Czy kiedyś odkryjemy prawdę o śmierci syna?
BIAŁA PODLASKA Gdy wyjeżdżał do pracy za granicę, nikt nie spodziewał się, że będzie to dla niego podróż w jedną stronę. Marcin Bartoszewski miał 22 lata, gdy zginął w wypadku w Rumunii. Choć od tragedii minęły ponad trzy lata, rodzice wciąż nie znają dokładnych okoliczności śmierci syna. – Nie chcieli powiedzieć nam prawdy, wciąż nas zbywali, ale my nie tracimy nadziei – mówią "Podlasiakowi" zrozpaczeni rodzice. Zapowiadają, że nie spoczną, dopóki nie poznają faktów.
Marcin najpierw skończył Szkołę Podstawową nr 9, potem technikum informatyczne w Zespole Szkół Zawodowych nr 2. Był ambitny, zdolny, umiał sobie poradzić w każdej sytuacji. Po zdaniu matury nie widział jednak przyszłości w Polsce, a do wyjazdu za granicę zachęciła go perspektywa niezłych zarobków. Rodzice woleli, aby został i poszukał czegoś na miejscu, ale zgodzili się na wyjazd.
Wyjechał za chlebem
Do Niemiec wyjechał w styczniu 2014 roku, a razem z nim brat Karol. Mieli pracować w budowlance i tak się stało. Szło im dobrze, szybko awansowali. – Marcin przyjeżdżał do domu co półtora, dwa miesiące. Z bratem w listopadzie zostali brygadzistami i robili budowy na własną rękę, wykańczali obory unijne – wspomina ojciec Zbigniew Bartoszewski.
Pod koniec 2014 roku wyjechali na kilka miesięcy do Finlandii. Właściciel firmy, z pochodzenia Polak, miał bowiem zlecenia w różnych krajach Europy i wysyłał do realizacji zadań różnych pracowników, w tym również Marcina z bratem. Na początku 2015 roku Marcin prowadził budowę na Węgrzech, a Karol pracował wtedy w Niemczech. Przed Wielkanocą Marcina skierowano na kolejną inwestycję, tym razem w Rumunii. Pojechał tam wyjątkowo niechętnie, bo w perspektywie roku planował już na stałe wrócić do Polski i poszukać pracy w Warszawie.
Nie zdążył zrealizować tych planów. Nie wrócił do domu, do rodziców, swoich bliskich i znajomych. – Zginął rzekomo w wypadku samochodowym 19 kwietnia po godzinie pierwszej w nocy czasu polskiego – mówi drżącym głosem ojciec. A mama Renata wspomina: – Ostatni raz rozmawiał ze mną 13 kwietnia, doładowywałam mu wtedy konto za 100 zł. Był zadowolony, mówił, że wszystko jest w porządku. Na początku maja miał mieć urlop i przyjechać do Polski na dłużej.
Informacja o śmierci syna przyszła we śnie. Początkowo z bratem Marcina, Karolem, skontaktowali się koledzy, którzy byli z nim na miejscu. Policja poinformowała ich o śmierci, a ci musieli przekazać tę tragiczną wiadomość rodzinie. Gdy Karol dowiedział się o tragedii, zadzwonił do przebywającego wówczas u rodziców brata Huberta. – To był szok, w jednej chwili straciliśmy dziecko – mówią z żalem rodzice.
W poszukiwaniu prawdy
Po śmierci syna rodzice natychmiast udali się do kraju, w którym syn mieszkał i pracował. – Nie mogłem spać, wsiadłem do auta i jechałem przed siebie. Musieliśmy się wszystkiego dowiedzieć – mówi dziś pan Zbigniew. Barierę językową pomagał im pokonać drugi syn, który dobrze zna angielski. Początkowo dowiedzieli się, że nie było świadków wypadku i nie wiadomo, kto wezwał policję.
Rodziców Marcina zdziwiło też to, że na miejscu wypadku nie było prokuratora, o czym świadczy brak jego podpisu na dokumentach. Ani wtedy, ani do dziś nie wiedzą, kto stwierdził zgon i czy nastąpił na miejscu tragedii, czy też w momencie wypadku ich syn jeszcze żył. Charakter obrażeń, według matki, która pracuje jako pielęgniarka na oddziale chirurgii bialskiego szpitala, wskazuje, że mógł mieć szanse na przeżycie.
W Rumunii pojawiło się też więcej sytuacji, które wzbudziły niepokój u rodziców Marcina. – Podejście do nas było dziwne. Gdy zajechaliśmy do Rumunii, ciągle odwlekano nasze spotkanie z policją. Przypuszczamy, że dopiero wtedy postanowiono zrobić sekcję zwłok. Ani na miejscu zdarzenia, ani przy sekcji nie było prokuratora, wszystkim zajmowała się policja. Po akt zgonu do urzędu miasta policjant wysłał nas ze świstkiem napisanym przez siebie. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że na tej podstawie nikt nam dokumentu nie wyda, bo potrzebne jest zaświadczenie, w którym jest mowa, kto stwierdził zgon – wspomina matka. Poza tym telefon, który Marcin miał przy sobie, był całkowicie pobity, tak jakby ktoś umyślnie go zniszczył.
Rodzice obawiają się, że bez ich zgody od syna zostały pobrane organy, ponieważ jego ciało od brody w dół było po śmierci rozcinane. Wyniku sekcji zwłok Bartoszewscy domagali się bardzo długo, a co do treści dokumentu mieli dużo zastrzeżeń. Matka na oddziale chirurgii niejedno bowiem widziała i ma szeroką wiedzę na podobne tematy. Wie, że czasem akt zgonu zawiera jedynie kilka zdań, a w przypadku jego syna kilkustronicowy, obszerny dokument, zawierający opis nawet najdrobniejszych zadrapań, pomija tak ważne narządy jak chociażby śledziona czy pęcherz moczowy. Wygląda to, według niej, na dokument przepisany z książki, niespójny z rzeczywistością.
Ostatnie godziny spędził z kolegami
A jak wyglądały ostatnie godziny życia Marcina? Koledzy opowiedzieli rodzicom, że razem wybrali się na dyskotekę. Tam policjantom, którzy przyszli po cywilnemu, miało się nie spodobać, że w klubie są młodzi ludzie z Polski, i zostali wyproszeni. Wrócili więc do hotelu, gdzie mieszkali podczas pracy w Rumunii. Z relacji kolegów wynika, że Marcin prawdopodobnie postanowił wrócić na dyskotekę, jednak wprost im tego nie powiedział. Zginął, jadąc z dużą prędkością na słabo oznakowanym zakręcie, z którego wypadł, uderzając w drzewo. Nie miał przy sobie dokumentów, które wskazywałyby, gdzie mieszka. Dlatego zdziwiło rodziców, że policjanci od razu wiedzieli, dokąd jechać, żeby poinformować o śmierci Marcina.
Samochód, którym jechał, był niedawno kupiony od kolegi i jeszcze niezarejestrowany na Marcina. Nie miał przy sobie umowy, bo sprawę własności mieli dopinać po powrocie do Polski. – Policji to nie interesowało. Na nasze pytanie, dlaczego nie ma ekspertyzy samochodu, odpowiedzieli, że wystarczą same zdjęcia. Nikogo nie interesowało, czy wina była kierowcy, czy kogoś innego – wspominają. Co do działań tamtejszej policji mają wiele zarzutów, a w ich głowie ciągle kołacze myśl o tym, że gdyby zostali tam dłużej i drążyli temat, może dowiedzieliby się czegoś więcej. Wrócili jednak po dwóch dniach, gdy załatwili wszystkie formalności związane z przetransportowaniem ciała do Polski.
Żal do konsula
Pół roku po śmierci Bartoszewscy ponownie udali się do Rumunii, by podpisać dokumenty potrzebne do sądu. Chodziło o potwierdzenie, że winę za wypadek ponosi ich syn. Na miejscu towarzyszył im konsul honorowy, który, jak mówią, niewiele pomagał. – Był stronniczy, trzymał stronę rumuńskiej policji. A gdy mu to zarzuciliśmy i powiedzieliśmy, że dokumentów nie podpiszemy, zostawił nas samych – wspomina pani Renata.
Rodzicom chłopaka trudno pojąć, że ambasada podczas ich pierwszej wizyty odmówiła pomocy ze względu na duże koszty. Generalnie w całej sprawie nie uzyskali pomocy od państwa, o co mają ogromny żal. Wspominają natomiast, że w biurze bialskiego posła Adama Abramowicza mogli liczyć na pomoc w kwestii protokołu z sekcji zwłok.
Wciąż nieuregulowana pozostaje kwestia konta bankowego w Niemczech, gdzie ich syn gromadził swoje oszczędności. Według rodziców mogło tam być około 7 tys. euro, jednak tych pieniędzy wciąż nie odzyskali. To jednak nie trapi tak, jak poznanie dokładnej przyczyny i okoliczności śmierci syna. Śmierci, którą nie chcieli obarczać rodziny ani znajomych, i wszystko, co trzeba było załatwiać, załatwiali sami.
Cały artykuł dostępny w 9 numerze (wydanie od 8 maja) Podlasiaka. Wersję cyfrową znajdziesz tutaj
Państwo Bartoszewscy proszą za pośrednictwem "Podlasiaka" o pomoc, m.in. prawną. Wszelkie informacje i sygnały ze strony naszych czytelników przyjmujemy pod adresem: redakcja@podlasiak.info.pl. Gdy je otrzymamy, natychmiast przekażemy rodzicom.
Justyna Dragan
Obserwuj nasz serwis na:
Obserwuj @PodlasiakInfoZobacz także:
Cała prawda o realizacji Narodowej Strategii Onkologicznej. Niejasne cele, opóźnienia i zmiany terminów
Karol Świderski: Puchar Tymbarku jest dowodem, że marzenia się spełniają
Smykofonia, czyli muzyczna podróż dla najmłodszych do obejrzenia w Białej Podlaskiej – zapowiedź
W hołdzie ruchowi Solidarność – konferencja naukowa w bialskiej bibliotece
Co to jest niepodległość? – uroczysta akademia patriotyczna w szkole w Wisznicach
W jaki sposób zadbać o swoje zdrowie?
Krótka przygoda AZS-AWF w Pucharze Polski
Sześc nowych radiowozów dzięki współpracy bialskiej policji z samorządami
Miejscowość
- Międzyrzec Podlaski
- Z kraju
- Parczew
- Łosice
- Powiat bialski
- Biała Podlaska
- Z województwa
- Radzyń Podlaski
- Terespol
- Łuków
- Gmina Biała Podlaska
- Gmina Łomazy
- Gmina Piszczac
- Gmina Terespol
- Gmina Janów Podlaski
- Gmina Wisznice
- Gmina Leśna Podlaska
- Z granicy
- Z policji
- Koncerty
- Różne wydarzenia kulturalne
- Spektakle
- Filmy
- Książki
- Wystawy
- Technologie
- Porady
- Rekreacja
- Pasje
- Motoryzacja
- Relaks
- Kulinarne
- Felietony
- Podróże
Podkategorie wpisów
Najnowsze informacje
-
Cała prawda o realizacji Narodowej Strategii Onkologicznej. Niejasne cele, opóźnienia i zmiany terminów
85 -
Karol Świderski: Puchar Tymbarku jest dowodem, że marzenia się spełniają
63 -
Smykofonia, czyli muzyczna podróż dla najmłodszych do obejrzenia w Białej Podlaskiej – zapowiedź
93 -
W hołdzie ruchowi Solidarność – konferencja naukowa w bialskiej bibliotece
142 -
Co to jest niepodległość? – uroczysta akademia patriotyczna w szkole w Wisznicach
111
Artykuły według daty
Pogoda
Informujemy, że strona podlasianin.com.pl korzysta z plików „Cookies”, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie.
Szanujemy Twoją prywatność
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.
UWAGA: To ustawienie zostanie wprowadzone dla obecnej przeglądarki.
RODO
Od 25 maja 2018 r. stosowane jest rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych osobowych), Dz. Urz. UE. L Nr 119, str. 1, w skrócie: RODO.
RODO nakazuje, aby podmiot decydujący o tym, w jaki sposób i w jakim celu przetwarzane są dane osobowe, czyli tzw. administrator danych, przekazał Państwu informacje niezbędne do zapewnienia rzetelności i przejrzystości przetwarzania danych osobowych. Zgodnie z RODO dane osobowe to wszystkie informacje identyfikujące lub pozwalające na zidentyfikowanie osoby fizycznej. Są nimi nie tylko imię i nazwisko czy adres, ale także choćby adres e-mail czy adres IP, zapisywane w plikach cookies.
Regulamin
Postanowienia ogólne
1. Administratorem Twoich danych osobowych jest Grupa Medialna Podlasie Spółka z o.o., ul. Gabriela Narutowicza 32/5, 21-500 Biała Podlaska.
2. Dla interpretacji terminów stosuje się słowniczek Regulaminu lub tak jak zostało to opisane w Polityce Prywatności.
3. Na potrzeby lepszego odbioru Polityki Prywatności termin „Użytkownik” zastąpiony został określeniem „Ty”, „Administrator” – „My”. Termin „RODO” oznacza Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE.
4. Administrator zbiera dane dla oznaczonych, zgodnych z prawem celów, przetwarza je zgodnie z prawem i nie poddaje dalszemu przetwarzaniu niezgodnemu z tymi celami. Dane są zbieranie jedynie w adekwatnym, niezbędnym i koniecznym zakresie w stosunku do celów, w jakich są przetwarzane.
5. Administrator nie przetwarza szczególnych kategorii danych. Administrator dokłada wszelkich starań, aby chronić dane przed nieuprawnionym dostępem osób trzecich i w tym zakresie stosuje organizacyjne i techniczne środki bezpieczeństwa na wysokim poziomie. Administrator nie udostępnia danych żadnym nieuprawnionym do tego odbiorcom, zgodnie z bezwzględnie obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa.
6. Dane osobowe podawane w formularzu na „skontaktuj się z nami”, „komentarz” są traktowane jako poufne i nie są widoczne dla osób nieuprawnionych.
7. W sprawach dotyczących ochrony danych osobowych oraz korzystania z praw związanych z przetwarzaniem tych danych możesz kontaktować się poprzez następujące kanały komunikacji:
• Adres: Grupa Medialna Podlasie Spółka z o.o., ul. Gabriela Narutowicza 32/5, 21-500 Biała Podlaska,
• Poczta elektroniczna: kontakt@podlasianin.com.pl,
• Telefon: 83 307 00 90.
W jakich celach są przetwarzane Twoje dane osobowe?
1. Za Twoją zgodą dane mogą być przetwarzane w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych. W przypadku wyrażenia zgody dane mogą być przetwarzane przez Grupę Medialną Podlasie Spółka z o.o.
2. Twoje dane będą przetwarzane także w celu świadczenia usług przez Grupę Medialną Podlasie Spółka z o.o.
3. Twoje dane mogą być także przetwarzane w celu dopasowania treści stron internetowych do Twoich zainteresowań, a także wykrywania botów i nadużyć oraz pomiarów statystycznych i udoskonalenia usług Grupy Medialnej Podlasie Spółka z o.o.
4. Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celach marketingowych jest Twoja dobrowolna zgoda na przetwarzanie danych, w tym na profilowanie (art. 6 ust. 1 lit a Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE – „RODO”).
Administrator danych
1. Usługodawca jest administratorem danych swoich klientów. Oznacza to, że jeśli posiadasz Konto na naszej stronie, to przetwarzamy takie Twoje dane jak: imię, nazwisko, adres e-mail, numer telefonu, stanowisko, miejsce pracy, adres IP.
2. Dane osobowe przetwarzane są:
– zgodnie z przepisami dotyczącymi ochrony danych osobowych,
– zgodnie z wdrożoną Polityką Prywatności,
– w zakresie i celu niezbędnym do nawiązania, ukształtowania treści Umowy, zmiany bądź jej rozwiązania oraz prawidłowej realizacji Usług świadczonych drogą elektroniczną,
3. Każda osoba, której dane dotyczą (jeżeli jesteśmy ich administratorem), ma prawo dostępu do treści swoich danych, do ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do cofnięcia zgody, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych. Przysługuje Ci prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, jeśli Twoim zdaniem przetwarzanie danych osobowych narusza przepisy unijnego rozporządzenia RODO.
4. Kontakt z osobą nadzorującą przetwarzanie danych osobowych w organizacji Usługodawcy jest możliwy drogą elektroniczną pod adresem e-mail: kontakt@podlasianin.com.pl.
5. Zastrzegamy sobie prawo do przetwarzania Twoich danych po rozwiązaniu Umowy lub cofnięciu zgody tylko na potrzeby dochodzenia ewentualnych roszczeń przed sądem lub jeżeli przepisy krajowe albo unijne bądź prawa międzynarodowego obligują nas do retencji danych.
6. Usługodawca ma prawo udostępniać dane osobowe Użytkownika oraz innych jego danych podmiotom upoważnionym na podstawie właściwych przepisów prawa (np. organom ścigania).
7. Usunięcie danych osobowych może nastąpić na skutek cofnięcia zgody bądź wniesienia prawnie dopuszczalnego sprzeciwu na przetwarzanie danych osobowych.
8. Usługodawca nie udostępnia danych osobowych innym podmiotom poza upoważnionymi do tego na podstawie właściwych przepisów prawa.
9. Dane osobowe przetwarzają osoby wyłącznie upoważnione przez nas albo przetwarzający, z którymi ściśle współpracujemy.
Przez jaki okres będą przechowywane Twoje dane osobowe?
Twoje dane osobowe będą przechowywane przez okres od 30 dni do 5 lat, do czasu wykorzystywania możliwości marketingowych i analizy danych potrzebnych do prowadzenia działalności gospodarczej.
Informacje o prawie wniesienia skargi do organu nadzorczego
Masz prawo wniesienia skargi do Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Więcej informacji na stronie internetowej urzędu.
Komentarze
Brak komentarzy