Wiktor Kwiatkowski superstar!

Wiktor Kwiatkowski superstar!
fot. Roman Laszuk

Wiktor Kwiatkowski obronił aż sześć rzutów karnych

Czy można w ciągu jednego meczu obronić sześć rzutów karnych? Oczywiście, że tak, czego dowodem niedzielny (9 listopada) wyczyn Wiktora Kwiatkowskiego w Wągrowcu. Miejscowa Nielba prowadziła z bialskimi akademikami przez większą część spotkania, do chwili kiedy podlaski bramkarz rozpoczął popis, którego nie powstydziliby się najlepsi na jego pozycji zawodnicy w czołowych na świecie teamach.

Bo chyba ze świecą należy szukać osoby, która w ciągu siedemnastu minut obroniła pięć kolejnych rzutów z 7 metrów, a w sumie w całym meczu sześć na dziesięć. Tego właśnie dokonał bramkarz AZS-AWF, i jego drużyna wygrała na wyjeździe z Nielbą 36:30.

 

NIELBA Wągrowiec – AZS-AWF Biała Podl. 30:36 (16:13).

Nielba: Syga, Burzawa – Malarz (1), Zielonka (1), Gąsiorek, Białowąs, Gierak (3), Burtan (4), Mendela, Duszyński (3), Kędzierski (4), Kelm (6), Sondej (1), Liske (4), Kapela (2), Niewiadomski (1).

AZS-AWF: Adamiuk, Kwiatkowski – Lewandowski (12), Grzenkowicz, Wierzbicki (7), Szendzielorz (2), Chepyha (3), Rutkowski, Trela (2), Książka, Tarasiuk (2), Andrzejewski (2), Petlak (2), Burzyński, Lewalski (4), Błaszczak.

Sędziowie: K. Habierski i G. Skrobak (obaj z Głogowa).

Kary: Nielba – 4 min., AZS-AWF – 8 min.

 

Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze i w 4. minucie prowadzili 4:1. 183 sekundy później, po dwóch udanych interwencjach Mateusza Sygi (w tym obrona karnego Filipa Lewalskiego) było już 7:2, i wydawało się, że bialczanie znów nie wywiozą z hali rywali ani jednego punktu. Między słupkami bialskiej bramki Łukasza Adamiuka zastąpił jednak Wiktor Kwiatkowski, i okazało się, że 9 listopada to właśnie jego dzień. Wprawdzie w pierwszej połowie nie dał się pokonać zaledwie czterem przeciwnikom, w tym Łukaszowi Gierakowi z karnego, ale gospodarzom przytrafiały się błędy, dzięki czemu dzieląca zespoły różnica zmalała w 20. minucie nawet do jednego trafienia (9:8), by w połowie meczu wynosić trzy (16:13).

Trzybramkową przewagę gospodarze utrzymywali po przerwie do 35. minuty (20:17), po czym rozpoczął się spektakl jednego aktora – z Białej Podlaskiej, z numerem 4 na bluzie. Kwiatkowski obronił nie tylko pięć kolejnych karnych, egzekwowanych przez: Daniela Kelma (wraz z dobitką), Gieraka, Oskara Sodeja, Kordiana Kędzierskiego i Eliasza Kapelę, ale także kilka sytuacji sam na sam. W efekcie 21. bramkę ich rywale zdobyli dopiero po siedmiu i pół minutach, kiedy na czele byli już grający coraz lepiej akademicy (20:22). Mało tego, różnicę systematycznie powiększali, i w 46. minucie wynosiła ona już pięć (22:27), a w 55. nawet siedem bramek (26:33). Ostatecznie podopieczni trenera Łukasza Kandory zwyciężyli sześcioma trafieniami, i w radosnych nastrojach powrócili do Białej Podlaskiej.

 

Wyniki innych spotkań ósmej kolejki Ligi Centralnej: Anilana – Śląsk 28:25, AZS AGH – Grunwald 32:22, AZS UW – Stal 30:33, Padwa – Gwardia 26:26 karne 8:9, Pogoń – Siódemka Miedź 39:35, SMS ZPRP I – Jurand 34:35; mecz zaległy: Jurand – Gwardia 37:21.

Na czele tabeli ciągle Pogoń Szczecin (23 pkt.), która już o cztery punkty wyprzedza Śląsk Wrocław. AZS-AWF (9 pkt.) awansował na miejsce dziesiąte.

Kolejny ligowy mecz – zaległy – akademicy zagrają na wyjeździe – w środę 12 listopada o godz. 18 z SMS ZPRP I Kielce. Trzy dni później, w sobotę 15 listopada o godz. 19, zmierzą się u siebie ze Śląskiem Wrocław.

Roman Laszuk

 

Czytaj też:

Czwarte z rzędu zwycięstwo Podlasia

Czwarte z rzędu zwycięstwo Podlasia

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy