Znaleźć zabójcę przed przyjazdem Piłsudskiego

Znaleźć zabójcę przed przyjazdem Piłsudskiego

Tym razem w naszym kąciku czytelniczym proponujemy, wraz z wydawnictwem Czwarta Strona z Poznania, dwie pozycje detektywistyczne: kryminał retro najwyższej klasy „Już nikogo nie słychać” Ryszarda Ćwirleja oraz zaskakujący kryminał, który zaostrzy wasz apetyt na dostrzeganie tego, co niewypowiadane – „Matnia” Małgorzaty Łatki.

Listopad 1926 roku. W Poznaniu krążą pogłoski o spodziewanej wizycie Piłsudskiego. Nad bezpieczeństwem Marszałka ma czuwać komisarz Antoni Fischer. Jednak napięta po przewrocie majowym atmosfera w kraju, narastające nastroje antysemickie oraz ciągle ścierający się bolszewicy i narodowcy nie ułatwiają komisarzowi zadania. Na domiar złego w mieście zostaje zamordowany właściciel zakładu pogrzebowego. Jego siostrzeniec, zasłużony w czasie wojny bolszewickiej przodownik policji, za punkt honoru stawia sobie złapanie zabójcy. Niedługo potem w podobny sposób ginie działacz partii narodowej. Fischer nie ma ani chwili do stracenia, jak najszybciej musi znaleźć groźnego zabójcę. Ryszard Ćwirlej perfekcyjnie oddaje atmosferę dwudziestolecia międzywojennego. Jego bohaterowie przechadzają się po uliczkach dawnego miasta, zaglądają do barów, zatęchłych piwnic i cel.

W „Matni” z kolei rzecz dzieje się współcześnie. Makabryczne odkrycie nad Wisłą mobilizuje całą krakowską policję i elektryzuje opinię publiczną. Zmasakrowane ciało uniemożliwia identyfikację. Komisarz Jakub Zagórski i jego partner jeszcze nie wiedzą, że to będzie jedna z trudniejszych spraw w ich karierze. Czy sięgną po nietypowe rozwiązanie i poproszą o pomoc specjalistkę od mowy ciała – Lenę Zamojską, która właśnie pojawiła się w Krakowie? Jej wiedza na temat mowy niewerbalnej już raz pomogła policji zidentyfikować zabójcę zwanego Kamforą, lecz kobieta od czasu spotkania z nim twarzą w twarz żyje w ciągłym strachu. Chcąc uporać się z demonami przeszłości, na własną rękę zaczyna zgłębiać sprawę sprzed lat, dotyczącą Kamfory i jego obsesji…

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy