas przebywanie w domu więcej czasu niż wcześniej. Myślicie Państwo, że to dobry czas na przypomnienie tych dawnych, tradycyjnych gier i zabaw?
Krzysztof Piech: – Jednym z celów festiwalu jest integracja międzypokoleniowa. Rozmowy dzieci z rodzicami i dziadkami na temat zabaw i gier z ich dzieciństwa oraz przygotowanie tych zabaw do prezentacji na festiwalu łączą rodzinę. Mogą one stać się pięknymi lekcjami historii dla dzieci, a szerzej jest to możliwość poznania przeszłości swojej rodziny. To wszystko jest bardzo potrzebne nie tylko w dobie koronawirusa. Liczymy na to, że będzie to także zachęta do aktywnego stylu życia, a to, jak twierdzą specjaliści, ma wpływ na naszą odporność w tym trudnym czasie.
Anna Bodasińska: – Czas pandemii wymusił, niestety, na nas wszystkich spędzanie więcej czasu przy komputerze czy smartfonie. Dlatego nasza propozycja to próba powrotu do normalności, zachęta do bardziej kreatywnego spędzania wolnego czasu. Dla nas dorosłych to może być sentymentalny powrót do czasów dzieciństwa, a dla naszych pociech – prawdziwy skarbiec pomysłów na dobrą zabawę z rówieśnikami na podwórku, w domu lub w szkole. To, co jest szczególnie cenne w tradycyjnych zabawach i grach, to ich różnorodność począwszy od prostych wyliczanek: „Baloniku nasz malutki”, „Mam chusteczkę haftowaną” czy „Mało nas do pieczenia chleba”, po nieco bardziej skomplikowane zabawy podwórkowe typu: dwa ognie, kapsle, guma, komórki do wynajęcia, ziemniak. Wiele z nich może stanowić pomysły na zabawy zapewniające rozrywkę także w domu np. „piekło-niebo”, „wisielec”, „pomidor”.
Większość z nas dorosłych doskonale pamięta przynajmniej część z tych zabaw i gier, a przy tym często narzeka, że dzisiejsze dzieci już się takimi rzeczami nie interesują. Dlatego, organizując festiwal, chcemy przekonać rodziców i dziadków, że można przywrócić gry i zabawy z dawnych lat, trzeba tylko zachęcić do nich dzieci. Niestety, jeśli pozostawimy je same sobie, najczęściej zasiądą przed telewizorem lub wybiorą gry na laptopie. Czyli nie tylko sama rozmowa ma znaczenie, ale przede wszystkim osobisty przykład.
Cały wywiad przeczytać można w aktualnym – papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina”.
Komentarze
Brak komentarzy